- Od co najmniej dwóch lat mówimy tu w Katowicach, na Kongresie, że zbliża się rynek mocy. On wciąż się zbliża i myślę, że w przyszłym roku będziemy mogli powiedzieć, że widzimy pewną perspektywę jego wprowadzenia. Ciesze się, ze wciąż widzimy to światełko w tunelu. Cieszę się też, że o tym rozmawiamy ale jestem zwolennikiem wprowadzania rozwiązań, a nie tylko spędzania czasu na dyskusjach. Niestety w tej kwestii nie widzę konkretów - taką diagnozę postawił szef Urzędu Regulacji Energetyki Maciej Bando w czasie sesji "Rynek energii", która odbyła się w piątek (20 maja) w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Temat rynku mocy był dominujący w czasie panelu. Uczestnicy dyskusji zgodnie stwierdzili, że jest on koniecznością i jego powstania to właśnie kwestia czasu. Zaznaczyli jednak, że może to być okres paru lat.
- Niektórzy mówią, że bez rynku mocy nie da się już funkcjonować. Póki co, jak wspomniał prezes Bando, tylko dyskutujemy, a konkretów nikt jeszcze nie widział. Czekamy zatem na informacje i zakładam, że w dyskusję na temat kształtu mechanizmu mocowego zaangażują się wszyscy przedstawiciele sektora - stwierdził Marek Kulesa, dyrektor Towarzystwa Obrotu Energią.
- Rynek mocy to bardzo trudna politycznie decyzja. Wymaga ona dużej odwagi, bo jej horyzont wykracza daleko poza czas kadencji. W związku z tym trzeba było, by powiedzieć obywatelom, że wprowadzone mechanizmy mogą spowodować wzrost cen energii - zaznaczył szef URE.
W czasie dyskusji poruszono także temat inwestycji w energetyce. Przypomniano sytuację z 10 sierpnia 2015 r., kiedy wprowadzono ograniczenie w odbiorze energii elektrycznej.
- To było wydarzenie, które będziemy długo pamiętać przede wszystkim z tego względu, że ostatni taki przypadek miał miejsce w latach 80-tych XX wieku. To pokazało, że działanie krajowego systemu energetycznego pozostawia wiele do życzenia. Dowiedzieliśmy się też, że w takiej sytuacji nie mamy specjalnie co liczyć na sąsiadów. Ten przypadek obnażył także strukturę polskiej energetyki. Wydawało nam się, że energetyka cieplna zabezpiecza, buforuje niestabilne źródła energii , a tu nagle okazało się, że energetyka cieplna sama może być niestabilna - zauważył Henryk Kaliś, prezes Izby Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii.
W panelu poruszono także zagadnienia dotyczące detalicznych odbiorców energii.
- Klient nie kupuje już tylko i wyłącznie energii elektrycznej. Dual fuel (jedna firma dostarcza prąd i gaz - red.) jest jednym z przykładów takiej oferty. Jest to rozwiązanie bardzo popularne na rynkach europejskich. To pokazuje, że koncepcja produktu się zmienia - wyjaśnił Piotr Zawistowski, wiceprezes ds. klienta i handlu w Tauron Polska Energia.
Na zakończenie dyskusji poruszono temat nieuczciwych sprzedawców, którzy oferują ludziom zmianę dostawcy często nie informując o wszystkich istotnych kwestiach. Okazuje się, że problem ten dotyczy nie tylko Polski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.