Swoją Barbórkę świętowali w piątek (25 listopada) wykładowcy i studenci Wydziału Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej. Zgromadzonych w auli gości powitał dziekan, prof. Franciszek Plewa.
- Czy względem węgla grozi nam grzech zaniedbania? Owszem. Jeśli nie będziemy mówić prawdy o węglu, to się źle skończy dla nas wszystkich. Nie ma klas górniczych, nie ma chętnych do pracy w kopalniach. Kto przyjdzie do pracy w górnictwie za cztery lata? Powstanie wielka luka pokoleniowa, a wszystko przez te nagonkę w środkach masowego przekazu, że węgiel zatruwa środowisko, że jest zły. Sami doprowadzimy do zagłady górnictwa – mówił prof. Plewa.
Jego zdaniem nie ma w Polsce ochrony strategicznych surowców energetycznych takich jak węgiel.
- Mamy udokumentowane złoża węgla. Czy chroni je prawo geologiczne i górnicze? Nie. A może urzędy górnicze? Nie. To może plany zagospodarowania przestrzennego? Też nie. Drogi i autostrady poprowadzono przez najlepsze złoża węgla kamiennego, już nie wspomnę o węglu brunatnym – zwrócił uwagę dziekan Wydziału Górnictwa i Geologii.
- Mamy posłów i senatorów. Musimy ich mobilizować do działania. Niektórzy są już bardzo aktywni – zaznaczył.
Zaprezentował również mapę wykorzystania węgla na świecie, z której wynika, że jest on wciąż najpopularniejszym i najtańszym źródłem energii. Plewa przyznał, że szczególny sentyment mają do tego surowca także ci, którzy głośno go krytykują, czyli np. Niemcy.
Zwrócił ponadto uwagę, iż zastępowanie węgla przez odnawialne źródła energii nie ma sensu i wyraził uznanie dla polskiego rządu, który sceptycznie się do nich odnosi. Wskazał, że brak jest zrozumienia zarówno ze strony rządzących, jak i części środowiska górniczego dla faktu, że inwestycje powinny zmierzać do budowy nowocześnie zaprojektowanych kopalń węgla kamiennego, zaś większość decyzji, co do przyszłości górnictwa, wynika ze sposobu postrzegania problemu, a ten kształtowany jest przez subiektywnie wykreowany wizerunek lub wsłuchiwanie się w przekaz medialny, który może być fałszywy z powodu ignorancji lub świadomej propagandy. Dodał, że odkładaniu ważnych decyzji na później służy szybka rotacja na stanowiskach decyzyjnych w spółkach węglowych.
- Jedyną drogą do zabezpieczenia produkcji niezbędnej ilości energii elektrycznej oraz bezpieczeństwa energetycznego kraju są inwestycje w sektor górniczy - stwierdził prof. Franciszek Plewa, podkreślając, że polski przemysł górniczy powinien być powodem do dumy.
Podczas akademii wskazano również na wciąż spadająca liczbę studentów Wydziału Górnictwa i Geologii i Śląskiej. Władze Wydziału czynią starania, aby poszerzyć ofertę naukowo-dydaktyczną.
Pomysły te chwalił obecny podczas uroczystości prof. Arkadiusz Mężyk, rektor Politechniki Śląskiej.
Uroczystości w Politechnice Śląskiej zakończył tradycyjny skok przez skórę w wykonaniu młodych adeptów górnictwa.
W galerii: Barbórka w Politechnice Śląskiej. Gliwice, 25 listopada 2016 r. (zdjęcia: Kajetan Berezowski - portal górniczy nettg.pl)
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Studenci górnictwa to adepci górnictwa ? To ubliża pracy górników pod ziemią. Mundury powinny przysługiwać tylko tym, którzy pracują pod ziemią, nikomu innemu. Podobnie ze stopniami wojskowym,i: tylko wojska liniowe a nie pierdzistołki i kobiety po uniwersytetach i rocznych przybudówkach przy WSO we Wrocławiu. A profesor broni swojego stołka. Trzeba było nowoczesne kopalnie budować 25 lat temu. Przyszłością jest energetyka jądrowa a nie węgiel. Już się go w Polsce wydobywa z pokładów głębszych niż tysiąc metrów: drogo i niebezpiecznie. Dookoła wszyscy mają tańszy węgiel. Takie realia.
Studenci GiGu zawsze mają przywileje i są traktowani liberalnie. Kopalnie są dla nich jedynym wybawieniem po ukończeniu GiGu.
Człowiek 20 lat pracuje pod ziemią i nic w źyciu nie dostał.Nadsztygary co po 7 lat pracuja,odznaczenia dostają.Chory kraj chore górnuctwo.
Pewne rzeczy się nie zmieniają, na grubie same balkony i pawulony, a na uczelniach też.