Iran posiada olbrzymie zasoby ropy naftowej i gazu ziemnego, które zaspokajają w pełni potrzeby energetyczne tego kraju. Węgiel z kolei potrzebny jest tamtejszemu hutnictwu. Dlatego od wielu lat kraj rozwija górnictwo węgla koksującego.
W Iranie huty budowali m.in. polscy specjaliści. W latach 70-tych rozpoczęto wnoszenie kombinatu stalowego w pobliżu Isfahanu, na południe od Teheranu. Dziś pracują w tamtym rejonie dwie huty. Kolejna działa na południu Iranu.
W latach 70. zaczęto budować także kopalnie węgla koksowego w zagłębiu Kerman.
Warunki górniczo-geologiczne są tam bardzo trudne. Cienkie pokłady węgla, zalegają w większości bardzo stromo. Spore zagrożenie stanowi metan. Dodatkowy problem to położenie kopalń. Sztolnie zlokalizowane są wysoko w górach, nawet na wysokościach przekraczających 2000 m n.p.m.
W Zagłębiu Tabas na Wielkiej Pustyni Słonej zasoby węgla są na pozór niewielkie, ok. 1 mld t węgla koksującego.
- Pokłady węgla w większości są cienkie, tylko 0,8-0,85 m, ale z mniejszym nachyleniem i zalegające dużo bardziej regularnie. Problemem jest znowu metan - opowiada Jacek Korski, ekspert z dziedziny górnictwa podziemnego, często podróżujący do tego kraju.
Oprócz wymienionych dwóch, względnie dużych zagłębi węglowych, w Iranie występuje także kilka niewielkich złóż m.in. wysoko w górach, niedaleko Morza Kaspijskiego, na północ od Teheranu.
Działania irańskiego rządu zmierzają do zwiększenia wydobycia węgla koksującego z obecnych ok.1,5 mln t rocznie do ponad 5 mln t. W Zagłębiu Tabas buduje się kilka nowych kopalń. Inwestycje tego typu podejmuje zarówno rząd, jak i firmy hutnicze.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.