Mówią na nich "czarni", bo po każdej szychcie ich spocone twarze umazane są pyłem węglowym. Oddział kierowany przez Sebastiana Spendla to górnicza ekipa do zadań specjalnych. Fedruje w najtrudniejszych rejonach ruchu Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju.
Kopalnia Borynia-Zofiówka-Jastrzębie, ruch Zofiówka. Ściana D2, pokład 412 na poziomie 900. Wydobycie idzie pełną parą. Kombajn KSW 1500 EU pokonuje kolejne metry. Na przenośnik zgrzebłowy ścianowy 1100 sypią się bryły węgla. Zapylenie jest ogromne. Światła górniczych lamp ledwo są widoczne. Nagle przez głośnik pada komenda "zatrzymać kombajn". Maszyna przestaje urabiać.
- Stężenie metanu w powietrzu wynosi 0,14 proc. Wynik dobry, ale trzeba wiercić kolejny otwór badawczy. Wynik pozwoli na właściwe ustawienie strategii dalszego fedrowania. Jeśli trafimy na uskok, trzeba go będzie umiejętnie ominąć - tak, aby napotkane zaburzenia geologiczne miały jak najmniejszy wpływ na wydobycie. Duże uskoki staramy się przejechać. Reagujemy dużo wcześniej: nurkujemy albo wyjeżdżamy do góry - tłumaczy Sebastian Spandel, kierownik oddziału.
Istotna jest profilaktyka
Eksploatacja ściany prowadzona jest w warunkach podpoziomowych, poniżej poziomu udostępnienia złoża. Innymi słowy, poniżej poziomu podszybia szybu wdechowego, z którego doprowadzone jest powietrze do ściany. W trudnych warunkach geologiczno-górniczych potęgują się zagrożeniem m.in. metanowe, tąpaniowe, wodne, wyrzutami metanu i skał. Na dodatek górnikom dają się we znaki wysokie temperatury, przekraczające 28 st. C. Pracują sześć godzin w bardzo rygorystycznym reżimie bezpieczeństwa. Zabezpiecza ich specjalistyczna aparatura techniczna. Kilku metanomierzy naraz nie da się oszukać.
- Istotna jest profilaktyka. Metanowość tego pokładu jest zmienna, należy go przewietrzać. Jak tylko metaniarz stwierdzi podnoszący się poziom gazu, fedrowanie zostaje wstrzymane i przewietrzamy ścianę na "Y" - zwraca uwagę Mirosław Szmidt, górnik przodowy.
System przewietrzania na "Y" polega na doprowadzaniu świeżego powietrza chodnikami przyścianowymi i odprowadzeniu go za ścianę. Jest najkorzystniejszy z uwagi na zagrożenie metanowe. Powoduje co prawda konieczność wykonania większej ilości robót przygotowawczych, ale życie i zdrowie górników jest na pierwszym miejscu.
- Nic na hura. Profilaktyka nas nie ogranicza i nie goni. Lepiej stanąć na dwie zmiany niż stać miesiąc. W marcu przejeżdżaliśmy uskok. Prac technologicznych było co niemiara. Stabilizowaliśmy ocios kotwieniem. Jak ruszyliśmy z miejsca, to na razie większych problemów nie notujemy - informuje Łukasz Szlązak, dyrektor techniczny ruchu Zofiówka.
Na tych ludziach można polegać
Istnieją jednak inne zagrożenia, których nie da się tak łatwo rozpoznać. Zalicza się do nich zagrożenie tąpaniami. Jest najbardziej podstępne ze wszystkich naturalnych. W tym wypadku załoga musi polegać na informacjach podawanych przez kopalniany Dział Tąpań.
Ściana D2 fedrowana jest już od roku. Ma wybieg 1200 m, z czego połowa jest już - jak mawiają górnicy - "przejechana". Daje średnio ok. 2,7 tys. t urobku na dobę. Oddział, którym kieruje Sebastian Spandel, liczy130 pracowników. Robota przebiega na cztery zmiany. Osiągane wyniki zadowalają kierownictwo zakładu.
- Na tych ludziach można polegać, to zgrany zespół fachowców z dużym doświadczeniem. Szkopuł jednak w tym, że większość z nas zbliża się już do emerytury, a młodych brakuje - rozkłada ręce Spandel.
