Pod koniec października miną dwa lata od wpłynięcia do litewskiego portu w Kłajpedzie nad Bałtykiem statku-terminalu "Independence". Długiej na 290 m jednostce udało się złamać rosyjski monopol gazowy w państwach nadbałtyckich.
W 2014 r. przwidywano, że pierwszy bałtycki terminal LNG osłabi pozycję Rosjan w regionie. Dziś wiadomo, że plan powiódł się z nawiązką: w tym roku po raz pierwszy ilość gazu tłoczonego na Litwę z Rosji będzie mniejsza od wprowadzonego do sieci od różnych dostawców (głównie norweskiego Statoil) przez terminal w Kłajpedzie.
O rosyjską molekułę
Polak Jarosław Niewierowicz, szef Polsko-Litewskiej Izby Handlowej, który w 2012 r. jako minister energetyki Republiki Litewskiej pilotował projekt, oceniał wówczas, że pierwszy terminal gazu skroplonego LNG nad Bałtykiem będzie poważnym argumentem w negocjacjach z Rosjanami. I rzeczywiście, odkąd Litwa od początku 2015 r. zaczęła przyjmować morskie transporty LNG, Gazprom - mimo grożenia karnymi podwyżkami - obniżał swe ceny gazu dla Wilna (z 488 do 375 dol./tys. m sześc. w połowie 2014 r. oraz do ponad 200 dol./tys. m sześć. w 2016 r.), jednak Litwini i tak uważają je za nie do przyjęcia, bo faktycznie stawki Gazpromu dla nich i Polaków należą do najdroższych w Europie.
Roczne zużycie gazu ziemnego w kraju nad Niemnem i Wilią wynosi ponad 2 mld m sześc.. W dużej części (ok. 540 mln m sześc. na rok w ramach 5-letniego kontraktu) pokrywają je dziś Norwegowie ze Statoil przez terminal LNG w Kłajpedzie. Dostarczają ilość surowca niezbędną do opłacalnego użytkowania terminalu. Resztę ciekłego gazu Litwini kupują w spotach z rozmaitych kierunków, a nadwyżkami handlują na giełdach paliwowych. W sumie przez port na końcu Mierzei Kurońskiej wpływa dziś na Litwę 63 proc. jej rocznego zapotrzebowania na gaz ziemny, czyli ponad 1 mld m sześc., gdy jeszcze rok wcześniej, podczas rozruchu instalacji LNG, było to ledwie 17 proc. Terminal litewski działa coraz wydajniej i niebawem zabezpieczy już 90 proc. dostaw gazu dla całej przybałtyckiej trójki, a więc nie tylko dla Litwy, ale też Łotwy i Estonii (ich rynek gazowy to odpowiednio 1,3 i 0,5 mld m sześc. gazu ziemnego rocznie, dla porównania Polska zużywa ponad 15 mld m sześc. gazu na rok).
Celem Litwinów jest tymczasem całkowite uniezależnienie się od dyktatu nieprzewidywalnego sąsiada za wschodu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.