Donald Trump stawia na rozwój gospodarczy poprzez rozwój eksportu węglowodorów - powiedział PAP ekspert ds. energetycznych Wojciech Jakóbik. - Taka polityka może przekonać dostawców amerykańskich, żeby zejść z ceny dla Polaków - stwierdził.
Podczas wizyty w Polsce prezydent USA Donald Trump ma rozmawiać między innymi o kwestiach energetycznych i współpracy transatlantyckiej w tym zakresie. Jak podkreślił Wojciech Jakóbik, ekspert Instytutu Jagiellońskiego i redaktor naczelny portalu Biznes Alert, spotkanie z prezydentem Dudą będzie jednocześnie spotkaniem z prezydentami tzw. Trójmorza. Chodzi o przywódców państw między Bałtykiem, Adriatykiem i Morzem Czarnym. Prezydent Duda zebrał ich - jak mówi ekspert - "w swojej inicjatywie po to, by razem integrować się i przez to być silniejszymi i bardziej niezależnymi gospodarczo". Kluczowym elementem budowy tej niezależności w opinii Jakóbika - jest dywersyfikacja dostaw gazu.
- Przez Polskę ten gaz może przykładowo z USA docierać do krajów Trójmorza, Grupy Wyszehradzkiej, a być może dalej - powiedział. Wojciech Jakóbik zauważył, że z punktu widzenia amerykańskiego "taka agregacja zapotrzebowania w formule Trójmorza, to jest atrakcyjny rynek zbytu. A przecież amerykański prezydent ma na pieczy interesy amerykańskich firm węglowodorowych".
Na początku czerwca do gazoportu w Świnoujściu dotarł pierwszy transport amerykańskiego LNG. Była to jednak tak zwana dostawa spotowa, a więc jednorazowa.
- Okazało się, że na giełdzie pojawiła się ciekawa oferta akurat ze Stanów Zjednoczonych i PGNiG postanowiło z niej skorzystać - wyjaśnił Wojciech Jakóbik, ekspert Instytutu Jagiellońskiego i redaktor naczelny portalu Biznes Alert.
- Polacy wykupili ofertę last minute na tani gaz amerykański i rzeczywiście jest to pozytywne doświadczenie, ponieważ za tą dostawą mogą pójść kolejne - dodał.
Ekspert ds. energetycznych zauważył, że całkiem inną kwestią jest perspektywa bardziej regularnych dostaw, kontraktu średnio - czy długoterminowego.
- Jest tak, ponieważ gaz skroplony ma wyższe koszty transportu niż dostawy gazociągowe i Amerykanie będą musieli się nagimnastykować, aby zaoferować ofertę, która będzie atrakcyjna cenowo dla Polaków - przekonywał.
Jakóbik zauważył, że dzięki istniejącej infrastrukturze - terminalowi LNG w Świnoujściu - Polska ma dużą swobodę wyboru.
- Możemy dzisiaj sprowadzić gaz z Kataru, jutro ze Stanów Zjednoczonych, a pojutrze z Trynidadu i Tobago, bo to też jest dostawca gazu skroplonego - stwierdził.
Redaktor naczelny portalu Biznes Alert podkreślił, że w tym momencie dla Polaków liczy się atrakcyjna cena. "O ile Amerykanie przekonują nas, że z powodu bezpieczeństwa energetycznego powinniśmy kupować gaz amerykański, to my przekonujemy ich, że jeżeli zależy im na zwiększeniu sprzedaży do Europy, to powinni zejść z ceny" - oświadczył.
Zdaniem eksperta pozytywnym czynnikiem jest to, że w Stanach Zjednoczonych została przyjęta polityka napędzania rozwoju gospodarczego poprzez rozwój eksportu węglowodorów, czyli także gazu skroplonego.
- Jest to sztandarowy postulat Donalda Trumpa, który chce słać jak najwięcej amerykańskiego gazu skroplonego na rynki - zapewnił Wojciech Jakóbik
. W jego opinii stanowisko Trumpa może przekonać dostawców amerykańskich, żeby zejść z ceny dla Polaków "i zaoferować atrakcyjną ofertę, która będzie konkurencyjna w stosunku do dostaw z giełdy, czy z Rosji".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.