Jeśli pierwszą miłością Maćka Dorosińskiego jest żona, to drugą z pewnością fotografia, a trzecią - kopalnie. Na szczęście obiekty fascynacji naszego redakcyjnego kolegi nie rywalizują ze sobą ani w pracy, ani w życiu prywatnym. Owocem tej symbiozy jest wystawa, której wernisaż odbędzie się już dzisiaj w Miejskim Domu Kultury „Kazimierz” w Sosnowcu.
- Wystawa miała zostać zorganizowana jako wydarzenie towarzyszące Barbórce 2016 w Kazimierzu Górniczym, ale ze względu na żałobę (wypadek w kopalni Rudna, w którym zginęło 8 górników - przyp. red.) została odwołana wraz z całością części artystycznej. Obiecałem, więc wystawa będzie. Zdjęcia zostały uzupełnione i wystawa będzie dostępna przez cały miesiąc - zaprasza na facebooku radny Łukasz Krawiec, inspirator tego wydarzenia.
W MDK będzie można obejrzeć ponad 30 zdjęć wykonanych pomiędzy majem i grudniem 2016 r., podczas likwidacji sosnowieckiej kopalni Kazimierz-Juliusz. Maciek zjeżdżał w podziemia ponad 20 razy. Przywiózł z wyrobisk zamykanej kopalni kilka tysięcy fotografii. Za „dobre” uważa ok. 600 z nich, jednak na potrzeby wystawy musiał dokonać kolejnej selekcji, tak, by oddać nostalgiczny klimat panujący w odchodzącym do historii zakładzie.
- Tym, co najbardziej uderzyło mnie podczas pierwszego zjazdu pod ziemię w Kazimierzu-Juliuszu była wszechogarniająca, porażająca cisza. W kopalnianych podziemiach, nawet, gdy nie trwa wydobycie, słychać szum pracujących urządzeń. Tam było inaczej - wspomina.
Podczas tego pamiętnego zjazdu Leszek Trzciński, nieoceniony przewodnik Maćka, a na co dzień główny inżynier wentylacji, pokazał mu przedwojenną płaskorzeźbę przedstawiającą państwowe godło. Dzięki akcji zorganizowanej m.in. z inicjatywy naszego kolegi, a nagłośnionej przez TG, udało się ocalić nie tylko zabytkowe orły, ale też górnicze godło z 1906 r. i figurę św. Barbary wraz z kapliczką. Wszystkie te obiekty wzbogacą zbiory Pałacu Schoena w Sosnowcu. Tuż po wywiezieniu ich na powierzchnię dołowa część kopalni została zamknięta.
- Bardzo głęboko w pamięci utkwili mi pracujący przy likwidacji ludzie i opowiadane przez nich historie. Często z tym miejscem związani byli przez większość swego zawodowego życia. Z tego powodu tę „ostatnią posługę” traktowali bardzo emocjonalnie. Dla nich Kazimierz-Juliusz był synonimem rodziny - mówi Maciek.
Sam fotograf tę ostatnią kopalnię w Zagłębiu Dąbrowskim darzy osobistym sentymentem. Zdjęcie zrobione w 27 września 2014 r. w hali zbornej, po zakończeniu podziemnego protestu górników Kazimierza-Juliusza, zostało opublikowane w wydanym przez Press albumie „Polska i Polacy” oraz nagrodzone w konkursie „Ludzkie emocje”, zorganizowanym przez portal fotoblogia.pl i Akademię Nikona.
W imieniu Maćka dziękujemy wszystkim osobom, dzięki którym wystawa mogła powstać.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Jak chcesz zobaczyć bałagan to zjedz na pierwszą lepszą Śląską kopalnie , tu jest likwidacja.
'Maciek zjeżdżał w podziemia ponad 20 razy' no na prawdę pełen szacun... Ciekawe dlaczego tacy jak on dostają białe kaski.
..bioły czeko, żeby pospisywać tych, co pojadom odstawom
Pewnie to wszystko zostało na dole ,nikt tego nie wyciągał,bo sie nie opłaca.
Nie zły bałagan na zdjęciu, a biały stoi i się przygląda taśmie