Podatek bankowy, kilka zmian w ustawie o VAT, jednolity plik kontrolny - to dorobek rządu Beaty Szydło w dziedzinie stabilizowania finansów i zwiększania dochodów. Największym sukcesem jest zmniejszenie luki VAT-owskiej, przede wszystkim dzięki tzw. pakietowi paliwowemu.
Z kolei za porażkę należy uznać fakt, że po 10 miesiącach urzędowania premier musiała dokonać zmiany na stanowisku ministra finansów - Pawła Szałamachę zastąpił wicepremier i minister rozwoju Mateusz Morawiecki. To jednak na konto Szałamachy należałoby wpisać zarówno sukcesy rządu w sektorze finansów w ciągu pierwszego roku, jak i wpadki.
Aktywność MF w nowym rządzie zaczęła się od niespodziewanej nowelizacji pod koniec ub. roku budżetu na 2015 rok. Nowela zakładała, że deficyt budżetowy miał być większy o 3,9 mld zł i miał wynieść 49,98 mld zł wobec założonych pierwotnie 46,08 mld zł.
Ministerstwo tłumaczyło, że nowelizacja jest konieczna, bo dochody budżetu państwa w 2015 r. będą niższe od zaplanowanych o 10,5 mld zł, tj. o 3,5 proc. Jako główny powód obniżenia prognozy dochodów wskazano niższe o 13,3 mld zł dochody z VAT oraz podatku akcyzowego o 0,6 mld zł.
Opozycja była jednak krytyczna wobec tej decyzji. Były wiceminister finansów i poseł PO Janusz Cichoń podkreślał, że nowela nie jest konieczna i "to zwykła sztuczka", bo chodzi o przesunięcie dochodów z aukcji LTE z obecnego roku na rok 2016. Dzięki temu, dodał, PiS zamierza finansować obietnice wyborcze - przede wszystkim program 500 plus.
Tym niemniej w 2016 r. rzeczywiście nie było większych problemów z finansowaniem programu 500 plus, właśnie dzięki dochodom z aukcji LTE, a także dzięki wyższym niż planowano o 5 mld zł wypłatom z zysku NBP.
Z kolei w przypadku nowych, wprowadzanych podatków - bankowego i od marketów - wpływy w budżecie 2016 szacowano początkowo na ok. 7,5 mld zł (5,5 mld zł z podatku bankowego, 2 mld zł z podatku od hipermarketów). Łącznie dochody podatkowe mają wzrosnąć o 8,1 proc. Nie wszystko udało się zrealizować.
Podatek bankowy zaczął obowiązywać od 1 lutego 2016 r. Banki, firmy ubezpieczeniowe oraz inne instytucje finansowe zostały obłożone daniną, wynoszącą rocznie 0,44 proc. wartości ich aktywów. Dochody z podatku bankowego mają jednak sięgnąć, według ostatnich szacunków MF, jedynie ok. 3,4 mld zł.
Znacznie większe problemy wywołało wprowadzanie podatku handlowego. Daninę od hipermarketów PiS zapowiadało w kampanii wyborczej. Miała dotyczyć przede wszystkim zagranicznych sieci handlowych. Premier Szydło podkreślała, że ma on dać możliwość konkurowania z nimi polskim małym firmom handlowym.
Podatek powstawał przez kilka miesięcy, zaczął obowiązywać od 1 września, ale krótko potem został zakwestionowany przez Komisję Europejską. Wszczęła ona postępowanie w sprawie tego podatku i wezwała Polskę do zawieszenia jego stosowania. Zdaniem Brukseli jego konstrukcja może faworyzować mniejsze sklepy, co może być uznane za pomoc publiczną.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Z obietnicy, którą złożyła na ulicy przed bramą Makoszów, powinni ją rozliczyć też na ulicy przed bramą biura poleskiego w Brzeszczach, przed bramą biura poselskiego w Rudzie Śląskiej i kancelarią w Warszawie.
Lista "osiągnięć" pani premier rzeczywiście mizerna, o jakiejkolwiek realizacji obietnic przed głosowaniem nie wspominając. Cóż jedynie można stwierdzić, że zarządzanie państwem niestety nie jest łatwym zajęciem i ludzie z ulicy nie powinni się tego imać.
Doszła do władzy kłamiąc. Najlepszym przykładem jest Makoszowy. Na tym portalu można podejrzeć, jak ściągała Kopacz na Śląsk, żeby spojrzała w oczy górnikom, a teraz nie odpowiada na listy związkowców z Makoszów. Obłuda i hipokryzja w najczystszej postaci.