Mimo początkowych opóźnień, Polska jest już na właściwym torze wykorzystania środków z obecnej unijnej perspektywy finansowej - ocenił wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński. Pozyskiwanie pieniędzy z UE ma być wkrótce łatwiejsze, dzięki zmianom w tzw. ustawie wdrożeniowej.
Kwieciński był jednym z uczestników panelu poświęconego finansowaniu inwestycji i funduszom unijnym, zorganizowanego podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
W poprzedniej perspektywie unijnej, na lata 2007-13, Polska miała do dyspozycji ok. 68 mld euro. W obecnej, na lata 2014-20 82,5 mld euro.
Kwieciński wskazał, że jeszcze pod koniec 2015 r. zaawansowanie Polski w realizacji obecnej perspektywy było skromne. Płatności na rzecz beneficjentów wynosiło wtedy tylko 70 mln zł. Zaznaczył, że w podobnej sytuacji były wówczas także inne kraje.
Aby to zmienić, na początku 2016 r. rząd przyjął plan na rzecz zwiększenia efektywności i przyspieszenia wykorzystania środków unijnych i, jak podkreślił wiceminister, przyniosło to wymierne efekty - na koniec 2016 r. Polska stała się liderem w wykorzystaniu pieniędzy z obecnego budżetu UE.
- Te wyniki dla nas są bardzo ważne. To oznacza, że ten plan, który przygotowaliśmy, był na pewno bardzo potrzebny, pozwolił na przyspieszenie wykorzystania środków - powiedział wiceminister.
Zapowiedział, że wykorzystanie środków unijnych ma być wkrótce łatwiejsze. Rząd pracuje bowiem nad zmianami w ustawie wdrożeniowej, wkrótce mają one trafić do Sejmu - zapowiedział.
Wiceminister przypomniał, że pozyskiwanie środków unijnych przekłada się na gospodarkę - po drastycznym spadku inwestycji nastąpiło odbicie.
- Absolutnie mamy na właściwym torze tę nową perspektywę finansową - oświadczył.
Prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości Patrycja Klarecka powiedziała, że jej instytucja, która koncentruje się na małych i średnich przedsiębiorstwach, w obecnej perspektywie dysponuje 6 mld zł na inwestycje, głównie na wdrażanie innowacji.
- Mamy także 4 mld zł na inwestycje infrastrukturalne w Polsce wschodniej - przypomniała.
Uczestnicząca w panelu skarbnik Katowic Danuta Kamińska powiedziała, że w poprzedniej perspektywie unijnej miasto zrealizowało ponad 60 projektów o wartości pół miliarda złotych. W tej obecnej bardziej stawia się na partnerstwo, dokładniej analizuje opłacalność ekonomiczną danego przedsięwzięcia - oceniła. Dla samorządów, które chcą realizować wiele projektów i muszą mieć środki na wkłady własne, problemem staje się jednak wskaźnik zadłużenia.
Inny uczestnik dyskusji, Przemysław Schmidt z firmy Getfresh zwracał uwagę, że w kolejnej unijnej perspektywie Polska nie otrzyma już tak olbrzymich kwot "darmowych pieniędzy" z UE, tymczasem, aby utrzymać dotychczasowy poziom rozwoju, będzie musiała wydać ok. 400 mld USD na inwestycje infrastrukturalne do 2030 r. Zdaniem Schmidta kluczową sprawą jest pozyskiwanie środków ze źródeł prywatnych, m.in. w formie partnerstwa publiczno-prywatnego, tymczasem takich przedsięwzięć jest na razie bardzo mało. Samorządy i inne podmioty powinny nauczyć się korzystania z podobnych projektów - zaznaczył.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.