Około 80 proc. powierzchni koncesyjnej w Polsce na metale znajduje się w rękach obcego kapitału - powiedział w poniedziałek (25 stycznia) wiceminister środowiska i główny geolog kraju Mariusz Orion Jędrysek. Jego zdaniem niektóre koncesje zostały wydane wbrew interesom skarbu państwa.
- Około 80 proc. powierzchni koncesyjnej w Polsce na metale znajduje się w rękach obcego kapitału. Chodzi na razie o poszukiwania, ale one zostały wydane w ten sposób, że muszą dawać koncesje na eksploatację, co jest zrozumiałe. Jeżeli ktoś inwestuje w poszukiwania, to nie można mu potem odmówić koncesji na eksploatację - powiedział Jedrysek na konferencji prasowej w resorcie środowiska.
- Niektóre z tych koncesji zostały wydane - w mojej opinii - w sposób zupełnie sprzeczny z interesem skarbu państwa - dodał. Jak zaznaczył chodzi o niektóre koncesje związane z miedzią i srebrem, a także pierwiastkami ziem rzadkich.
- Pojedyncze koncesje bardzo proszę, ale wtedy, kiedy zostaną udokumentowane złoża, pokazane, że firma inwestuje, dopiero następne koncesje powinny być wydawane i najlepiej w formie przetargu - powiedział Jędrysek.
Jako najbardziej sporną "w sposób kuriozalny" wydaną nazwał koncesję na złoże miedzi Bytom Odrzański. KGHM Polska Miedź walczyła o koncesję z kanadyjską spółką Leszno Copper, ale koncesję przyznano Leszno Copper. - Sprawa o tę koncesję toczy się przed sądem - powiedział Jędrysek.
Jego zdaniem "podobnie w sposób dość dziwny" wydano niektóre koncesje w okolicach Olkusza.
- Podobnie konflikt mamy na styku Bogdanka - firma PD Co, która otrzymała kilka koncesji na poszukiwania węgla kamiennego w okolicach Lublina - dodał. Jak zaznaczył Bogdanka starała się o eksploatację w bezpośrednim sąsiedztwie. - Nie otrzymała tej koncesji, sprawa także toczy się w sądzie - wymienił Jędrysek.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Swego czasu pewien hindus oferował zbudowanie toru F1, nowych miejsc pracy, miał zainwestować ponad 2mld zł w rejonie Białegostoku, a tak naprawdę chodziło o atrakcyjne ziemie, które miały być wyprzedane przez wojsko(piszę z pamięci, mogę się mylić). Tutaj pewnie jest podobnie. "Rozpoznajemy", żeby blokować innych przedsiębiorców lub żeby oferować sprzedaż koncesji na wydobywanie. Mapa na rozpoznawanie węglowodorów wygląda jak pole szachowe.