NIE GRZESZY TEN, KTO SIĘ ŚMIEJE
Tak się zastanawiałem: pisać o tym, nie pisać? Zdecydowałem pisać, bo niby czemu nie? Skoro wszystko, co w życiu człowieka ważne, ma także swoje odbicie w krzywym zwierciadle dowcipu, to jakże miałby się w nim nie odbić fakt, że człowiek grzeszy, a potem próbuje się jakoś z tego wyłgać dla spokoju sumienia. „Prania sumienia” w naszym kręgu kulturowym dokonuje się najczęściej poprzez wizytę w konfesjonale, co ze szczególną intensywnością dzieje się w tych dniach. I oczywiście w związku z tym powstała masa dowcipów, którymi można by obdzielić każdy z siedmiu grzechów głównych i masę tych pospolitych. Oto przykład: jeden z moich ulubionych, typowo śląskich dowcipów z przedwojennym rodowodem. Ma on związek z faktem, że cena kawy wielu ludziom uniemożliwiała jej zakup, choć jej aromat był niezwykle kuszący.
Jak co roku w pewnej śląskiej parafii w okresie spowiedzi wielkanocnej kolejki do konfesjonałów były ogromne. W kolejce takiej stała pewna bardzo leciwa kobiecina ubrana tradycyjnie, czyli „po chłopsku” - jak to określano na Śląsku. Kiedy przyszła jej kolej, wyznała tych kilka błahych grzechów jakie miała na sumieniu, otrzymała absolucję i odmawiając zadane za pokutę „zdrowaśki”, ponownie stanęła na końcu kolejki do konfesjonału. Po dłuższym czekaniu znów przyszła jej kolej, wyznała te same grzechy co poprzednio, ponownie otrzymała rozgrzeszenie i mamrocząc zadane zdrowaśki, wróciła na koniec kolejki. Gdy to się powtórzyło po raz piąty, ksiądz zauważył kolejną obecność babinki i zapytał:
- Dlaczego przychodzicie drugi raz, skoro już dostaliście rozgrzeszenie? Zapomnieliście powiedzieć o którymś grzechu?
- Niy farożyczku, niy zapomniałach, bo - dziynkować Pónbóczkowi - pamiyńć móm jeszcze dobro. A jest żech tu już niy drugi inoś piónty roz…
- Piąty raz! Ale dlaczego???
- A bo wóm, farożyczku, tak piyknie bonkawóm z gymby czuć, a jo to tak rada wónióm…
Bonkawa to oczywiście kawa prawdziwa, a nie zbożowa.
Obruszy się być może ten i ów, jak można żartować z czegoś dla wielu tak poważnego, jak spowiedź? Otóż zapewniam, że można i to bez grzechu. Bo proszę zauważyć, że nawet w pospolitych powiedzonkach śmiech kojarzony jest z niebem. Mówi się o „niebiańskiej radości” z jednej zaś o „piekielnym smutku” z drugiej strony. Bowiem w szczerej zabawie nie ma niczego zdrożnego i nie ma dla niej tematów tabu, a prowadzi ona do rajskich przyjemności już tu na ziemi. Zaś piekło jest miejscem dla ponuraków i malkontentów. Niejeden taki smutas usiłuje innym zrobić piekło na ziemi. W dodatku delikwenci tacy, którzy najczęściej są nieuleczalnymi kabotynami i zaprzysięgłymi hipokrytami, tłumaczą, że tylko w ten sposób - przez wyrzeczenie się śmiechu i wszelkiej beztroskiej zabawy, a zastąpienie ich durnowatą patetycznością, ponurą pompatycznością i sztywnym patosem - osiągniemy prawdziwą szczęśliwość. I proszę zauważyć, że im większy kabotyn i hipokryta, tym bardziej obrusza się na to, że inni chcą beztrosko się bawić i tym bardziej chce im tego zabronić. Natomiast to, że uciekają się na co dzień do obmowy, oszustw, kłamstw, a złość jest częścią ich natury najczęściej wyjaśniają zgrabną i wygodną formułką, która brzmi: „człowiek jest ułomny”. Potem, tylko tak dla porządku, idą od czasu do czasu „wyprać sumienie”, co oczywiście nie prowadzi do żadnej skruchy, a tym bardziej do poprawy. Bo to wszystko to tylko taka komedia. Ale w tym przypadku nikt się nie uśmiechnie. Chyba, że diabeł…
Jurek Ciurlok „Ecik”
HANYSY I GOROLE, ŁĄCZCIE SIĘ W UŚMIECHU
Z NAUKOWEGO PÓNKTU WIDZENIA
Praca powinna być także przyjemnością. Ta zasada bywa najczęściej teoretycznym postulatem i niezwykle rzadko zbliżamy się do jego spełnienia. Choć są tacy, dla których praca jest czystą przyjemnością. Jest to sytuacja niezwykle niebezpieczna, gdyż hedonistyczne zachowania nie są społecznie pożądane i źle wpływają na charakter człowieka. Zatem mimo, iż trochę zazdrościmy im, jednocześnie pragniemy ostrzec: nie można i nie należy żyć samymi przyjemnościami!
