Spółki węglowe i gminy górnicze mają nadzieje, że 2016 r. przyniesie w końcu ostateczne rozwiązanie kwestii opodatkowania nieruchomości w wyrobiskach górniczych. Na razie końca problemu jednak nie widać, a w spór włączają się kolejne organizacje samorządowe.
Niebawem miną dwa miesiące od momentu wizyty, którą w Kancelarii Prezydenta RP złożyli przedstawiciele Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce. Samorządowcy przyszli upomnieć się o swoje budżety, które wskutek zmiany interpretacji obowiązującego prawa, musiały zwrócić górnictwu spore pieniądze i teraz stoją często przed widmem bankructwa. Czy prezydent Andrzej Duda poparł ich racje? Tego nie wiadomo.
- Sprawie nadano bieg. Tyle wiemy. Ale żadnych sygnałów z Warszawy nie otrzymaliśmy - potwierdza Paweł Mocek, dyrektor Biura zarządu Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce.
Samorządom chodzi przede wszystkim to, aby budżet państwa wziął na siebie skutki niedoróbek prawnych, które skutkowały zamieszanie wokół podatku od nieruchomości w wyrobiskach podziemnych. Inaczej wiele z nich może stracić płynność finansową.
- Nie będziemy mogli m.in. sięgać po środki europejskie na inwestycje, ponieważ zabraknie nam na wkład własny - podkreśla Bogdan Taranowski, wójt gminy Miedźna i członek zarządu Stowarzyszenia Gmin Górniczych w Polsce.
Przypomnijmy, że gminy górnicze musiały swego czasu płacić podatek "janosikowy", ponieważ dzięki górnictwu ich dochody były wysokie.
- Tych pieniędzy nikt nam teraz nie odda. Musimy więc wypracować wraz z rządem jakiś mechanizm pomocy. Czujemy się poszkodowani - wyjaśnia wójt Taranowski.
Ale jest jeszcze druga strona medalu. Ustawodawca nie wykonał wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2011, który zobowiązywał resort finansów do uściślenia, jakie nieruchomości znajdujące się w wyrobisku podziemnym należy opodatkować.
- Nie ma żadnego oficjalnego dokumentu w tej sprawie - przyznaje Paweł Mocek.
Sytuacja taka powoduje, że zarówno przedsiębiorcy górniczy jak i gminy płacą grube pieniądze biuro prawnym za ekspertyzy mające na celu przekonać sąd, że dane urządzenie kwalifikuje się do tego, żeby je opodatkować, bądź nie.
Tymczasem do sporu włączają się dwa kolejne podmioty. Śląski Gmin i Powiatów oraz Związek Gmin Wiejskich.
- Zwróciliśmy się do nich z prośbą o poparcie naszych starań. Otrzymaliśmy je - zapewnia Bogdan Taranowski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Przepraszam że pytam, jak górnictwo upadnie, nie będzie od kogo wziąć podatku za każdy metr bieżący rurociągu, kabli, itp. to jak będą funkcjonowały samorządy? Co wtedy gminy ogłoszą upadłość??