Z powodu ulewnych opadów i błotnistych powodzi zamknięto pilnie największą na świecie głębinową kopalnię miedzi El Teniente koncernu Codelco w Chile. Pogodowa katastrofa grozi też jednak polskiej kopalni KGHM Sierra Gorda.
Firma Codelco - największy globalny producent miedzi - poinformowała w poniedziałek (18 kwietnia), że jej kopalnia El Teniente pozostanie zamknięta aż do czwartku wskutek katastrofalnych deszczy, które spadły na środkową część Chile przez ostatni weekend. Opady spowodowały ogromne szkody i odcięły m.in. od wody pitnej ok. 4 mln mieszkańców.
Spółka przestrzega, że każdy dzień przerwy w działaniu El Teniente oznacza ubytek 1,5 tys. t miedzi w dostawach. W sumie koncern szacuje, że straty w wydobyciu wyniosą ok 5 tys. t czerwonego metalu - podaje portal mining.com za hiszpańskojęzycznym dziennikiem El Mercurio.
Państwowa chilijsk agencja ds. stanów nadzwyczajnych Onemi alarmuje jednak, że sytuacja może się jeszcze pogorszyć: alarm powodziowy ogłoszono dla regionu Atacama, w którym mieści się największe zagłębie miedziowe kraju. Rzęsiste deszcze i porywisty wiatr wiejący z prędkością 100 km/h mogą zagrozić m.in. polsko-japońskiej kopalni miedzi KGHM International Sierra Gorda.
Rok temu podobne perturbacje pogodowe zmusiły kompanie wydobywcze do wstrzymania ruchu kopalń w Chile.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.