W Katowickim Holdingu Węglowym podsumowano rezultaty dwumiesięcznego testu 34 kompletów bielizny z włókien aramidowych. W koszulach i spodenkach z tkanin chroniących przed ogniem górnicy znaleźli więcej zalet niż wad.
Impulsem do poszukiwania nowej bielizny ochronnej była ubiegłoroczna katastrofa w ,,Śląsku", w której kilkudziesięciu górników doznało rozległych oparzeń. Nieprzypadkowo więc 34 zestawy bielizny trafiły do górników, zatrudnionych w skróconym czasie pracy w ścianach i przodkach, prowadzonych w warunkach najwyższych kategorii zagrożenia metanowego, a przy tym o podwyższonej temperaturze (często powyżej 28° C) i wilgotności (powyżej 70 proc.). Wprawdzie każdy z dwóch rodzajów sprawdzanej bielizny, która ma chronić przed działaniem ognia i temperatur do 1000° C, ma konieczne certyfikaty i dopuszczenia do stosowania na dole kopalń, niemniej test miał dać odpowiedź, jak ocenią ją sami użytkownicy.
Lepsza od dotąd używanej
W odniesieniu do tej, uszytej z tkaniny 1, na wysoką odporność na uszkodzenia mechaniczne wskazało 77,3 proc. testujących. Ta sama właściwość wyrobu z tkaniny 2 uzyskała 83,3 proc. ocen pozytywnych. W przypadku obu kompletów największy stopień aprobaty pracowników znalazła wygoda użytkowania - 95,5 i 91,6 proc. pochlebnych opinii. Najmniej zadowalająco - chociaż w odniesieniu i do tej właściwości oceny dodatnie przeważyły nad przeciwnymi - we wskazaniach górników wypadło porównanie zmniejszenia objawu pocenia w stosunku do dotąd używanej bielizny. Testowana z tkaniny 1 miała 63,7 proc. pozytywnych ocen, zaś z tkaniny 2 - 55 proc.
Dla najbardziej zagrożonych
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.