Sejm odrzucił w piątek (24 lutego) projekt ustawy autorstwa posłów Nowoczesnej w sprawie ustanawiania stref bez spalin w miastach. Za jego odrzuceniem opowiedziało się 245 posłów, przeciw było 175, a sześciu wstrzymało się od głosu.
Kluby PiS i Kukiz'15 sprzeciwiały się projektowi nowelizacji Prawa ochrony środowiska i Prawa o ruchu drogowym, gdyż ich zdaniem nie precyzował, na podstawie jakich norm emisji spalin zakazywano by wjazdu samochodów do takich stref.
Reprezentujący wnioskodawców poseł Marek Sowa (N) mówił w piątek w Sejmie, że w Polsce sytuacja ze smogiem jest najgorsza w Europie i kraj upominany jest przez Komisję Europejską za nierealizowanie unijnych przepisów, mających na celu poprawę jakości powietrza.
Wskazał, że za ustanowieniem w miastach stref ograniczonej emisji i uzależnieniem pozwolenia na wjazd do tych stref od spełniania przez pojazdy odpowiednich norm emisji zanieczyszczeń opowiadają się samorządy zrzeszone w Unii Metropolii Polskich.
Podkreślił także, że w miastach europejskich, gdzie takie rozwiązania są wdrożone, zanieczyszczenia komunikacyjne spadły o jedną czwartą. W Polsce - przypomniał - zanieczyszczenia komunikacyjne stanowią dziewięć procent.
- Chcę Wam powiedzieć, że ta ustawa tak czy inaczej wróci do tej izby, bo takich rozwiązań nie da się uniknąć - dodał.
Pierwsze czytanie projektu odbyło się w czwartek. Sowa tłumaczył wówczas, że projekt ma dać samorządom narzędzie do skutecznej walki z zanieczyszczeniami pochodzącymi z transportu, które - po emisji z pieców i kotłowni domowych - są drugim źródłem zanieczyszczeń w skali kraju i mają istotny wpływ na jakość powietrza, szczególnie w dużych miastach.
Mówił, że w Krakowie takie zanieczyszczenia stanowią ponad 20 proc., a w Warszawie mogą w niektórych momentach przekraczać nawet 80 proc. Z rur wydechowych samochodów wydostają się: tlenki azotu, czad, rakotwórcze węglowodory aromatyczne, metale ciężkie czy pyły zawieszone PM10 i PM2,5.
Sowa wyjaśnił, że zaproponowane przez jego klub rozwiązania umożliwią ustanowienie przez rady miast powyżej 200 tys. mieszkańców stref ograniczonej bądź zakazanej emisji zanieczyszczeń powstałych w wyniku ruchu pojazdów z silnikami spalinowymi. Tłumaczył, że polegałoby to na wprowadzeniu ograniczeń bądź zakazów wjazdu do danej strefy samochodów niespełniających ustalonych norm emisji spalin Euro.
Autorzy dodają, że jeżeli przepisy zostaną uchwalone przez Sejm, to takie strefy mogłoby wprowadzić 16 największych miast w Polsce (Warszawa, Kraków, Łódź, Wrocław, Poznań, Gdańsk, Szczecin, Bydgoszcz, Lublin, Katowice, Białystok, Gdynia, Częstochowa, Radom, Sosnowiec, Toruń).
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.