W pierwszych miesiącach 2017 roku Europejski Bank Inwestycyjny rozpocznie prace nad kolejnymi projektami w Polsce finansowanymi z planu Junckera - powiedział PAP wiceprezes EBI Vazil Hudak. Jak wskazał, będą to projekty z sektora państwowego, banków oraz spółek prywatnych. Polska plasuje się w czołówce państw UE pod względem starań o środki na pobudzanie inwestycji z planu Junckera. Według danych KE z początku grudnia, EIB zatwierdził 11 projektów z Polski w ramach EFIS o wartości nieco ponad 1 mld euro. Mają one uruchomić inwestycje sięgające prawie 2,9 mld euro.
Finansowanie zapewni Europejski Fundusz na Rzecz Inwestycji Strategicznych (EFIS). To stanowiący część planu Junckera (od nazwiska szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera) instrument finansowy, dzięki któremu do połowy 2018 r. w unijną gospodarkę ma być zainwestowane 315 mld euro. Oparty jest na systemie gwarancji mających przyciągać inwestorów do wyłożenia środków na bardziej ryzykowne projekty.
Komisja Europejska ocenia, że pomysł się sprawdza i zaproponowała przedłużenie mechanizmu do końca 2020 r.
Według Vazila Hudaka ramy czasowe, potrzebne na przygotowania kolejnych umów między EBI a Polską, są dość szerokie.
- Ale w przyszłym roku, zaraz w styczniu-lutym, rozpoczynamy dalszy zestaw projektów. Będzie to i sektor państwowy, i banki, ale także niektóre spółki prywatne - podkreślił.
Przypomniał, że EBI prowadzi m.in. rozmowy z dystrybutorem energii Energa, na liście są również projekty z PKP skoncentrowane na różnych aspektach modernizacji infrastruktury kolejowej. Współpracuje też z bankami.
- W Europie, a zwłaszcza w Europie Środkowej, przedsiębiorstwa potrzebują dużo inwestować w swój rozwój. Inwestycje te są kapitałochłonne, a jednocześnie ciężko tym firmom pożyczać pieniądze, ponieważ zwiększa to ich zadłużenie w stosunku „debt-to-equity” i „debt-to-EBITDA” itd. Tak więc musimy wzmocnić kapitalizację - podkreślił Hudak w rozmowie z PAP.
Mówił, że EFIS działa sprawnie i pomaga wygenerować inwestycje gospodarcze. Ale - jak przypomniał - pod względem geograficznym rozkłada się nierównomiernie, na co zwróciło uwagę badanie Komisji Europejskiej i EY.
- 91 proc. projektów trafia do Europy Zachodniej, a o wiele mniej trafia do naszej części Europy. Sądzę, że to nie wynika z tego, że kraje takie jak Polska, Słowacja czy Rumunia nie potrzebują inwestycji. Tu raczej chodzi o przekładanie potrzeb na projekty kwalifikujące się do korzystania z usług bankowych - tłumaczył wiceprezes.
"I właśnie dlatego Europejski Bank Inwestycyjny w o wiele większym stopniu będzie udzielać pomocy technicznej, czyli pomagać tym krajom opracowywać te projekty" - dodał.
Hudak w EBI pełni funkcję wiceprezesa ds. środkowoeuropejskich. Wcześniej m.in. w imieniu Słowacji prowadził negocjacje budżetowe z Unią Europejską, a także zajmował fotel ministra gospodarki i wiceministra finansów.
Polska plasuje się w czołówce państw UE pod względem starań o środki na pobudzanie inwestycji z planu Junckera. Według danych KE z początku grudnia, EIB zatwierdził 11 projektów z Polski w ramach EFIS o wartości nieco ponad 1 mld euro. Mają one uruchomić inwestycje sięgające prawie 2,9 mld euro.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.