Czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się niewielkimi wzrostami. Rynki czekają na efekty pierwszego spotkania prezydentów Chin i USA. W Europie uwaga skupiała się na wypowiedziach przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego.
Indeks Dow Jones Industrial na zamknięciu wzrósł o 0,08 proc. do 20.663,84 pkt.
S&P 500 zwyżkował o 0,19 proc. i wyniósł 2.357,49 pkt.
Nasdaq Composite poszedł w górę o 0,25 proc. i wyniósł 5.878,95 pkt. Do wzrostów na DJI najmocniej przyczyniały się notowania Caterpillar, relatywnie najgorzej radził sobie Verizon.
W centrum uwagi rynków w USA znajdują się dwudniowe rozmowy Donalda Trumpa i prezydenta Chin Xi Jinpinga. Gospodarczą część wizyty mają zdominować dyskusje o polityce handlowej, deficycie w obrotach po stronie chińskiej oraz kursie wymiany juana.
W ubiegłym tygodniu Trump podpisał dekret, który zobowiązuje Departament Handlu do przygotowania opracowania, które wskaże "każdy przypadek nadużycia handlowego, który przyczynia się do wzrostu deficytu w obrotach USA z innymi państwami". Deficyt w handlu z Chinami (-347 mld USD) odpowiada za połowę całości deficytu handlowego USA.
W środę wieczorem protokół ze swojego ostatniego posiedzenia opublikowała amerykańska Rezerwa Federalna. Większość członków Fed opowiedziała się w trakcie marcowego posiedzenia za rozpoczęciem redukcji sumy bilansowej w dalszej części roku - wynika z zapisów minutek.
Taki scenariusz stawia pod znakiem zapytania obecną projekcję Rezerwy względem ścieżki podwyżek stóp procentowych. Mediana przewidywań członków Fed względem sugeruje po 3 podwyżki o 25 pb stopy fed funds rocznie w 2017 i 2018 r. Niektórzy członkowie Fed są natomiast zdania, iż sam fakt redukcji może wywołać reakcję rynkową podobną do podwyżki stóp procentowych.
- W opinii rynku ograniczanie bilansu będzie traktowane przez FOMC jako substytut podwyżek stóp procentowych, przy czym Komitet prawdopodobnie zmuszony będzie spowolnić wzrost stóp w horyzoncie dłuższym niż rok (krótkoterminowa ścieżka bez zmian) - ocenili w czwartek analitycy ING.
Rynki nie tracą z oczu reformy podatkowej w USA. W środę Paul Ryan, speaker Izby Reprezentantów, zasygnalizował, że ani Senat, ani Biały Dom nie mają jeszcze opracowanych szczegółów projektu nowej ordynacji, a jego uzgodnienie może zająć więcej czasu niż negocjacje w kwestii nieuchwalonej do tej pory reformy ubezpieczeń zdrowotnych.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.