- Górnicy JSW nie po to przychodzą do pracy, żeby zniszczyć firmę. Członkowie zarządu nie po to podjęli się odpowiedzialności, żeby podpisać się pod wnioskiem o upadłość spółki. Udowodniliśmy, że warto nam pomagać! - mówił w sobotę (3 grudnia) na akademii barbórkowej Jastrzębskiej Spółki Węgowej prezes Tomasz Gawlik, podkreślając, że przed spółką jeszcze wymagająca i pełna niebezpieczeństw wędrówka.
Górnicze święto w JSW obchodzono w kopalni Pniówek w Pawłowicach z udziałem wiceministra energii Grzegorza Tobiszowskiego. Wśród specjalnych gości obecni byli m.in. wysłannik prezydenta RP prof. Bolesław Pochopień, senator Adam Gawęda, posłowie ziemi rybnickiej, wodzisławskiej i raciborskiej Izabela Kloc i Grzegorz Janik, samorządowcy Pawlowic, ościennych gmin, Pszczyny, Żor i Jastrzębia-Zdroju, przedstawiciele Okręgowego i Wyższego Urzędu Górniczego, firm kooperujących z JSW, służby zdrowia i formacji mundurowych, związkowcy i ratownicy górniczy.
Prezydent RP: "Szczególnie czcimy ofiary katastrofy"
Flagi przed kopalnią opuszczono do połowy masztów. Modlitwą i minutą ciszy uczczono na poczatku pamięć ofiar niedawnej tragedii w kopalni KGHM oraz wszystkich górników, którzy pod ziemią w kopalniach odeszli na wieczną szychtę. Na obrzeżach sali rozstawiono w latarniach płonące świece a nastrój uroczystości łączył radość i dumę z powagą i refleksją. W liście do górników prezydent Andrzeja Duda napisał m.in.: "Szczególnie czcimy ofiary katastrofy w kopalni Rudna w KGHM. Otoczymy życzliwością i troską rodziny ofiar tego wypadku. Ufam, że otrzymają one wszelką możliwą pomoc ze strony właściwych instytucji państwowych i zakładów pracy oraz członków górniczej braci. Specjalne podziękowania i wyrazy uznania przekazuję polskim ratownikom za ich oddanie i najwyższy profesjonalizm".
Premier: "Potrzeba czasu, środków i woli"
W liście do górników JSW zwróciła się także premier Beata Szydło: "Po 8 latach zaniedbań górnictwo wymaga głębokiej naprawy. W ciągu roku pracy naszego rządu udało się wydobyć branżę z zapaści. Jednak to wieloletni proces, potrzeba czasu, środków i woli, którą wykazujemy. (...) Węgiel to nasz narodowy skarb a program budowy nowego rynku energetycznego jest zadaniem, którego się podjęliśmy i będziemy realizować". Premier rządu dodała, że trwają intensywne prace nad planem dla górnictwa na lata 2016-2030. Dziękowała też górnikom za przekazywanie z pokolenia na pokolenie tradycji, która jest "wyrazem dumy i integralności środowiska górniczego".
Krzysztof Zabój: - W Pniówku dokonano wyboru!
- Mamy za sobą kolejny rok pełen niepewności i obaw. Sytuacja makroekonomiczna postawiła spółki górnicze przed koniecznością walki o przetrwanie - Krzysztof Zabój, dyrektor kopalni Pniówek w powitaniu przypomniał o kryzysie branży, dodając:
- Mam osobiste przekonanie, że pracownicy kopalni Pniówek dokonali wyboru i podjęli walkę o swoją przyszłość. W roku 2016 uzyskamy najwyższy od ponad 8 lat poziom produkcji, 3 mln t najlepszego węgla koksowego typu 35. Utrzymanie takiego frontu robót wymagało wykonania ponad 13 km wyrobisk, z czego 6 oddziałów kopalnianych wydrążyło około 12 km, najwięcej w ostatniej dekadzie. Nie ominęły nas też problemy, ze względów bezpieczeństwa wstrzymany został ruch ściany W1 w pokładzie 362/1, zmagaliśmy się z warunkami geologicznymi i postepującą degradacją wyrobisk - wyliczył gospodarz uroczystości.
