Chińscy producenci węgla mieli w tym roku najlepsze przychody w pięciolatce, spłacając długi, inwestując i opóźniając wciąż działania, które rząd zalecił na początku roku w celu redukcji nadprodukcji. Chiny zobowiązały się zatrzymać wzrost emisji dwutlenku węgla do 2030 r. i próbują doprowadzić do 20-procentowego udziału OZE w generacji prądu. Jednocześnie jednak nadal zamierzają polegać na węglu i innych paliwach kopalnych, aby zabezpieczyć rosnące potrzeby energetyczne.
- Chiny, Indie oraz kraje Afryki i Europy będą nadal używać węgla z prostego powodu: jest on niedrogi w porównaniu do OZE, energii jądrowej, a nawet gazu ziemnego. Bardzo brudny, lecz bardzo tani. I to właśnie sprawia, że Chińczycy i inni tak chętnie chcą z węgla korzystać - ocenia amerykański analityk.
Gospodarka ma ostatnie słowo
Autor nie ma wątpliwości, że ostatecznie to ekonomia będzie rozstrzygać o kształcie polityki klimatycznej po szczycie paryskim COP21, ponieważ mechanizmy, które tam uzgodniono, okazują się kosztowne, zobowiązania trudno mierzalne, a pieniędzy będzie brakować w bliskiej i odleglejszej perspektywie. Polska, Australia, Korea Południowa i Japonia przekonują, że nowe elektrownie węglowe będą w stanie zrealizować planowany poziom redukcji emisji dzięki wysokiej wydajności spalania i nowinkom technologicznym.
Zaprzeczają temu klimatyści z takich organizacji, jak Ecofys czy World Wide Fund for Nature. Russel Gold, czołowy reporter The Wall Street Journal napisał w swojej książce pt. "The Boom", że sposobem na pogodzenie sprzeczności między przeciwnikami a zwolennikami paliw kopalnych byłoby powszechniejsze korzystanie w elektrowniach z gazu ziemnego. Gdyby ekolodzy wspierali gaz tak, jak OZE, wtedy dałoby się zredukować emisje i odejść od spalania węgla.
Wiele wskazuje jednak, że PCA, czyli Paris Climate Agreement (Paryska Umowa Klimatyczna) zostanie praktycznie zignorowana. Taki scenariusz uwzględnia m.in. Międzynarodowa Agencja Energetyczna, która w najnowszym raporcie za 2016 r. przewiduje, że „przez ponad 35 lat ilość energii elektrycznej, wytwarzanej w Chinach ze spalania węgla, wzrośnie o 4,3 proc.”. Pojawiają się natomiast w związku z węglem nowe możliwości technologiczne i inwestycyjne. Chiny, Japonia i Korea Południowa już teraz są liderami we wdrażaniu „najnowszych, nadkrytycznych i ultranad-krytycznych, niskoemisyjnych technologii węglowych”. Spalanie węgla przebiega wtedy w wyższych temperaturach, pod wyższym ciśnieniem i jest wydajniejsze o 30 proc. W związku z tym „nowe technologicznie elektrownie produkują więcej prądu, emitując mniej dwutlenku węgla, pyłów, dwutlenku siarki i tlenku azotu”.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM.
Szczegóły: nettg.pl/premium
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.