Przygotowywana jest wstępna lista majątku nieprodukcyjnego kopalń, który może być wygaszony bez szkody dla produkcji - poinformował w środę (3 lutego) Grzegorz Tobiszowski, wiceminister energii.
- Spółki węglowe, prowadząc równolegle prace dotyczące tworzenia Polskiej Grupy Górniczej i Polskiego Holdingu Węglowego, analizują możliwości przekazania do SRK tych części kopalń, które nie mają wpływu na produkcję węgla, i których mogą się pozbyć bez uszczerbku, odchudzając jednostkowe koszty wydobycia - wyjaśniał minister.
W jego opinii pod względem technologicznym niektóre części zakładów górniczych, już po wcieleniu do SRK, muszą jeszcze funkcjonować, aby zapewnić obsługę pewnych funkcji kopalń czynnych. Z tego powodu w trakcie ustaleń są terminy technicznego podziału kopalń, które przekażą majątek do SRK. Takie prace dotyczą m.in. kopalni Rydułtowy-Anna - do SRK przekazany zostanie ruch Anna.
- Te procesy będą przebiegały równolegle w odniesieniu do różnych zakładów górniczych. Rozmawiając o przekazaniu kopalń do SRK musimy też ocenić, jaką kwotą należy obudować cały proces: ile kosztować będzie techniczna likwidacja, a ile osłony dla odchodzącej załogi. Drugą sprawą jest struktura Spółki Restrukturyzacji Kopalń, która się mocno rozrasta. Musimy się zastanowić nad funkcjonowaniem tego podmiotu pod względem kadrowym, aby spółka nie utraciła możliwości sprawnego funkcjonowania - wyliczał wiceminister.
Grzegorz Tobiszowski ocenił, że wynosząca 900 mln zł dotacja celowa na restrukturyzację górnictwa, zapisana w projekcie budżetu państwa powinna wystarczyć na procesy restrukturyzacyjne prowadzone w 2016 r. w SRK.
- Gdyby pojawiły się nagle potrzeby będziemy analizować możliwość zwiększenia tych środków - stwierdził.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Struktura SRK ma się dobrze,na kopalni na której pracuje ma się 1 do 4 co oznacza że na czterech fizycznych przypada jedna osoba dozoru, aż chce się żyć