Odważni, otwarci, łamią schematy
Podkreślił, że górników z Pniówka cechuje otwarte myślenie i odwaga zmiany utartych schematów. Odnotował uruchomienie w zeszłym tygodniu ściany T2 w pokładzie 357/1, która jest początkiem eksploatacji złoża Pawłowice 1 po 10 latach starań. Przed JSW otworzył się dostęp do 50 mln t najlepszej jakości węgla koksowego przy ograniczonym wpływie wydobycia na powierzchnię.
O dobre prawo i zrozumienie
- Nie wszystko jednak zależy od nas. Bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy dzisiaj wsparcia środowiska zewnętrznego: myślę szczególnie o prostym i racjonalnym ustawodastwie (w zakresie prawa pracy, przepisach branżowych, kryteriach i wymaganiach koncesyjnych, prawa zamówień publicznych). Potrzebujemy współpracy i zrozumienia z samorządem lokalnym, wsparcia nadzoru i jednostek naukowych. Nie oczekujemy preferencji, ale bez partnerstwa i pełnego zrozumienia trudno będzie nam funkcjonować - zastrzegł dyrektor Pniówka. Dziękował radzie nadzorczej i zarządowi JSW a szczególnie - przedstawicielom rządu i parlamentu.
- Ich obecność świadczy o prawdziwym zainteresowaniu naszymi sprawami i o zrozumieniu wagi i znaczenia górnictwa na społeczno-gospodarczej mapie Polski - podkreślił gospodarz uroczystości.
Tomasz Gawlik: - Załoga zapłaciła wysoką cenę
Obecność wysokich przedstawicieli władz zaakcentował również szef JSW Tomasz Gawlik, który na początku przemówienia skomplementował jednak załogę, która "zapłaciła wysoką cenę" za przetrwanie przez spółkę mijającego roku.
- Uczyniliście najwięcej: zaskoczyliście wszystkich naszych nieprzyjaciół, a naszym przyjaciołom sprawiliście nieoczekiwany prezent, wzmacniając ich argumenty, że waro nam pomagać. We wrześniu 2015 r. wybraliście trud przetrwania i konsekwentnie trwacie w nim. Przypomnę, że pracownicy z własnej kieszeni wyłożyli prawie 2 mld zł na ratowanie naszej firmy. JSW stała się przykładem dla wszystkich spółek górniczych i dla pracowników wszystkich firm w Polsce. Gdyby nie poświęcenie 23 tys. naszych pracowniów, nie świętowalibyśmy dzisiaj. JSW byłaby spółką upadającą - zaznaczył prezes Gawlik.
Misja "Niemożliwe"?
- Udowodniliśmy, że warto nam pomagać. Uwierzyli w nas panowie ministrowie Krzysztof Tchórzewski i Grzegorz Tobiszowski, obaj podjęli się misji, której część złośliwych recenzentów nadała kryptonim "Mało Prawdopodobne", a ci, którzy wciąż ćwiczą lapidarność stylu, mówili "Niemożliwe"... Udowodniliście panowie, że "Mało Prawdopodobne" i "Niemożliwe" jest jednak możliwe! - zwrócił się do Grzegorza Tobiszowskiego i przedstawicieli władz na sali szef firmy.
Polityka bez fajerwerków
- Zarząd JSW ma wielką przyjemność korzystać ze wsparcia polityków, dla których głównym zadaniem było ratowanie firmy, a nie analiza ostatnich sondaży. Pokazaliście panowie, jak można uprawiać politykę bez fajerwerków, bez oczekiwania na poklask, na natychmiastowy efekt. Pogodziliście ekonomię z polityką społeczną i dialogiem, a to rzadka umiejętność.
Ta podróż nigdy się nie skończy!
Mówiąc o przyszłości JSW prezes Gawlik nie roztaczał błogiej wizji:
- Przed nami trudna droga, długa i pełna niebezpieczeństw. We wrześniu 2015 r. zawierając porozumienie z zarządem o zawieszeniu części należnych składników wynagrodzeń, strona społeczna wspólnie z pracownikami zrobiła pierwszy krok, rozpoczynający długą i wielką podróż. Będą momenty niebezpieczne jak w każdej wyprawie. Albo pokonamy niebezpieczeństwa, albo po drodze zginiemy. Często słyszę pytanie, gdzie jest kres tej podróży? Odpowiadam, że ona nigdy się nie skończy! Do 2025 r. musimy ostatecznie rozliczyć się z naszymi instytucjami finansującymi. Znacznie wcześniej musimy zrekompensować załodze tę część wynagrodzenia, z której zrezygnowali w zeszłym roku. Musimy inwestować, rozwijać się i zapewne nie raz pokonywać dekoniunkturę - mówił Tomasz Gawlik.
