- PLL LOT nie miałyby szansy przetrwania bez przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość - powiedział w poniedziałek (7 sierpnia) wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Dodał, że "dzisiaj LOT jest na zupełnie nowej ścieżce rozwoju" i odzyskuje swoją rentowność.
- PLL LOT nie miałyby szansy przetrwania bez przejęcia władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Jak popatrzymy na sytuację LOT-u przed dwoma, trzema laty, to spółka była przeznaczona do likwidacji. Ewentualnie do przyspieszonej, szybkiej prywatyzacji, takiej, która by spowodowała, że stracilibyśmy naszego narodowego przewoźnika tak, jak straciły swojego przewoźnika Czechy, czy Węgry - powiedział Morawiecki w TV Trwam.
Jak mówił, LOT otwiera nowe połączenia i planuje kolejne m.in. na Daleki Wschód. Przypomniał, że od przyszłego roku spółka uruchomi bezpośrednie połączenia z Budapesztu do Nowego Jorku i Chicago w USA.
- Dzisiaj LOT jest na zupełnie nowej ścieżce rozwoju - powiedział.
W jego ocenie, zarząd spółki - na czele z prezesem Rafałem Milczarskim - "robi bardzo dobrą robotę w trudnym środowisku", ale "daje sobie radę".
- LOT odzyskuje swoją rentowność - zaznaczył.
- I rośnie w siłę - dodał.
Jak tłumaczył wicepremier, aby nasz przewoźnik mógł się dalej rozwijać, potrzebny jest mu Centralny Port Komunikacyjny.
- Bez Centralnego Portu Komunikacyjnego, LOT nie mógłby się rozwijać za pięć lat. Dusiłby się w ramach bardzo wąskich gardeł na Okęciu w Warszawie - ocenił.
Podkreślił, że budowa CPK spowoduje, że Polska ma szanse stać się "centrum komunikacyjnym również dla wielu innych krajów".
- To tutaj może być port przesiadkowy dla Ukrainy, Białorusi, czy wszystkich krajów bałtyckich. Nasze położenie geograficzne postaramy się wykorzystać, jako atut w najbliższych dziesiątkach lat - powiedział wicepremier.
Morawiecki pod koniec lipca w rozmowie z PAP zapowiedział, że we wrześniu może być decyzja o lokalizacji Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Jednym z argumentów przemawiających za budową Centralnego Portu Lotniczego jest to, że warszawskie Lotnisko Chopina - największy port w kraju, obsługujący ok. 38 proc. ruchu pasażerskiego w Polsce - zaczyna być bliski wyczerpania swojej przepustowości. Stołeczny port w 2016 roku obsłużył 12,8 mln pasażerów, a w tym roku - według szacunków - ma to być 14 mln. Niektórzy eksperci twierdzą, że przepustowość Lotniska Chopina to 20 mln osób rocznie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.