PORADY RÓŻNE
pożyteczne, tanie i łatwe w stosowaniu
Róża blisko czosnku sadzona, a raczej czosnek blisko róży, większy odór różowy i milszy sprawuje; bo czosnek smrodliwy wapor ściąga z ziemi do siebie, który by miał wchodzić w różę.
Tę poradę zamieszczono w pewnym kalendarzu z roku 1760.
KU PAMIĘCI
Nie wiem czy nadal popularne są pamiętniki z wpisami od koleżanek i kolegów, ale sądzę, że tak. Pamiętam natomiast, że wielki był problem z wyborem stosownego wierszyka. Dlatego postanowiłem przytaczać tutaj co celniejsze strofy „ku pamięci” a i państwa szanownych proszę o nadsyłanie tego, coście sami zapamiętali lub posiedli w swoich pamiętniczkach. A oto wpis ze sztambucha z roku 1910.
Gdy Cię ujrzałem, jak krajałaś sadło,
Serce moje jak pies do wody wpadło
I przylgnęło do Ciebie, jak do drzewa klajster,
Boś ty mojego życia oberpolicmajster.
W MARKLOWICACH, WĄCHOCKU I GDZIE INDZIEJ…
Dlaczego w Marklowicach poszukują piętnastu fizyków?
- Bo nikt z miejscowych nie chce się zabrać do pracy fizycznej…
Dlaczego w Wąchocku zakładają krowom zielone okulary?
- Żeby się nie zorientowały, że zamiast trawy dostają słomę…
Dlaczego w Grójcu właściciele samochodów zdejmują wycieraczki do szyb?
- Żeby służby miejskie nie miały gdzie wkładać wezwań do zapłaty za parkowanie…
Dlaczego mieszkańcy Kłaju niechętnie wychodzą z domów?
- Bo się obawiają, żeby przypadkiem nie wyjść na durnia…
WICE Z TASZY LISTONOSZA
Prawdziwa troska
Lekarz dzwoni do żony jednego ze swoich pacjentów.
- Może pani jakoś wpłynie na swojego męża, bo jeśli nie rzuci palenia, to się wykończy i ja nie będę w stanie mu pomóc.
- Rozumiem - odpowiedziała żona rzeczowym tonem. - A jak długo jeszcze to może potrwać?
Porada
Lekarz, po zbadaniu pacjenta, zaleca:
- Z pańskimi dolegliwościami nie radzę wychodzić gdy pogoda nie sprzyja; podczas pluchy, gdy wieje, jest zimno, mokro, ani podczas upału, gdy powietrze jest wysuszone…
- Rozumiem, panie doktorze, że wolno mi wychodzić tylko wtedy, gdy nie ma żadnej pogody.
Sprawiedliwość społeczna
Do willi bogatego przedsiębiorcy włamali się bandyci. Gospodarza związali, zakneblowali i posadzili w fotelu, po czym zabrali się do rozpruwania pancernej szafy. Okazała się ona bardzo odporna na palnik, łomy i wiertarki. Po pół godzinie jeden ze złodziei, ocierając pot z czoła, zwrócił się do drugiego:
- I widzisz jaki ten świat niesprawiedliwy? Bogatemu zawsze jest dobrze. Siedzi sobie w fotelu i tylko patrzy. A ty, człowieku, stale się tylko męcz i męcz!
Rozpoznanie
W pewnej miejscowości zaplanowano ćwiczenia obronne. Do miejscowego proboszcza przyszedł główny kwatermistrz z pytaniem:
- W razie zbombardowania domów, ilu mieszkańców mogłoby tymczasowo spać w kościele?
- Nie wiem ilu mogłoby spać na leżąco – z zastanowieniem odparł ksiądz – ale około dwustu śpi w każdą niedzielę na siedząco.
ZAGADKA
Dlaczego piłka nożna jest tak popularna wśród żonatych mężczyzn?
- Bo przecież muszą się gdzieś wykrzyczeć…
MYŚLI WIELKICH, MĄDRYCH, NIE ZAWSZE ZNANYCH…
Trzeba grzeszyć! Żeby mieć na starość barwne wspomnienia…
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.