W 2014 r. wydobycie gazu ziemnego ze złóż o zasobach udokumentowanych wynosiło 5,258 mld m sześc. i było o 230 mln m sześc. mniejsze niż w roku 2013. W tym wolumenie PGNiG tradycyjnie ma największy udział.
W 2014 r. spółka podała na rynek wewnętrzny 4,5 mld m sześc. gazu ziemnego (ropy naftowej 1,2 mln t). Spółka dysponuje koncesjami do pracy na udokumentowanych zasobach, wynoszących 81,6 mld m sześc. Dziś w koncernie działa 59 kopalń gazu ziemnego i ropy naftowej (bo najczęściej jedno idzie z drugim). Spółka na początku tego roku miała 77 koncesji na poszukiwanie i rozpoznanie złóż gazu i ropy.
Gaz ziemny, można powiedzieć, jest dziś tym, czym kiedyś był węgiel kamienny: katalizatorem rozwoju gospodarczego. I długo takim będzie, skoro szacuje się, iż światowe zasoby tego paliwa wystarczą (wg worldmeters.info) "jeszcze" na 59 tys. dni z okładem (dla porównania: węgla kamiennego wystarczy na 150 tys. dni z okładem, a ropy na prawie 14 tys.).
Polsce starczy gazu ziemnego na znacznie krócej, ale warto wiedzieć, że jego zasoby nie są wcale takie małe, jakby mogło się wydawać. W 2014 r. stan wydobywalnych zasobów gazu ziemnego wynosił 129,75 mld m sześc. (zasoby bilansowe i pozabilansowe) i w porównaniu z rokiem poprzednim zmniejszył się o 4,55 mld m sześc., głównie w wyniku wydobycia. Zasoby wydobywalne zagospodarowanych złóż gazu ziemnego wynoszą 106,80 mld m sześc. (82 proc. ogólnej ilości zasobów wydobywalnych). Zasoby przemysłowe złóż gazu ziemnego w 2014 r. wyniosły 57,30 mld m sześc.
Miało go starczyć na 300 lat
Za sprawą rozwoju technik eksploracyjnych gaz ziemny zyskał dodatkowe określenie: konwencjonalny. Bo niekonwencjonalnym jest gaz z łupków (shell gas - próbowano go pozyskiwać już... w XIX wieku!) oraz gaz zamknięty (tight gas - uwięziony w izolowanych porach skalnych w skałach nieprzepuszczalnych).
Konwencjonalny czy niekonwencjonalny, to z punktu widzenia chemika ten sam gaz, w którym metan stanowi ponad 90 proc. składu.
Gaz, jak również ropa, to surowiec strategiczny, a zatem i polityczny. O tym, jak "polityczny" może być gaz łupkowy, Polacy przekonali się na własnej skórze. I do dziś nie wiadomo, czy w kreowaniu Polski niezależnej (dzięki łupkom) od Gazpromu politycy słuchali opinii naukowców, czy też ich nie proszono o głos.
Mieliśmy mieć tyle tego gazu łupkowego, że miało go (przy obecnym zużyciu) "starczyć na 300 lat". Są tacy, którzy mówią, że gorączkę gazową w Polsce wywołali Amerykanie, a ściślej Agencja ds. Energii (EIA), która podała, bodaj w 2010 r., że Polska ma 5,3 bln m sześc. możliwego do eksploatacji gazu łupkowego. Gdy politycy uznali, że "możliwe" znaczy tyle samo co "pewne" i dziennikarze podzielili te biliony przez średnie roczne zapotrzebowanie w Polsce na gaz ziemny, to wyszła nam mantra: "Przy obecnym zużyciu gazu wystarczy na ok. 300 lat".
We wrześniu 2011 r. premier Donald Tusk powiedział:
- Z umiarkowanym optymizmem eksploatacja komercyjna gazu łupkowego rozpocznie się w 2014 r., a bezpieczeństwo gazowe osiągniemy w 2035 r.