Pułapki i siła doświadczeń
- Przed nami pułapki związane z chęcią czerpania nadmiernych profitów z poprawy sytuacji finansowej. Będziemy musieli nauczyć sie sztuki rezygnacji w sytuacjach kryzysowych. Chciałbym, żeby w takich chwilach czerpać siłę i wiarę w sens naszej wyprawy z naszych doświadczeń 2015 i 2016 r. Jeżeli ktoś uważa, że celem firmy jest stabilizacja, to myli się. Życie firmy poddanej presji wyników globalnych nigdy nie było, nie jest i nie będzie stabilne. Musimy się zmieniać i rozwijać, bo tylko wtedy przetrwamy! - powiedział szef spółki.
Historia wyrzeczeń
Poprosił załogę, aby "z otwartymi ramionami" w oddziałach i brygadach przyjęli kolegów z kopalni Krupiński, o której przekazaniu do Spółki Restrukturyzacji Kopalń zadecydowało przed kilkoma dniami Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy JSW. Tomasz Gawlik ponownie przypomniał o poświęceniu swej załogi:
- Bez jej wyrzeczeń na nic zdałyby się wysiłki ministrów, zarządu i niektórych sprzyjających nam instytucji finansowych. Zyskaliśmy zaufanie banków, które przyjęły nasz program. 1 października nastapiło przekazanie części Jas-Mos do SRK. Aby ratować płynność zmuszeni byliśmy sprzedać niektóre spółki zależne: PEC, SE Jastrzębie i koksownię Pokój - wyliczył, po czym naszkicował paln najważniejszych zadań na nadchodzący rok.
Inwestycje w perspektywy i szybki zwrot
- Musimy inwestować w to, co najbardziej perspektywiczne i gwarantujące szybki zwrot: budowa poziomu 1120 w ruchu Zofiówka, udostepnienie i przemysłowe zagospodarowanie zasobów w obrębie złóż Dębina 2 Zachód, Dębina Bzie i Dębina 1 Zachód, w kopalni Pniówek - rozbudowa poziomu 1000 z pogłębieniem szybu VI, w kopani Knurów-Szczygłowice - modernizacja zakładów przeróbczych i budowa poziomu 1050 oraz rozbudowa poziomu 850, w kopalni Budryk - modernizacja zakładu przeróbczego i budowa poziomu 1290 - wyliczył prezes JSW.
Krokodyl z otwartymi szczękami...
Żartobliwie Tomasz Gawlik wspomniał o napięciu, jakie towarzyszyło negocjacjom finansowym JSW:
- Gdy myślę o naszych bankierach, na myśl przychodzi mi... krokodyl z otwartymi szczękami i nie wiadomo, czy on się do nas uśmiecha, czy chce nas pożreć. Ale nasi górnicy udowodnili, że są niejadalni! Dzięki wspólnemu wysiłkowi odzyskaliśmy kontrolę nad naszą firmą! - mówił.
Ty się tak nie ciesz!?
Na zakończenie przytoczył niedawną wymianę zdań, gdy jeden z kolegów tonował radość po pomyślnych decyzjach:
"Ty się tak nie ciesz, bo jesteś pierwszym prezesem, za którego kadencji było aż tak źle! Wcześniej oczywiście były kryzysy, ale nie było dramatu" - wyrzucał rozmówca. Na co Gawlik odparował: "Jestem pierwszym prezesem w historii spółki, który wspólnie z załogą potrafił przełamać tę tragiczną passę!".
Wyniki potwierdzają dobry kierunek
- Jaki z tego morał? Że punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Jednak bez względu na to, jedziemy w jednym wagoniku i jeśli on się wykolei, ucierpimy wszyscy - kończył szef firmy, przytaczając dobre dane o wynikach po trzecim kwartale.
Przychody ze sprzedaży wzrosły w stosunku do 2. kw. o 12 proc., strata netto po 9 miesiącach wynosi 286 mln zł (gdy jeszcze rok wcześniej 622 mln zł). Wydobyto 12,7 mln t węgla, o 6,7 proc. więcej (8,6 mln t koksowego i 4,1 mln t energetycznego). Koksownie JSW wytworzyły 3,2 mln t koksu. Zapasy na zwałach skurczyły się o połowę, Wynoszą obecnie tylko 600 tys. Koszt produkcji obniżył się o ponad 20 proc.
