Poniedziałkowa (6 czerwca) sesja na Wall Street przebiegała pod znakiem wzrostów głównych indeksów, ich skala zmniejszyła się jednak po wystąpieniu prezes Fed Jannet Yellen, która stwierdziła, że sytuacja w gospodarce USA wciąż uzasadnia "stopniowe" podwyżki stóp procentowych.
Indeks Dow Jones Industrial na koniec dnia zyskał 0,64 proc. i wyniósł 17.920,33 pkt.
S&P 500 wzrósł o 0,49 proc. i wyniósł 2.109,41 pkt. Indeks ten jest na najwyższym poziomie w 2016 roku.
Nasdaq Composite zwyżkował o 0,53 proc. do 4.968,71 pkt.
Dla spółek paliwowych to była najlepsza sesja od miesiąca.
W centrum uwagi inwestorów znajdują się spekulacje na temat przyszłości polityki Fed. Po wyraźnie słabszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy, opublikowanych w piątek, w ocenie rynku spadło prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych przez Fed na najbliższych posiedzeniach.
W poniedziałek szanse na skomentowanie słabych danych z rynku miała Janet Yellen. Szefowa Fed wystąpiła na sympozjum w Filadelfii i było to jej ostanie już publiczne przemówienie do czasu zaplanowanego na 15 czerwca posiedzenia banku centralnego USA.
Yellen oceniła, że pozytywne czynniki w gospodarce USA wciąż przeważają nad negatywnymi. Szefowa Fed dodała, że sytuacja w gospodarce USA nadal uzasadnia stopniowe podwyżki stóp procentowych. Jednocześnie jednak nie wskazała kiedy ta podwyżka miałaby nastąpić.
Jednocześnie Yellen nie zasugerowała, kiedy Fed miałby zdecydować się na kolejną podwyżkę. W trakcie swojego poprzedniego wystąpienia pod koniec maja szefowa Fed stwierdziła, że podwyżka jest możliwa w "kolejnych miesiącach". Tym razem zrezygnowała jednak z tego stwierdzenia.
Słowa Yellen nie pomogły dolarowi, który po silnym osłabieniu w ubiegłym tygodniu, jakim zagregował na rozczarowujące dane z rynku pracy, kontynuował zniżki w poniedziałek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.