Ruszyła akcja zbierania podpisów poparcia obywatelskiego projektu ustawy ograniczającej handel w niedziele. Jego autorem jest śląsko-dąbrowska Solidarność.
2 czerwca 2016 roku marszałek Sejmu RP zarejestrował Komitet Inicjatywy Ustawodawczej "Wolna Niedziela". Od tego dnia związkowcy mają trzy miesiące na zebranie w całym kraju minimum 100 tys. podpisów, by projekt mógł trafić do parlamentu.
W skład Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej oprócz Solidarności weszły m.in.: Związek Rzemiosła Polskiego, Kongregacja Przemysłowo-Handlowa, Akcja Katolicka, Polska Izba Paliw Płynnych i Polska Grupa Supermarketów.
- Podnoszony głównie przez zagraniczne sieci handlowe argument, zgodnie z którym ograniczenie handlu w niedziele przyczyni się do spadku obrotów i tym samym zwolnień pracowników, jest całkowicie nieuzasadniony - uważa Dominik Kolorz, lider śląsko-dąbrowskiej Solidarnośći. - Ludzie jeżdżą po Europie i widzą, że w większości krajów zachodnich niedziele są dniami wolnymi od handlu. W tym dniu funkcjonują tam jedynie małe sklepiki osiedlowe i wszyscy normalnie żyją.
W opinii Solidarności ograniczenie handlu w niedziele nie tylko, że nie doprowadzi do zwolnień pracowników, ale także przyczyni się też do zwiększenia obrotów placówek handlowych i tym samym wzrostu zatrudnienia w branży oraz powiększenia wpływów podatkowych do budżetu państwa.
"Co więcej, w projekcie znalazły się zapisy umożliwiające funkcjonowanie w niedziele małych, rodzinnych sklepów, które od lat są wypychane z rynku przez wielkie zagraniczne sieci handlowe. Sieciom tym stworzono w naszym kraju w latach 90. ubiegłego wieku warunki działalności nieporównywalnie lepsze od tych, na jakie może liczyć rodzimy handel. Ustawa ograniczająca handel w niedziele przyczyni się do wyrównania szans konkurencyjnych i promocji rodzimego handlu opartego na polskim kapitaleˮ - argumentuje w apelu Solidarność.
Związek nie chce wprowadzenia zakazu handlu w niedziele. W projekcie obywatelskim ustawy stwierdza się, że nie dotyczyłby on m.in. stacji benzynowych, w piekarń, sklepów usytuowanych na dworcach kolejowych i lotniskach, kiosków z prasą. Otwarte w niedziele mogłyby być także małe, osiedlowe sklepy pod warunkiem, że w niedziele sprzedawałby właściciel, a nie jego pracownicy. Projekt zakłada też m.in. ustanowienie siedmiu tzw. niedziel handlowych w ciągu roku. Sklepy mają być czynne m.in. w niedziele poprzedzające Boże Narodzenie oraz Wielkanoc oraz w okresach, w których organizowane są wyprzedaże.
"Rekompensata pracy w niedziele innym wolnym dniem w tygodniu nie jest rozwiązaniem wystarczającym dla wielu pracowników. Formy spędzania czasu wolnego w niedziele znacząco różnią się od możliwości dostępnych w powszednie, robocze dni, dlatego pracownicy zatrudnieni w niedziele nie mogą skorzystać z udziału w wielu wydarzeniach kulturalnych, społecznych, rozrywkowych, z których korzystają osoby zatrudnione np.: w podstawowym systemie czasu pracyˮ - argumentują inicjatorzy akcji w uzasadnieniu do projektu ustawy.
Przypominają także, że proponowane przez nich rozwiązanie nie jest czymś niespotykanym:
"Istotnym elementem przemawiającym za ograniczeniem handlu w niedziele jest skutecznie i społecznie zaakceptowane funkcjonowanie takiej zasady w wielu krajach europejskich np.: w Austrii, Niemczech, Norwegii, Szwajcarii, Francji, Wielkiej Brytanii, Grecji, Belgii, Danii, gdzie istnieje całkowity zakaz handlu lub ograniczony w zależności od regionu, pory roku, czy wielkości sklepu. W Niemczech niedziela doczekała się nawet ochrony konstytucyjnej. Art. 140 niemieckiej ustawy zasadniczej stanowi mianowicie, że niedziela jest dniem "odpoczynku i duchowego wytchnienia".
Solidarność liczy, że uda się jej zebrać 200 tys. podpisów popierających inicjatywę ograniczenia handlu w niedziele.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.