Związkowcy z borykającej się z kłopotami finansowymi grupy Kopex zaapelowali we wtorek (26 lipca) do przedstawicieli rządu o pomoc w ratowaniu firmy. Obawiają się jej upadłości i zwolnień pracowników, jeszcze zanim dojdzie do planowanej konsolidacji z inną giełdową grupą - Famurem. List w tej sprawie związkowcy z grupy Kopex wysłali do wicepremiera, ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego.
Napisali w nim m.in., że obecnie los pracowników firmy i ich rodzin leży w rękach banków - także kontrolowanego przez Skarb Państwa banku PKO BP.
"Do tej pory przedstawiciele PKO BP, Banku Pekao SA, HSBC, ING i BNP Paribas nie zgodzili się na złożoną propozycję restrukturyzacji zadłużenia Kopeksu oraz dalszego wsparcia w ramach finansowania działalności Grupy. Tym samym tkwimy w pułapce, gdyż zablokowany jest proces ratowania naszej spółki" - napisali związkowcy.
"Nie mamy czasu na trwające w nieskończoność negocjacje. Potrzebujemy szybkich decyzji, bo z każdym dniem kondycja Kopeksu jest coraz gorsza, a widmo upadłości coraz wyraźniejsze" - czytamy w liście.
Związkowcy zaapelowali do wicepremiera, by zapoznał się z aktualnym stanem rozmów na temat propozycji restrukturyzacji długu Grupy Kopex oraz by mógł wesprzeć swoją wiedzą i autorytetem strony rozmów w osiągnięciu porozumienia.
O komentarz do listu związkowców PAP zwróciła się we wtorek do biura prasowego Ministerstwa Rozwoju, które do czasu nadania depeszy nie udzieliło jeszcze informacji w tej sprawie. Również przedstawiciele zarządu Kopeksu nie skomentowali jak dotąd listu związkowców.
Od lutego, kiedy banki ograniczyły finansowanie Kopeksu, spółka prowadzi rozmowy z ich przedstawicielami na temat restrukturyzacji zadłużenia. Niezależnie, we współpracy z firmami doradczymi, Kopex wprowadza program restrukturyzacji operacyjnej, majątkowej i finansowej. Wśród jego elementów są m.in. redukcja majątku, restrukturyzacja zatrudnienia i poprawa efektywności operacyjnej we wszystkich obszarach działalności. W kwietniu spółki z grupy kapitałowej Kopeksu ogłosiły zamiar redukcji zatrudnienia - w spółce Kopex Machinery zwolnienia obejmują 305 osób, a spółka Tagor zapowiedziała zwolnienie 120 osób.
Restrukturyzacja grupy kapitałowej następuje niezależnie od procesu sprzedaży akcji Kopeksu przez głównego właściciela Krzysztofa Jędrzejewskiego. W marcu tego roku zarządy konkurujących ze sobą giełdowych spółek: Kopex i Famur poinformowały o zamiarze konsolidacji. Właściciel Famuru, poprzez spółkę zależną TDJ, zawarł warunkową umowę nabycia kontrolnego pakietu akcji Kopeksu od Jędrzejewskiego.
W maju spółka TDJ poinformowała, iż po zakupie 23 proc. akcji Kopeksu ma już trzecią część akcji tej katowickiej spółki. Był to kolejny krok w kierunku konsolidacji obu firm; następnym krokiem była czerwcowa zgoda UOKiK na przejęcie przez inwestora kontroli nad Kopeksem. Uzyskanie zgody UOKiK było jednym z wymogów koniecznych dla integracji Famuru i Kopeksu - dwóch największych grup zaplecza górniczego.
W liście do wicepremiera Morawieckiego związkowcy z Kopeksu napisali, że nie mają wątpliwości, iż dalsze działanie Grupy Kopex w obecnej strukturze jest niemożliwe. Informacje o przyjściu zewnętrznego inwestora związki przyjęły "z dużą dozą ostrożności, ale jednocześnie z nadzieją".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.