W Polsce trzeba budować nowe kopalnie. Inwestowanie w stare, stuletnie zakłady, nie przywróci im rentowności - zgodzili się dyskutanci biorący udział w debacie "Mocne zaplecze na trudne czasy", która odbyła się 14 bm. w Katowicach, w ramach konferencji Górnictwo 2015.
Marek Uszko, prezes zarządu spółki Kopex-Ex-Coal, zapewniał, że w Polsce można zbudować kopalnię węgla kamiennego o australijskich parametrach i australijskiej wydajności.
- Do tego trzeba mieć odpowiednie warunki geologiczne. Kompetencje w polskich firmach zaplecza górniczego i w spółkach są na odpowiednim poziomie. Kopex ma takie kompetencje, począwszy od zaprojektowania kopalni, części powierzchniowej i podziemnej na zrealizowaniu zadania skończywszy - wskazał Uszko.
Jego zdaniem banki chińskie poszukują w Europie projektów z branży energetycznej o pewnym zwrocie i małym ryzyku, a nowoczesna kopalnia z pewnością spełnia te kryteria.
Niewątpliwie okres kryzysu na rynkach węgla, odbija się rykoszetem na kondycji firm okołogórniczych.
- Firmy, które część swojej produkcji przeznaczają dla górnictwa, a część kierują do innych branż, utrzymują swoją pozycję na rynku i nie mają problemów z bankami. Te problemy dopiero się zaczną, gdy firmy te pokuszą się o duże projekty na rzecz kopalń. Jeśli jednak bank dostanie dowód na to, że kopalnia ma wysoką wydajność w granicach 1200 do 1300 t rocznego wydobycia w przeliczeniu na pracownika, to w interesie banku będzie udzielenie kredytu i po latach odzyskanie środków z zyskiem - przekonywał Henryk Stabla, prezes tyskiej Carboautomatyki.
Dodał, że w interesie polskiej gospodarki byłoby określenie ilości węgla niezbędnej dla nasycenia rynku krajowego, przygotowanie programu zużycia surowca na najbliższe lata i podjęcie decyzji, co zrobić z kopalniami, które nie będą w stanie produkować węgla po opłacalnych cenach - zwrócił uwagę Stabla.
Monika Piątowska , prezes Krajowej Organizacji Przemysłu podkreśliła konieczność promowania polskiej myśli technicznej w zakresie górnictwa w świecie.
- Mamy potencjał, technologie, kompetencje i sprawne zarządy. To, co jest potrzebne, to tworzenie skutecznych instrumentów finansowych. W poprzednich latach spore środki były przeznaczone na finansowanie polskiego eksportu. Jesteśmy na etapie tworzenia kolejnego programu, ale będzie on skierowany do małych i średnich przedsiębiorstw. One jednak nie będą miały wielkich szans na rynkach Chin, Australii i Ameryki Południowej. Trzeba się zastanowić, czy mamy jeszcze jakiś wpływ na to, aby inaczej zagospodarować te pieniądze. Polskie firmy mogłyby wówczas z jednej strony zawierać kontrakty na inwestycje zagraniczne, z drugiej uczestniczyć w modernizacji krajowego sektora górniczego - wyjaśniała Piątkowska.
Uczestnicy dyskusji nie mieli wątpliwości, że polskim spółkom zaplecza górniczego byłoby znacznie łatwiej poruszać się w szerokim świecie, gdyby bardziej wspierał je rząd.
Inwestycje w górnictwie to zwykle duże i kosztowne przedsięwzięcia, a kontakty pomiędzy firmami poprzedzają rozmowy na najwyższym szczeblu państwowym, zwykle owocujące międzynarodowymi umowami. I znowu - jeśli znajdą się gwarancje zabezpieczające kredyty, to znajdą się też banki gotowe na ich udzielanie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
CZy Laskuda Robert to rodzina Dziwisza? No to juz wiadomo skad taki awans.
Tak tak mocherowe dziadki stają bo mafia węglowa traci wpływy i Posacki uciekają