Robimy wszystko, by kopalnia działała dłużej. Prawdopodobnie w roku 2020 Wieczorek będzie miał już inną strukturę. Zakład przeróbczy zostanie wygaszony, a odstawa zostanie przeniesiona do kopalni Staszic. Do tego czasu będziemy szukać innych rozwiązań - zapowiada w rozmowie z Trybuną Górniczą Jarosław Jamrozy, dyrektor kopalni Wieczorek, należącej do Katowickiego Holdingu Węglowego.
Jaki był dla kopalni Wieczorek rok 2015?
Zacznę od tego, że minione 12 miesięcy były bardzo trudne dla polskiego górnictwa, także dla naszej kopalni. Mimo tej sytuacji wykonaliśmy nasz plan techniczno-ekonomiczny, a nawet zwiększyliśmy wydobycie do 1 580 tys. t węgla. Ponadto wydrążyliśmy 7,6 km wyrobisk, co było zgodne z założeniami. Najważniejsze jest to, że kopalnia zakończyła rok 2015 na plusie.
A jak duży jest ten plus?
Dokładne podsumowywanie ubiegłego roku jeszcze trwa, ale będzie to ok. 25 mln zł. Ten wynik osiągnęliśmy m.in. dzięki wprowadzeniu polityki oszczędnościowej. Chciałbym jednak zaznaczyć, że te oszczędności nie będą miały wpływu na rozwój kopalni w latach następnych. Określiłbym je mianem oszczędności gospodarczych. Na przykład zanim kupiliśmy materiały, sprawdzaliśmy dokładnie, czy w wyrobiskach dołowych nie znajdują się materiały, które można ponownie zagospodarować w danym celu. Należy też dodać, że dodatni wynik wypracowaliśmy mimo prowadzenia ściany na podsadzkę hydrauliczną, z którą związane są wysokie koszty materiałowe. Dla ograniczenia kosztów zwiększyliśmy udział kamienia w mieszaninie podsadzkowej do 30 proc. W ten sposób zagospodarowujemy kamień, który wydobywamy razem z węglem. Właśnie tego typu oszczędności mam na myśli.
Czy to ostatnia ściana podsadzkowa w Wieczorku?
W tym roku także będziemy eksploatować jeszcze jedną ścianę w ten sposób. Chcemy jednak zwiększyć ilość kamienia w mieszaninie do ok. 50 proc.
Sukcesem Wieczorka w ub.r. było też zwiększenie wychodu grubego sortymentu. Ok. 30 proc. produkcji stanowił właśnie ten najbardziej pożądany na rynku węgiel.
To był kolejny czynnik, który spowodował, że mamy właśnie taki wynik ekonomiczny. Miał w kopalni Wieczorek kosztuje ok. 299 zł. Natomiast cena kostki czy orzecha I to ok. 499 zł. Jak widać, było się o co bić. Dlatego wykonaliśmy szereg działań, by zwiększyć wychód węgla grubego. W styczniu ub. r. wydobycie tych sortymentów wynosiło między 19 a 20 proc., ale z każdym miesiącem ich udział w produkcji rósł i teraz możemy się pochwalić wynikiem przekraczającym 30 proc.
Jakie działania podjęto w tym celu?
Wymieniliśmy organy w kombajnach na takie, które posiadają specjalną budowę oraz mniejszą liczbę noży. Zaczęliśmy strzelanie w ścianie na podstawie specjalnych metryk strzałowych, co sprawia, że węgiel odspaja się w postaci brył. Najważniejsze działania podjęliśmy jednak na przesypach. Przyjmuje się, że na każdym przesypie traci się ok. 1 proc. grubego sortymentu. Przy założeniu, że mamy 8-9 przesypów, można łatwo wyliczyć, ile grubego węgla traciliśmy. Dlatego zabudowaliśmy specjalne zsuwnie, stworzone przez naszych pracowników. Dzięki nim węgiel był mniej zdegradowany podczas transportu. Ponadto w chodnikach eksploatacyjnych zastosowaliśmy wóz wiercący i wóz ładujący i tam też zaczęliśmy prowadzić przodek na strzał. Tu wychód grubego sortymentu sięga prawie 70 proc. Korzystając z okazji, chciałbym sprostować pewne doniesienie na temat strzelania. Niektórzy eksperci stwierdzili, że w ten sposób cofamy się do lat ubiegłych. To nie jest tak, że prowadzimy ściany na strzał. Te ściany pracują normalnie po 20-21 godzin na dobę. Natomiast te 3-4 godziny, którą są przeznaczane na konserwację maszyn i urządzeń, są wykorzystywane na strzelanie zruszające, które zwiększa wychód grubego sortymentu. Jeśli mówimy o przodkach, w których strzelamy, to dla przykładu mogę powiedzieć, że maszyna wiercąca wykonuje jeden otwór w czasie 15 sekund. Dlatego uważam, że nie cofamy się, ale idziemy naprzód.
