- Lepiej nie chwalić się planami. Bo wtedy zaczniemy dzielić te pieniądze, które dopiero mamy zarobić, a nie te, które rzeczywiście zarobiliśmy - powiedział Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej, który w czwartek (1 czerwca) gościł w Rozmowie Dnia na antenie Radia Piekary.
Pytany przez prowadzącego audycję Marcina Zasadę, czy Barbórka w tym roku będzie huczna, jej szef odparł, że będzie "na pewno skromniej, z nawiązaniem do powagi sytuacji w branży".
Tomasz Rogala oszacował, że do końca tego roku kopalnie PGG nie wydobędą najwyżej 5 proc. założonego planu.
- W drugiej połowie roku nowe ściany wydobywcze pozwolą nam nadrobić braki - mówił prezes PGG, przyznając, że kluczowe dla niższej produkcji były w pierwszym kwartale kłopoty kopalni Piast w Bierunku.
- Historycznie procesy restrukturyzacji polegały na tym, że zmniejszano moce i ilość frontów produkcyjnych. Tak stało się w Piaście, gdzie mamy 2 ściany - podkreślił Tomasz Rogala. Wyjaśnił, że dana ilość ścian wydobywczych na 5 zmian to teoretycznie poprawne założenie.
- Jednak zaburzenia geologiczne spowodowały znaczne zmniejszenie ich zdolności wydobywczych i to jest probem - zaznaczył.
W aktywach, które PGG przejęła po Kompanii Węglowej i Katowickim Holdingu Węglowym, średnio rocznie fedrowały 43 ściany. Tymczasem w 2017 r. PGG dysponuje tylko 32 ścianami, których zaczęło brakować. Zaradzą temu rozpoczęte już inwestycje przygotowawcze.
Prezes Rogala sceptycznie ocenił jednak przesadne zwiększanie mocy produkcyjnych w górnictwie:
- Nie możemy sobie pozwolić na zapasy węgla w wysokości kilku milionów ton, bo to się bardzo źle skończyło - powiedział Tomasz Rogala, dodając, że na ostrożność rzutuje zarówno niedostatek pewnych odbiorców, jak i unijna polityka dekarbonizacyjna.
- Przykładem tego, jak negatywnie powielane są te unijne regulacje, jest niedawny dokument, w którym władze Małopolski wyszczególniają, jaki węgiel można sprzedawać w tym regionie: otóż nie jest to węgiel produkowany w Polsce - opisywał szef PGG.
- Musimy skupić się na produkcji węgla z mniejszą ilością siarki, lepszej jakości. Powinniśmy z kopalń wywozić gigadżule, a nie tony - podkreślił.
Opowiedział się za koncepcją wieloletnich kontraktów na sprzedaż węgla z określoną ścieżką cenową, która uchroni producenta, gdy ceny ARA będą się zmniejszać, ale również nabywcę, kiedy wskaźniki cen pikują do góry.
Pytany o żądania związkowców, Tomasz Rogala podkreślił gotowość do rozmów o tym, jakie działania inwestycyjne podejmowane są w PGG. Zachęcał:
- Ustabilizujmy najpierw sytuację, przeprowadźmy zamierzone procesy inwestycyjne, a gdy wykonamy nasz plan, to wtedy - po zakończeniu roku rozliczeniowego - będzie czas, żeby rozmawiać o podziale pieniędzy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Powaga sytuacji w gornictwie jest juz 26 lat od 1991 roku jak sie przyjalem pytam sie kiedy bedzie ok ????az sie chce smiac z tego ze stale gadaja o powaznej sytuacji w gornictwie wstydzilibyscie sie wszyscy