Polska waluta była najsłabszą walutą w regionie, a powodem spadku jej wartości były propozycje dot. zmian w OFE - zwracają uwagę analitycy walutowi. Około godz. 17.20 euro kosztowało 4,43 zł, dolar - 3,97 zł, frank szwajcarski - 4,09 zł, a funt - 5,28 zł.
Kamil Maliszewski z domu maklerskiego mBanku ocenił, że spadki na złotym były "niewątpliwie" spowodowane poranną prezentacją Ministerstwa Rozwoju zapowiadającą Program Budowania Kapitału.
- Pojawiło się tam sporo propozycji dotyczących zmian w OFE oraz zachęt na rzecz długoterminowego oszczędzania, wiele kwestii pozostaje jednak kontrowersyjnych, bądź po prostu niejasnych, stąd dość nerwowa reakcja inwestorów na GPW oraz wyprzedaż polskiej waluty. Wydaje się, że propozycja ta może doprowadzić do częściowej nacjonalizacji wielu przedsiębiorstw, co z pewnością nie przysłuży się rozwojowi polskiego rynku kapitałowego. Wydaje się, że zapowiedzi dotyczące Emerytalnych Programów Pracowniczych, o ile nie staną się one przymusowe, nie będą miały większego znaczenia, gdyż zachęty ze strony państwa nie wydają się dostatecznie duże, aby skłonić Polaków do wyboru przekazywania środków do Funduszy Inwestycyjnych - zwrócił uwagę ekspert.
Maliszewski dodał, że w poniedziałek jak i we wtorek nie są publikowane żadne istotne dane z polskiej gospodarki, stąd rynek powinien pozostać względnie spokojny w przedziale 4,40-4,45 w przypadku EURPLN, do środowego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.
- Nie należy spodziewać się jednak większych zaskoczeń po posiedzeniu RPP, gdyż wypowiedzi wszystkich członków Rady z ostatnich tygodni wskazują na brak konieczności obniżek stóp procentowych, nawet pomimo zwycięstwa zwolenników Brexitu w Wielkiej Brytanii. Jedyną istotną zmianą może być model komunikacji RPP, pod przewodnictwem nowego prezesa prof. Adama Glapińskiego - ocenił.
Z kolei analityk domu maklerskiego Banku Ochrony Środowiska Konrad Ryczko zwrócił uwagę, że w poniedziałek skala spadków w większości przypadków nie przekraczała 0,5 proc. (CHF/PLN i USD/PLN w górę o ok. 0,45 proc.).
- Warto również wspomnieć o ok. 1 proc. zniżce (o godz. 16) na indeksie WIG20 oraz o podbiciu rentowności krajowego długu. W dużej mierze dzisiejsze ruchy można tłumaczyć prezentacją rządowych zmian w systemie OFE, co ponownie przynosi pogorszenie nastrojów wokół krajowych aktywów. Części środków z OFE ma (75 proc.) być przetransferowana na tzw. IKE, a pozostała 25 proc. część miałaby zasilić FRD. Nie możemy jednak mówić o panice, gdyż część rynku zakłada nawet tzw. nacjonalizację OFE, stąd wariant mieszany można traktować jako umiarkowanie neutralny. Ponadto nie znamy jeszcze większości szczegółów, co prawdopodobnie istotnie przesuwa w czasie ewentualne zmiany. Warto ponadto wspomnieć, iż prezentowane pomysły miałyby obniżyć dług publiczny o ok. 2 proc. Z punktu widzenia złotego poniedziałkowe wydarzenia mają umiarkowanie negatywny wpływ na wycenę, gdzie w centrum uwagi w dalszym ciągu pozostają nastroje na szerokim rynku oraz kwestia możliwych scenariuszy dla Brexitu - ocenił Ryczko.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.