Czy wychód grubego sortymentu na tym poziomie uda się także wypracować w tym roku?
Założyliśmy, że 30 proc. to dla nas wynik wyjściowy. Na początku roku na pewno będziemy utrzymywać się na tym poziomie. Potem ze względu na konieczność przezbrojenia ściany ten udział będzie trochę mniejszy. Jednak w okolicach sierpnia znowu wrócimy do tych 30 proc. i będziemy robić wszystko, by poprawić ten wynik.
W tym roku w Wieczorku ma ruszyć ściana o wysokości 4,5 m, będzie ona najwyższa w 190-letniej historii kopalni.
Jej eksploatację planujemy rozpocząć w sierpniu. Wysokość ściany to 4,8 m, wybieg - 900 m, szacowane dobowe wydobycie - minimum 4 tys. t. Będziemy ją eksploatować przez pół roku, po czym rozpoczniemy pracę na drugiej ścianie o bardzo zbliżonych parametrach. Zakładamy, że wydobycie przekroczy 1,6 mln t, co będzie jednym z najlepszych rezultatów w historii kopalni.
Szacuje się, że Wieczorek będzie fedrować do 2020 r. czy jest szansa na przedłużenie bytu kopalni?
Robimy wszystko, by kopalnia działała dłużej. Prawdopodobnie w roku 2020 Wieczorek będzie miał już inną strukturę. Zakład przeróbczy zostanie wygaszony, a odstawa zostanie przeniesiona do kopalni Staszic. Do tego czasu będziemy szukać innych rozwiązań. Jedno z nich zastosujemy już w 2016 r. Zostawiliśmy bowiem bardzo dobry węgiel, którego nie możemy wydobyć metodą ścianową. W związku z tym będziemy prowadzić ubierkę. Będzie to ubierka 40-metrowa, o długim wybiegu, którą będziemy prowadzić niedużym, jednoorganowym kombajnem. Tam mamy do wybrania ok. 80 tys. t wysokiej jakości węgla. Planujemy jej uruchomienie za 3 miesiące. Uważam, że takie rozwiązania będą istotne dla kopalń, w których nie ma już dużo zasobów, ale są do wybrania jeszcze niewielkie partie, które warto wyeksploatować.
W tym roku Wieczorek ma także zostać uszczuplony o szyb Poniatowski. Jakie oszczędności przyniesie przekazanie go do Spółki Restrukturyzacji Kopalń?
Szyb Poniatowski to ważna, historyczna część naszej kopalni i zawsze był istotnym elementem naszej infrastruktury, bo pełnił funkcję wentylacyjną i materiałową. W 2016 r. będzie on nam jeszcze potrzebny w związku z prowadzeniem ściany podsadzkowej. W późniejszym okresie nie będziemy z niego korzystać, a nadal spoczywałyby na nas koszty związane z jego utrzymaniem i likwidacją. Jego wyodrębnienie ze struktur kopalni może dać wymierne korzyści.
Kiedy szyb Poniatowski może trafić do SRK?
Realny termin to marzec. Do końca 2016 r. szyb będzie współużytkowany, a potem już stanie się w pełni własnością SRK.
Czy Poniatowski to jedyna część majątku kopalni, która zostanie wydzielona, czy może są w planach jeszcze jakieś inne podobne działania?
Wiadomo, że szukamy oszczędności i myślimy o tym, co można jeszcze zrobić. Przede wszystkim chodzi o to, by Wieczorek mógł fedrować jak najdłużej. Dla takiego osiedla jak Nikiszowiec zamknięcie kopalni może wiązać się z ogromnymi konsekwencjami społecznymi. Załoga to jedna sprawa, ale z obecności kopalni utrzymują się także inne firmy oraz właściciele niewielkich okolicznych biznesów. Każdy dyrektor powie, że jego kopalnia jest wyjątkowa. Jednak Wieczorek wyróżnia się zdecydowanie na tle innych zakładów górniczych. To jedna z najstarszych polskich kopalń. Trzeba zwrócić uwagę również na to, jak jest wkomponowana w to osiedle. Ciężko sobie wyobrazić Nikisz bez Wieczorka. Ten związek trwa już 190 lat.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