Pierwszą nadzieję (wykorzystaną z powodzeniem w kampanii wyborczej do parlamentu) szybko ostudził raport (marzec 2012 r.) Państwowego Instytutu Geologicznego, który stonował amerykańskie szacunki i usytuował zasoby gazu łupkowego w przedziale od 346 do 769 mld m sześc. (ze wskazaniem na dolny próg). Poza tym należy pamiętać, że wykonanie jednego odwiertu wraz z hydroszczelinowaniem kosztuje ok. 38 mln zł, a trzeba ich tysiące, by ruszyła przemysłowa eksploatacja. Takich pieniędzy nie mają polskie firmy, a zachodnie koncerny straciły zainteresowanie polskimi łupkami. Wychodzi na to, że mówiąc o roku 2035, Tusk miał po części rację, gdyż zdaniem ekspertów w tym czasie możliwa jest komercyjna eksploatacja gazu łupkowego w Polsce.
Nowa nadzieja na horyzoncie
Równo trzy lata po tym, gdy PIG ostudził oczekiwania względem gazu łupkowego, ten sam Instytut zaprezentował raport o zasobach gazu zamkniętego w głównych obszarach perspektywicznych. Mamy go tyle co Niemcy - maksymalnie prawie 2 bln m sześc., a minimalnie ok. 1,5 bln. Są to jednak zasoby geologiczne. Co innego zasoby, które można i opłaca się wydobyć. Te określa się na 10 proc. geologicznych zasobów gazu zamkniętego. Oznacza to, że na głębokości od 1,8 do 5 km w zwięzłych piaskowcach tkwi ok. 150-200 mld m sześc. tego niekonwencjonalnego węglowodoru.
- Szacunki Instytutu dają optymistyczne perspektywy. Oczywiście pamiętać należy, że raport ma głównie charakter naukowy, a droga do fazy wydobywczej jest długa. Między innymi dlatego, że poszukiwanie złóż gazu zamkniętego jest kosztowne z uwagi na głębokość ich występowania i konieczność stosowania szczelinowania hydraulicznego - przemawiał wówczas do rozsądku Sławomir Brodziński, Główny Geolog Kraju.
Dzisiaj gaz zamknięty stanowi znaczną część całkowitego wydobycia gazu ziemnego w USA (ok. 30 proc.). W przeciwieństwie do gazu łupkowego, wydobywanego komercyjnie praktycznie tylko na kontynencie amerykańskim, w Europie gaz zamknięty eksploatowany jest od lat 60. w Niemczech, Holandii i Rosji.
Kiedy będzie wydobywany w Polsce?
I został nam metan
Można powiedzieć: gaz ziemny w najczystszej postaci, jak diament pierwszej wody. Metanu w polskich kopalniach nie brakuje. Brakuje tylko koncepcji (i ich finansowania) pozyskiwania tego gazu i zagospodarowania go na ponadlokalną skalę. Na początku lat 90., gdy tylko znawcy geologii usłyszeli o gazie z łupków, w Polsce z kopalń (należących dziś do JSW) Amerykanie mieli pozyskiwać metan na skalę ponadlokalną. Ale nie wyszło i dziś już mało kto pamięta, dlaczego tak się stało. Co dalej z wykorzystaniem metanu z polskiego węgla? To się okaże. Dziś względnie pewne jest to, że zasoby gazu szacowane są nawet na 350 mld m sześc. Chyba że naukowcy z Akademii Górniczo-Hutniczej pomylili się tak, jak uczynili to ich koledzy z EIA w USA.
Zmieniły się w Polsce rządy. Wiele spraw w polityce surowcowej zostanie, nazwijmy to, przewartościowanych. Jedno jest pewne: by korzystać z węglowodorów, tych czy innych, trzeba mieć pieniądze i wyobraźnię. Pieniądze - bo bez nich trudno wyrwać gaz z ziemi. Wyobraźnię - bo zasoby są ograniczone i nie można traktować ich niczym studni bez dna.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
No, ale jak to w końcu jest? Można z metanu wytworzyć energię, ciepło? Myślę jako obeznany, że jest to możlie, istnieją silniki na metan! Metanu jest tyle, że warto go zagospodarować! I można to wykonać w kilku kopalniach na 100%