W Australii system szkolenia zawodowego górników nie jest rozwinięty. Nie ma specjalnych szkół uczących górniczego fachu. Jedynie uczelnie wyższe kształcą kadry inżynierskie.
Na Antypodach naukę zawodu prowadzi się w zakładach pracy w systemie "Learn on the job", czyli "Ucz się w pracy". Dodatkowo robi się to w centrach szkoleniowych TAFE (Technical and Further Education), ale szkolenia te są krótkie, prowadzone na żądanie i na temat zaproponowany przez kopalnię. Jego koszty ponosi pracodawca. Centra te przygotowują wyłącznie do zawodu i nie innych zajęć niż przeznaczone do nauki fachu.
Dodatkowo w Australii działają prywatne ośrodki szkoleń. Dla zakładów pracy przeprowadzają szkolenia wstępne i okresowe oraz specjalistyczne. Jedną z takich firm funkcjonujących w centralnym Queensland jest Lennon Training z Emerald. Prowadzi ona szkolenia nie tylko w tym mieście, ale także m.in. w Dysart, Midlemount, a nawet w Chinach. Zatrudnia ona instruktorów w pełnym i niepełnym wymiarze godzin.
Właściciele tej firmy, Kerry i Lexia Lennonowie prowadzą działalność od lipca 1991 r. Była to ich odpowiedź na lukę w lokalnych usługach szkoleniowych. Firma została zarejestrowana przez rząd Australii w 1992 r. Rok później uzyskała licencję "Pewna jakość", co pozwala jej na przygotowywanie programów kursów i zatwierdzanie ich przez krajowe urzędy ds. szkoleń. Posiada również status Zarejestrowanych Organizacji Szkoleń, nadany przez rząd stanu Queensland.
Lennon Training prowadzi szkolenia w specjalnie do tego celu zbudowanych w 2009 r. obiektach szkoleniowych w Emerald. Symulują one wyrobisko podziemnej kopalni. Pomysł powstał po wizycie właściciela firmy w Polsce, m.in. w kopalniach Makoszowy i doświadczalnej M-30 (obecnie Kopalnia Zabytkowa Guido). Lennon Training zapewnia klientom z górnictwa węgla kamiennego z Queensland porady, wsparcie i dobrej jakości szkolenia. W 2005 r. firma rozszerzyła swoje usługi dla przemysłu węglowego w Chinach i ma swoje biuro w Pekinie.
W roku 2011 Lennon Training zbudowała kolejny ośrodek szkoleniowy w Moranbah. W okolicy tego miasta, oddalonego od Emerald o 200 km, jest kilka kopalń podziemnych i odkrywkowych. Następne centrum szkoleniowe powstało w Brisbane w 2013 r.
Lennon Training prowadzi również szkolenia m.in. w zakresie pracy na wysokości, w pomieszczeniach zamkniętych, obsługi aparatów ucieczkowych. Uczy też zasad bezpieczeństwa i higieny pracy w kopalniach odkrywkowych oraz podziemnych. Poszerza wiedzę dozoru górniczego.
W Australii zakłady górnicze nie posiadają w swojej strukturze wydzielonej komórki szkoleń. Powodem jest mała liczba zatrudnianych w kopalniach, które jednak mają wśród załogi osoby przygotowane do prowadzenia szkoleń w zakresie obsługi maszyn i urządzeń, a także do prowadzenia treningów oraz egzaminów kończących szkolenia. Osoby takie są też szkolone w ośrodku Lennon Training, który prowadzi szkolenia nie tylko w swoich ośrodkach, ale też na miejscu w kopalniach.
Oprócz takich firm szkoleniowych w Australii funkcjonują specjalistyczne instytucje, które zajmują się m.in. prowadzeniem szkoleń górników w zakresie zwalczania zagrożeń metanowych, pyłowych i innych. Należy do nich SIMTARS (The Safety in Mines Testing and Research Station), który prowadzi podobną działalność jak polski Główny Instytut Górnictwa i Kopalnia Doświadczalna Barbara.
Szkolenia prowadzą także Stacje Ratownictwa Górniczego, ale - podobnie jak SIMTARS - prowadzą one tylko szkolenia specjalistyczne dla ratowników i ogólne w ramach ratownictwa dla górników.
W każdym stanie w Australii istnieje uczelnia, w której można zdobyć kwalifikacje geologa, miernika czy inżyniera górnika. Studia są płatne i kosztują kilkanaście tysięcy dolarów rocznie. Na opłacenie studiów można uzyskać państwową pożyczkę, spłacaną po zatrudnieniu i płaceniu rocznego podatku. Pożyczka, jak to pożyczka jest oprocentowana.
Ostatnio modne stały się szkolenia górników w ośrodkach szkoleniowych na symulatorach maszyn i pojazdów używanych w kopalniach. Koszty takich szkoleń są duże, ale i tak o wiele niższe niż zakup do tego celu pojazdów używanych w kopalniach odkrywkowych nawet za 5 mln dolarów. No i pojazdów w zakładach wydobywczych nie wyłącza się z produkcji na czas ich użycia do szkolenia.
We wspomnianych ośrodkach TAFE można ukończyć też kursy kelnera, barmana, ochroniarza i inne, ale wtedy osoba szkoląca się sama opłaca koszty kursu, które dochodzą do kilkuset dolarów.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
W Australii nie jest w modzie tynkowanie domow .Wiekszosc domow to sciany ceglane nie otynkowane. Ostatnio pojawilo sie troche domow tynkowanych ale nadal tynk nie jest w modzie . W srodku domow tez nie ma tynkow - sciany gipsowo papierowe malowane i tyle . KAfelkarze maja prace i sa w cenie . Prace maja bo podlogoi wyklada sie kafelkami a takze lazienki itp. Dogadac sie z budowlancami czyli deweloperami - oni zatrudniaja fachowcow
Jestem glazurnikiem - tynkarzem z długą praktyką. Co zrobić żeby dostać prace w tym zawodzie
W Polsce mamy lepszy system szkoleń, ja go nazywam butelkowym. Jak robiłem kurs kombajnisty to sporo sie tego szkła nanosiłem. Nie wiem o co chodzi z tymi sportowcami ale jeżeli to takie proste i oni nic nie robią, i jeszcze dużo zarabiają to moze pan sam spróbujesz?
Gospodarke jak widac ciagna w gore SPORTOWCY i TRENERZY - widac ile zarabiaja nic szczegolnego nie robiac , no dorabiaj jeszcze na kantowaniu meczy, a glupi kibic placi duza forse za bilety i sie cieszy ze sam jest biedny .Tyko tak dalej i kibica bedzie zylo sie swietnie. A dlaczego nikt niechce kupic pdobrego piekarza , krawca , lekarza itd itp? Bo ten system jest CHORY a kibicom i innym nie alezy na tym by go zmienic
Leży, bo prof. Balcerowicz rozwijał strategie że gospodarkę pociągną usługi a nie przemysł i do tego ciężki
Nalezy kupic bilet lotniczy do Australii i przyleciec. NO to tak krotko i zartobliwe. A wlasciwie po co ? Tutaj bezrobocie rosnie jak na drozdzach ,szczegolnie w gornictwie a i poza tez. Wszedzie zwalnia sie ludzi dla oszczednosci . Troche pracy jest na farmach , w budownictwie no i moze w turystyce i dla pielegniarek ,lekarzy a reszta lezy. Bezrobocie posrod mlodych jest duze nawet przekracza 20 % w niektorych miejscach.
co zrobić by dostać sie do Australii?