Mirosław Szmidt ma za sobą 25 lat pracy górniczej na dole i jeszcze sporo sił na dalsze lata.
- Ścianę pociągniemy jeszcze kilka miesięcy, a potem... przyjdzie kolej na następną. Na emeryturę mi jakoś niespieszno, ale w końcu kiedyś trzeba będzie na nią pójść - śmieje się przodowy.
Węgla na Zofiówce jest jeszcze sporo. W ub.r. kopalnia wydobyła 1 576 tys. t bardzo dobrego jakościowo surowca.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
młodych brakuje?? młodzi są i chcą pracować. pracuje od 5 lat na dole i ciągle staram się o przyjęcie pod JSW ale jak dalej będą blokowana przyjęcie i ciągle będzie szerzyć się nepotyzm to takie osoby jak ja z doświadczeniem o wiele większym niż nie jedna osoba pracująca pod JSW PGG i cholera wie gdzie to nie znajdzie pracy i będę sie tak łudził aż do emerytury że w końcu ktoś dostrzeże dobrego pracownika po CV a nie przez piepszone "PLECY"!!
Czytając ten artykuł i pomijając fakt, że autor jest Dziennikarzem(uskok umiejętnie ominąć...) a nie Górnikiem, miałem wrażenie, że jestem w latach 80 ubiegłego wieku...czy w JSW zatrzymał się czas i technologia? Ruch ściany szybkość posuwu kombajnu strugu, przenośnika ścianowego pod (względem metanu)reguluje automatycznie system i NIKT nie ma wpływu jak wydobycie jest zatrzymane...
Ty wielki przodowy takich Pstrowskich już przerabialiśmy 300%,400 % 500% normy ,Pstrowski też myślał , że jak jego zabraknie to kopalnia stanie. Nie ma Pstrowskiego kopalnie fedrują i do dzisiaj ludzie załatwiają się na jego grób.
Następny Pstrowski ,ciekawe gdzie robi badania psychotechniczne ?
Ten przodowy ma 25 lat przepracowane , ale będzie jak głupi narażał swoje życie i zdrowie ku chwale kierownictwa , a jak cię lekarz na badaniach nie puści do dalszej pracy to cię dyrektor kopnie w doopę.Pamiętaj nie ma ludzi nie zastąpionych , chociaż z drugiej strony cmentarz jest pełen ludzi niezastąpionych.
Następny przodowy z rodzaju ... jak mnie braknie to kopalnie zamkną . Takich przodowników pracy to my znamy idż na emeryturę jak masz uprawnienia , nie kuś losu.
chłopie teraz kopalń gdzie nie ma 4 kat metanu chyba nie ma sorki chyba na bolesławie śmiałym tylko. po za tym przodowy z takim wydobyciem jakby pracował na budryku to skończyłby na md4 przy pucowaniu taśmy haha i kierownictwo jeszcze zadowolone z wyniku ;)
DO kopex: IV kat. metanowa. Do tego na wybiegu multum uskoków - wymuszone postoje.
już nie jednego STACHANOWCA klepali po plecach a po dwóch latach na emeryturze poklepał go .......!!!!!! SZCZĘŚĆ BOŻE
Największy kombajn w Polsce i tylko 2,7 t t/dobe? Faktycznie pracują bezpiecznie, pakując każdy kęs w sreberko bo takie wydobycie to zart, Ziemowita mniejszym kombajnem robi 20tys t/dobe. Ale jak fedrują emerytami to co sie dziwic.
nie ma to jak na krupinskim 14 ludzi na zmianie z tego tzreba oblozyc 2 przenosniki tasmowe i dwa przenosniki zgrzeblowe pozostaje 10 ludzi do sciany , sciany wnekowe jest super hahahahaha ciekawe czy ktos dorobi do emerytury przy takiej ilosci ludzi , a robote rzeba zrobic ;(
Niech pokażą jak liczne są zmiany na KWK"Knurów-Szczygłowice".Z tego zdjęcia wynika że górnicy z macoszej kopalni dają więcej przy mniejszej liczebności ludzi na zmianie wydobywczej.
A który na zdjęciu ten nadgorliwiec co mu nie śpieszno do emerytury . Zdrowia Ci braknie , to dostaniesz kopa od tych co teraz Cię klepią po plecach , wielu takich było . Szczęść Wam Boże górnicy .