We wtorek (14 lutego) kurs złotego stracił na wartości, około godz. 17.30 za euro trzeba było zapłacić 4,30 zł, za dolara 4,07 zł, za franka szwajcarskiego 4,04 zł, a za funta szterlinga - 5,07 zł.
Jak zauważył w komentarzu analityk DM BOŚ Konrad Ryczko, w trakcie wtorkowej sesji można było zaobserwować lekkie wzrosty na wycenie złotego, który wraz z pozostałymi walutami rynków wschodzących skorzystał ze spadków kwotowań dolara.
- Inwestorzy negatywnie odnieśli się do informacji o dymisji doradcy Donalda Trumpa, traktując te doniesienia jako potwierdzenie ryzyka politycznego związanego z prezydenturą republikanina - napisał.
Jego zdaniem złoty otrzymał wsparcie w postaci dobrego odczytu dynamiki PKB za IV kwartał, który wyniósł 2,7 proc., czyli bliżej górnej granicy rynkowych prognoz. Dodał, że w połączeniu z ostatnim odczytem inflacyjnym dane te stanowią potwierdzenie lepszych perspektyw makroekonomicznych przed polską gospodarką po spowolnieniu w III kwartale 2016 r.
Według analityka BM mBanku Rafała Sadocha opublikowana o godz. 16.00 treść wystąpienia szefowej Fed (banku centralnego USA) Janet Yellen "zmieniła nieco sytuację rynkową, gdyż wzrosły wskutek niej szanse na szybsze podwyżki stóp procentowych, co przełożyło się na umocnienie amerykańskiej waluty i odpływ kapitału z rynków wschodzących".
Z treści wystąpienia prezes Fed przed komisją amerykańskiego Senatu wynika, że zbyt długie zwlekanie z odejściem od akomodacji monetarnej byłoby nieroztropne. Yellen napisała ponadto, iż ona oraz pozostali członkowie Fed spodziewają się, że gospodarka USA będzie nadal rozwijać się w umiarkowanym tempie, a sytuacja na rynku pracy nadal nieco poprawi się.
Jednocześnie Yellen oceniła, że perspektywy dla gospodarki są niepewne, a polityka monetarna nie znajduje się na z góry ustalonym kursie.
W reakcji na publikację przemówienia Yellen umocnił się dolar. Kurs EUR/USD spadł o 0,3 proc., do 1,058.
W opinii Sadocha złoty w porównaniu do innych walut regionu prezentował się przeciętnie i wobec dolara znajdował się w środku stawki.
- Podobnie zachowywał się chociażby węgierski forint, a na Węgrzech dane o PKB za IV kwartał rozczarowały. Potwierdza to jedynie tezę, że o notowaniach złotego w przeważającej części decyduje sentyment rynkowy - skomentował.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.