Górnicy z ruchu Rydułtowy kopalni ROW PGG, którzy w sobotę wyłowili z Wełtawy pod Mostem Karola w Pradze 80-letniego słynnego czeskiego aktora Jana Třiskę, opowiedzieli reporterowi portalu górniczego nettg.pl, jak przebiegała ich spontaniczna akcja ratunkowa. Widać ją również na nagranym przez turystów na moście filmie, który zamieszczamy.
Inżynierowie Jarosław Ruda i Jarosław Jasita pracują jako dyspozytorzy zakładu górniczego, mają 39 i 40 lat, a z zamiłowania są płetwonurkami i ratownikami wodnymi. Pod koniec zeszłego tygodnia wybrali się na wycieczkę z kopalni do Pragi. Czeską stolicę podziwiali w sobotę, płynąc po Wełtawie średniej wielkości statkiem spacerowym.
Zbliżając się do filarów Mostu Karola pasażerowie dostrzegli w rzece tonącego. Ciało dryfowało zwrócone twarzą do lustra wody. Była chłodna, miała tylko 10 stopni Celsjusza, ale rydułtowscy górnicy tłumaczą, że implus udzielenia natychmiastowej pomocy był silniejszy, niż wszelkie obawy.
Gdy zaczęli na pokładzie zdejmować ubrania i szykowali się do skoku, obsługa kategorycznie sprzeciwiła się i planom. Członkini obsługi zagrodziła im drogę i ostrzegła, że jeśli skoczą do wody, zapłacą wysoką karę.
- Jest to absolutnie zabronione! - stwierdziła.
Wtedy mężczyźni odszukali kapitana jednostki, tłumacząc, że trzeba ratować życie człowieka. Kapitan wzruszył ramionami.
- Odczytaliśmy to jako milczące przyzwolenie - wspominają.
Człowiek w Wełtawie był zupełnie siny, nie dawał oznak życia. Holowanie na statek z odległości kilku metrów trwało bardzo krótko. Górnicy podjęli na pokładzie akcję reanimacyjną. Jarosław Ruda wykonywał masaż serca, a Jarosław Jasita robil sztuczne oddychanie.
Przyniosło to szybki efekt, powróciła akcja serca.
Pojawiła się na łodzi patrolowej policja, która nie podjęła jednak żadnych czynności, czekając na strażaków i karetkę pogotowia ratunkowego.
Rydułotwianie dobrze zapmiętali moment przekazania poszkodowanego mężczyny. Lekarka pogotowia, chcąc sprawdzić jego przytomność, powiedziała: "Jeśli pan mnie słyszy i rozumie, proszę podnieść rękę".
- Wtedy człowiek zareagował i uniósł rękę - opisują górnicy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Czy redakcja nie zwróciła uwagi na to, że uratowany zmarł w szpitalu.
Brawo Panowie!!!. Tu rysuje się subtelna różnica między tymi którzy są RATOWNIKAMI, a tymi którzy są w ratownictwie.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu braku związku z tematem.
Bo z rzeki aktora wyciągneła para turystów, co więcej pisać.
' Z rzeki aktora wyciągnęła para turystów' -cały komentarz portalu Onet, nawet pół słowa o tym kim byli ludzie, którzy ratowali człowieka. To są obiektywne media- heh. Brak słów.