Po publikacji informacji o śmiertelnym wypadku w kopalni Janina do naszej redakcji dotarła korespondencja, w której czytelnik wyjaśnia pewne zauważone przez siebie nieścisłości. Poniżej publikujemy jej pełną treść:
"Szanowna Redakcjo, jestem emerytem, mam 78 lat. Ponad 30 lat pracowałem w kopalni "Anna" w Pszowie. Górnictwo tak weszło mi w krew, że nadal się nim interesuję. Dzisiaj przeczytałem w TG notatkę: "Nie żyje sztygar", a tam fragment: "...na pętlicy przenośnika taśmowego w upadowej (podkeśl. moje) N-633, łączącej poziomy 350 i 500 m...".
Otóż górnicze wyrobisko pochyłe, łączące dwa poziomy to pochylnia. Jeśli wyrobisko drąży się po wznosie, to roboty są prowadzone w dowierzchni, a drążone w dół od poziomu to upadowa. Jedno i drugie staje się pochylnią z chwilą przebicia się do wyrobiska poziomego.
Nie wymądrzam się, ale często spotykam podobne błędy. Nie tak dawno czytałem o "rurze szybowej". Otóż jeśli coś nazywamy rurą, to można spytać o średnicę zewnętrzną rury, ponieważ każda rura ma dwie średnice - wewnętrzną i zewnętrzną.
Irytuje mnie, kiedy więzienie nazywa się zakładem karnym, więźnia - osadzonym, aresztowanego - zatrzymanym, rewizję w mieszkaniu - przeszukaniem. Jeśli ktoś zgubi kluczyki do samochodu, to może sobie przeszukać mieszkanie. Wtedy na pewno nie wywala wszystkiego z szuflad na podłogę.
Szpital nazywa się zakładem opieki zdrowotnej. Rozumiem, że biurokracja tego wymaga, ale opisując coś w gazecie, nie trzeba na to zważać, ponieważ można sądzić, że w Polsce nie ma więzień, więźniów, aresztantów i szpitali.
Pozdrawiam - Andrzej Piontek, emeryt oddziału EMD - III KWK "Anna", nr znaczka 5015"
Redakcja dziękuje panu Andrzejowi za wiadomość i podkreśla, że cenimy sobie tego typu merytoryczne uwagi.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
"jestem emerytem, mam 78 lat. Ponad 30 lat pracowałem w kopalni Anna w Pszowie." 78 lat? przecież górnicy umierają w wieku lat 40 czy 50 u nie dożywają nawet emerytury... tak piszą...
Człowiek zginął a wy o głupotach piszecie.....każdy z ludzi pracujących na dole kopalni wie o co chodzi!!! A dziennikażą trzeba wybaczyć braki, bo niby skąd mają wiedzieć?
Panowie inzynier wam to wytlumaczyl hahhaha czyli mnie dobrze szkolono -- a pierwszy napisal to gornik ze sciany :Pczyli ja kilka postow predzej
Droga Redakcjo i panie Andrzeju. Wyrobisko "Upadowa N-633" posiada prawidłowo dobraną nazwę. Odmiana języka wytworzona przez górniczą grupę zawodową charakteryzuje się swoistym słownictwem. Dodatkowo z uwagi na odmienną gwarę środowiskową, górnicy rozmawiają między sobą żargonem, innym dla poszczególnej kopalni, który różni się od języka ogólnego przede wszystkim słownictwem. Jednakże różnice te nie powinny dotyczyć oficjalnego słownictwa podstawowego, którego uczyliśmy się na studiach. Zgodnie z Leksykonem Górniczym (wydawnictwo Śląsk ISBN 83-216-0690-3) opracowanym przez 7 autorów i 13 opiniodawców: „UPADOWA to wyrobisko korytarzowe, którym transportuje się urobek po upadzie na wyższy poziom transportowy”. Upadowa N-633 spełnia ten warunek ponieważ urobek z eksploatowanej ściany jest transportowany przenośnikiem taśmowym klasy 1400 mm z poziomu 500 m na poziom 350 m. Również podręcznik zatwierdzony przez Ministra Edukacji Narodowej – Górnictwo część I (Tadeusz Bielewicz, Bolesław Prus, Jerzy Honysz, wydawnictwo Śląsk ISBN 83-85623-09-4) mówi: „Dowierzchnię dostosowaną do transportu w niej urobku nazywa się - pochylnią, jeżeli urobek opuszczany jest z góry w dół, - upadową, jeżeli urobek jest wyciągany z dołu do góry.” Dlatego proszę Redakcję o sprawdzanie rzetelności wiadomości, które umieszcza się w tak poczytnym portalu górniczym.
Powietrze na kopalni jest sprowadzane na najniższy poziom
Panowie , chodzi o powietrze , normalne przewietrzanie. Wyrobisko pochyłe do 45 stopni , jeżeli prąd powietrza jest z dołu do góry to mówimy o Pochylni, jeżeli prąd powietrza jest z góry w dół to mówimy o Upadzie. Pozdrawiam
Pochylnie to wyrobiska wykonane w węglu..... większej bzdury dawno nie czytałem gościu gdzie to wyczytałeś?
Pan czytelnik w liście się myli. Wyrobiska dzielimy na wykonane w skale (udostępniające) i wyrobiska w węglu (przygotowawcze). Do udostępniających zaliczamy m in. przekopy, wznoszące i upadowe. Wznoszące i upadowe łączą różne pokłady lub poziomy wydobywcze i są wykonane w skale. Pochylnie to wyrobiska wykonane w węglu.
To co napisal pan andrze to wszystko ok mnie zas szkolono ze pochylnia to wyrobisko gdzie transport urobku idzie w dol zas upadowa to zas transport urobku jest transportowany do gory --dziekuje
Panie Andrzeju, a znaczek to to jest pocztowy, marka brzmi lepiej. Pozdrawiam i się nie czepiam.
A kałuża to zbiornik wodny bez znaczenia strategicznego
A dowierzchnia po wydrążeniu to jest ściana ... no i co z tego
Panie Andrzeju. Wszystko ładnie pan objaśnił teoretycznie. Tylko mam jedno spostrzeżenie. Jeśli "Upadowa N-633" to nazwa własna wyrobiska, to jak pan sobie wyobraża zmianę nazwy wyrobiska po jej wydrążeniu. Inną nazwę będzie pan miał w Planie Ruchu zakładu a inną po wydrążeniu wyrobiska? nie wiem jakie zasady obowiązywały w latach kiedy pan pracował w górnictwie, ale absolutnie nie może być mowy wobec dzisiejszego prawa o zmianie nazwy wyrobiska w trakcie ,bądź tez po zakończeniu drążenia. Dodatek do Planu ruchu będzie ktoś robił w tym celu? Po co? Pozdrawiam. Ryszard.