Grzegorz Tobiszowski: - Jastrzębska Spółka narodziła się na nowo!
O wielkim kontraście nastrojów między Barbórką 2016 i rok wcześniej powiedział wiceminister Grzegorz Tobiszowski, który wyjawił, że w zeszłym roku, w grudniu 2015 r., wszystkim towarzyszyło dramatyczne i pełne trwogi pytanie o przyszłość branży. Wziął głęboki oddech i uśmiechajac sie do zebranych powiedział gromkim głosem:
- Jastrzębska Spółka ponownie się odrodziła, ponownie zaistniała! I dlatego rok 2016 jest szczególny. Akordy, które były rozpisane w przeszłości sprawiły, że wielu właściwie się pogodziło, że JSW przestanie istnieć, a rządy przejmą instytucje finansowe - wiceminister Tobiszowski dziękował górnikom i apelował o odpowiedzialne wykorzystanie czasu, który "udało się kupić" dla branży.
(Czytaj: pełny tekst wystąpienia Grzegorza Tobiszowskiego)
Franciszek Dziędziel: - Potężne wpływy eksploatacji
Wójt gminy Pawłowice podkreślał, że rolą samorządów jest dbanie o to, by ludzie żyli godnie. Zapewnił o życzliwości dla górnictwa, ale wspomniał, że liczy też na profilaktykę i na naprawę szkód górniczych.
- Wpływy eksploatacji górniczej są potężne. W gminie obserwujemy powstawanie na powierzchni terenu niecek, zakłócenia stosunków wodnych. Nawet - zawiesił głos tajemniczo Franciszek Dziędziel - u księdza proboszcza dzwon spadł! Na pewno możecie liczyć na samorządy, ale musi być dialog. Chciałbym życzyć szczęścia górniczego, zadowolenia, dobrego wynagrodzenia, a święta Barbara niech czuwa nad waszymi przełożonymi! - winszował wójt i wyjaśnił: - Żeby nie liczyli znowu na cud nad Wisłą, ale żeby oświeciło niektórych, żeby nie zaprzepaścić tego wielkiego dorobku, tych ponad 40 lat na kopalni Pniówek, i tych setek lat rozwoju górnictwa w regionie! - wzywał dobrotliwie wójt Dziędziel.
Dlaczego spadł ten dzwon?
Sala buchnęła śmiechem, gdy po przemówieniu samorządowca z mównicy jeden z górników skorygował fakty: "Dzwon zleciał, Panie Wójcie, bo się chyba tam słabo modlii!".
Po uhonorowaniu jubilatów i wyróżnionych pracowników odznakami "Zasłużony dla górnictwa" oraz szpadami i nowymi stopniami górniczymi, Tomasz Gawlik poprosił Grzegorza Tobiszowskiego o wzniesienie uroczystego toastu i rozpoczęcie barbórkowego obiadu. Przez szacunek i pamięć o górnikach z kopalni Rudna zrezygnowano z elementów rozrywkowych a biesiada przebiegała w godnej, stonowanej atmosferze.
W galerii: uroczystość barbórkowa JSW w kopalni Pniówek w Pawłowicach, sobota 3 grudnia 2016 r. (zdjęcia Witold Gałązka - Trybuna Górnicza, portal górniczy nettg.pl)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Komentarz usunięty przez moderatora z powodu złamania regulaminu lub użycia wulgaryzmu.
50 % przedsiebiorców chce podwyzszych w przyszlym roku zarobki pracownikow 48% bedzie niezmienne a 2% obnizy - niestety w tych 2% jest jsw:(- czujemy sie naprawde dowartosciowani
Miny tych górników na zdjęciu , mówią wszystko . Pewnie ktoś niezły kit im wtedy wciskał jak robiono fotkę
No barborke na przelewach okradli to bylo za co balowac....Dajcie podwyzki stawek pracownikom przynajmiej..Mlode chlopaki chodza sluchy ze chca odejsc....
Kolego nie siej propagandy bo większość już jest na tych urlopach min. ja choć faktem jest że czekałem 2 miesiące. Fakt następny to wysokość tegorocznej Barbórki BRAWO ZZ !!!
Nie widzę powodów do świętowania skoro już trzeci miesiąc czekamy na urlopy górnicze na Jas-Mosie. A miało być szybko i sprawnie. ŻENADA !!!