Chociaż wraz z zapowiedzią każdego z polskich projektów wydobywczych rosła wartość akcji australijskiej spółki Balamara, ciągle wyceniane są tylko w centach. W maju tego roku przedsiębiorca ostatecznie wycofał się z giełdy papierów wartościowych.
Balamara Resources Limited przymierza się obecnie - jak wynika z jej własnych informacji w internecie - do budowy i eksploatacji aż czterech kopalń na południu Polski. Chodzi o wydobycie milionów ton węgla kamiennego w projektach Sawin (w sąsiedztwie Bogdanki i innej kopalni australijskiej firmy Prairie Mining), Nowa Ruda (na Dolnym Śląsku) oraz Mariola I i II (złoża Siersza II i Jan Kanty Szczakowa).
Grupa, posiadająca 6 spółek zależnych, w samej Australii zajmuje się też poszukiwaniem złota i cynku z zamiarem ich wydobycia (projekt Elsienora w Nowej Południowej Walii) oraz miedzi, cynku i złota w starych kopalniach Peelwood.
Jednym ze źródeł zapewnienia Balamarze zdolności inwestycyjnych była największa w Australii giełda papierów wartościowych Australian Securities Exchange (ASX), na którą grupa weszła pod koniec 2006 r.
W Polsce z niepokojem komentuje się fakt, że wycena akcji Balamary jest nominalnie bardzo niska i wynosi nawet poniżej 10 centów. Notowania historyczne pokazują, że przez większość z prawie 9 lat na parkiecie ASX akcje te rzadko kiedy drożały powyżej 25 centów (jesienią 2007 r. zanotowały rekord powyżej pół dolara australijskiego za akcję). Trzeba jednak zaznaczyć, że udziały są wyjątkowo rozproszone i jest ich mnóstwo - ponad 700 mln sztuk.
Balamara traktowana była jako mała spółka i jej decyzja o wycofaniu się z notowań giełdowych, którą władze grupy anonsowały od początku zeszłego roku, nie wywołała zdziwienia w zagranicznych mediach finansowych. Jako powód podawano chęć oszczędności na kosztach obsługi giełdowej. W czerwcu tego roku 750 mniejszościowym posiadaczom najmniejszych pakietów (wartych mniej niż 500 dol.) umożliwiono zbycie ich za 3 centy od akcji.
Zależnie od źródeł wartość kapitałową grupy wycenia się na ok. 15 mln dol., z czego dostępnych operacyjnie jest ok. 2 mln dol. W sierpniu 2015 r. największy udziałowiec Ample Skill Limited pożyczył Balamarze ok. 7 mln dol. W celu pozyskania kapitału spółka oferuje też opcje na zakup akcji w cenie 5 i 8 centów.
W ostatnich dostępnych niezależnych audytach z zeszłego roku (firmy Beer and Co) projekty polskie Balamary rekomendowano jako mogące przynieść zyski, jednak przy "wysokim ryzyku". Do ich realizacji konieczne byłoby uzyskanie przez grupę setek milionów dolarów na inwestycje (Mariola 50 mln dol. USA, Nowa Ruda 149 mln dol., Sawin 600 mln dol.). W Marioli i Sawinie średni przychód na tonę węgla kamiennego szacowano wówczas na 82,5 dol. USA przy koszcie 29-35 dol./t. Natomiast w przypadku Nowej Rudy odpowiednio 125,7 dol./t przy koszcie 51,3-64,9 dol./t. Akcja kupiona za 6,5 centa miała w efekcie zapewnić 27 centów zwrotu.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
W Polsce nikt, kto choć trochę przyjrzał się spółce nie traktował Balamary poważnie, a już na pewno nie jako inwestora który, który będzie w stanie zbudować kopalnię, więc to co się dzieje to żadne nowum. A w Jaworznie Marioli i tak nie będzie, ani miasto anie ludzie nie dali się zbajerować