Uruchomione w styczniu tego roku podziemne połączenie systemów odstawy urobku kopalń Chwałowice i Jankowice funkcjonuje bez zarzutu. Tą samą drogą prowadzone jest również odmetanowanie pokładów ruchu Chwałowice oraz transport materiałów i ludzi. Nowa koncepcja wspólnego funkcjonowania dwóch, niezależnych dawniej zakładów górniczych, stworzyła również możliwość bardziej elastycznego zatrudnienia załogi.
I pomyśleć, że jeszcze pół roku temu w chwałowickim zakładzie górniczym wydobycie częściowo odbywało się wozami. Funkcjonowały załadownie oddziałowe i stosowano międzypoziomowy przerzut urobku. Transportowano go za pomocą przenośników taśmowych na poziom 390 m celem załadowania do wozów i wyciągano na powierzchnię szybem I oraz przedziałem B szybu VIII. Aby zmniejszyć koszty wydobycia, należało jak najszybciej zlikwidować ten rodzaj transportu i pomyśleć nad innymi możliwymi rozwiązaniami. W kopalni funkcjonuje urządzenie skipowe. Szkopuł jednak w tym, że ma ono dość ograniczoną przepustowość, do 7 tys. t węgla netto na dobę. Postanowiono więc skorzystać z istniejącego już od 2007 r. podziemnego połączenia obu zakładów.
- Przed laty podjęto decyzję, aby nie budować samodzielnej stacji odmetanowania w kopalni Chwałowice, tylko wykorzystać potencjał tej z Jankowic. Wydrążono zatem wyrobisko, które połączyło te dwa zakłady. Zabudowano w nim rurociągi i metan mógł swobodnie popłynąć na sąsiedni zakład - opisuje Mieczysław Wojtyński, naczelny inżynier ruchu Chwałowice kopalni ROW.
Po upływie 10 lat zdecydowano, że połączenie można również wykorzystać do transportu urobku, materiałów i ludzi.
- Z uruchomieniem odstawy nie było problemów. Polska Grupa Górnicza zakupiła w tym celu zupełnie nowe przenośniki typu Pioma. Po chwałowickiej stronie mają one taśmę o szerokości 100 cm. Po stronie jankowickiej są o 20 cm szersze. Podyktowane jest to tym, że urobek z Chwałowic odstawiany jest tylko z jednej ściany, w Jankowicach z kolei na te taśmy sypany jest również urobek ze ścian i przodków własnych ruchu. 12 stycznia br. cała inwestycja ruszyła pełną parą i do dziś spełnia swoje zadanie bez zarzutu – ocenia Mieczysław Wojtyński.
Do zakładu przeróbczego w Jankowicach trafia teraz cały urobek ze ściany I w części V zachodniej, w pokładzie 405/2. Inwestycja znacznie obniżyła koszty wydobycia. Zlikwidowano załadownie oddziałowe i przystąpiono do realizacji planów związanych z reorganizacją pracy załogi.
- Górnicy zatrudnieni dotychczas przy przewozach urobku zasilili inne oddziały. Udało się ponadto stworzyć bardzo efektywną XII brygadę wydobywczą - wyjaśnia dalej Wojtyński.
Załogi są teraz elastycznie przesuwane pomiędzy obydwoma ruchami. Przed powołaniem do funkcjonowania zespolonej kopalni ROW takie roszady należały do rzadkości.
- Ostatnio w ruchu Jankowice zabrakło kilkudziesięciu sekcji obudowy zmechanizowanej niezbędnych do eksploatacji ściany o wysokości do 3 m. Mieliśmy je w ruchu Chwałowice. Górnicy z Jankowic zdemontowali je i przetransportowali do swojego ruchu. Innym razem zaistniała konieczność zatrudnienia jankowickiej brygady na ścianie I po stronie Chwałowic. Załoga dotarła tam kolejką podwieszaną. Kwestię logistyki mamy więc rozwiązaną – zapewnia Tomasz Tkocz, kierownik Działu Górniczego w ruchu Chwałowice.
Obecnie chwałowicki zakład górniczy prowadzi eksploatację trzema ścianami oraz pięcioma przodkami kombajnowymi, drążąc rocznie ok. 11 km wyrobisk podziemnych. Umożliwiają one dotarcie do pokładów najlepszego węgla energetycznego. Dobowe wydobycie oscyluje wokół 9600 t.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.