Wpłynięcie w piątek (10 grudnia) pierwszego gazowca do terminala LNG w Świnoujściu ma symboliczne znaczenie, ale nie oznacza, że terminal jest gotowy do użytku; to stanie się dopiero za pół roku, dlatego nie będzie świętowania z tego powodu - deklaruje minister skarbu Dawid Jackiewicz.
Gazowiec "Al Nuaman" ma zawinąć do świnoujskiego terminalu w piątek. Dostarczy ponad 200 tys. m sześc. skroplonego paliwa, tj. ok. 120 mln m sześc. gazu ziemnego. Będzie to pierwsza dostawa LNG do Polski. Surowiec posłuży do schłodzenia i rozruchu terminalu LNG. Wcześniej firma Qatargas, która dostarcza paliwo do terminalu, po przeprowadzonym audycie instalacji, potwierdziła, że polski gazoport jest gotowy do przyjęcia pierwszej dostawy LNG.
Minister skarbu państwa Dawid Jackiewicz zwrócił uwagę, że pierwszy statek jest przełomowym momentem dla wykonawcy.
- Ja - jako nadzorujący proces - patrzę na tę sprawę znacznie szerzej. Statek, który ma wpłynąć do Świnoujścia w piątek, przywiezie gaz do prób technicznych. Dzięki niemu będzie można stwierdzić, czy instalacja jest wykonana prawidłowo i czy jest szczelna. Pierwszy statek ma symboliczne znaczenie, ale nie oznacza, że terminal jest gotowy do użytkowania. Według deklaracji wykonawców, pierwszy statek z gazem komercyjnym wpłynie dopiero za pół roku, jeśli oczywiście wcześniejsze testy pójdą dobrze. Gdy będziemy mieli w ręku wszystkie niezbędne pozwolenia administracyjne na użytkowanie terminalu, będzie można mówić o zakończeniu inwestycji - powiedział PAP Dawid Jackiewicz.
- Nie mam w zwyczaju świętować zakończenia poszczególnych etapów inwestycji - zaznaczył. Dodał, że i po zakończeniu inwestycji też nie ma planów "żadnej fety".
- Nie mamy czasu na świętowanie, bo przed nami mnóstwo pracy przy innych zadaniach. Ale muszę przyznać, że będzie satysfakcja z faktu, że inwestycja zamknie się klamrą, bo terminal zainicjował śp. Lech Kaczyński, a do użytkowania odbierze go rząd Prawa i Sprawiedliwości - podkreślił.
Podczas czwartkowego posiedzenia sejmowej komisji energii i skarbu państwa wiceminister tego resortu Henryk Baranowski uściślił, że terminal LNG "gotowość eksploatacyjną" osiągnie pod koniec maja 2016 r.
Jackiewicz przypomniał, że według pierwotnych założeń terminal miał być gotowy już w połowie 2014 r. Później jednak były dwa aneksy do tej umowy. - Mam podstawy, by zachowywać się wstrzemięźliwie w jakichkolwiek deklaracjach dotyczących przyszłości będącej wynikiem decyzji poprzedników. Jako poseł nie otrzymywałem rzetelnej informacji na temat statusu projektu, podobnie jak opinia publiczna. Na stronach sejmowych nadal można przeczytać odpowiedź na moją interpelację w sprawie terminu oddania inwestycji - gdyby podana tam data była prawdziwa, świętowalibyśmy pierwszą rocznica pracy terminalu. Ale mogę zapewnić, że dołożę wszelkich starań, by ostatnie prace zakończyły się zgodnie z umową i że będziemy na bieżąco informowali opinię publiczną o realnej sytuacji - zapewnił.
Jackiewicz powiedział też, że obecnie ma możliwość zapoznania się ze szczegółami historii budowy i wszystkimi przesłankami, jakie kierowały zarządem Polskiego LNG przy podpisywaniu aneksów z 2013 i 2015 r. - Teraz to nie rozliczanie spółki i moich poprzedników jest najważniejsze - dodał.
- Najważniejsze jest dopilnowanie, by inwestycja zakończyła się jak najszybciej. Terminal LNG to jedna z najważniejszych inwestycji zapewniających bezpieczeństwo energetyczne kraju, wymaga więc szczególnej uwagi - podkreślił szef resortu skarbu.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.