Polacy chętnie zakładają firmy w Czechach, gdzie prowadzenie działalności jest dużo tańsze i prostsze, podczas gdy w Polsce problemem jest m.in. "nieprzewidywalność i uznaniowość" fiskusa - mówią eksperci. Traci na tym polski budżet - podkreśla prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic.
O czeskich, polskich i niemieckich zasadach prowadzenia działalności gospodarczej rozmawiano na konferencji "Podatki bez granic", która odbyła się ostatnio w Pradze z udziałem czeskich, polskich i niemieckich doradców podatkowych.
- Republika Czeska to mocarstwo, jeśli chodzi o zakładanie spółek - mówił w swoim wystąpieniu czeski doradca podatkowy Vlastimil Sojka.
Według niego założenie spółki w tym kraju realnie trwa 2-4 tygodnie; wnioski można składać również on-line. Koszty założenia działalności oraz wysokość kapitału zakładowego nie stanowią żadnej bariery - w przypadku spółki z o.o. kapitał zakładowy może wynieść przysłowiową jedną koronę (w Polsce 5 tys. zł), a koszty założenia firmy wynoszą ok. 350 euro. Od 2016 r. koszty te mają spaść do ok. 220 euro; ma się też skrócić czas potrzebny do założenia firmy do maks. tygodnia.
Sojka mówił, że w Czechach nie ma ograniczeń dla inwestorów zagranicznych przy zakładaniu spółek zależnych, brak też ograniczeń przy nabywaniu jakiegokolwiek majątku.
- Dużo firm ucieka do Czech - powiedział doradca podatkowy dr Jacek Zieliński z przygranicznego Bolesławca (Dolnośląskie). Według niego system podatkowy jest tam prostszy niż w Polsce, choć - jak przyznał - nasz z kolei jest prostszy niż niemiecki. Podatek CIT w Czechach wynosi 19 proc., a PIT 15 proc. Biznes ma jednak liczne ulgi i przywileje.
Także dr Andrzej Dmowski, adwokat, doradca podatkowy, biegły ds. wykrywania przestępstw i nadużyć gospodarczych potwierdził w rozmowie z PAP, że "Czechy są atrakcyjną alternatywą dla Polaków chcących założyć działalność gospodarczą".
- Pierwszy kluczowy element to szybkość założenia spółek kapitałowych w Czechach - procedura jest dużo łatwiejsza niż w Polsce. Obowiązują tam minimalne wymogi związane ze sprawozdawczością podatkową, może się to odbywać w pełni elektronicznie - wskazał.
Poza tym - kontynuował Dmowski - zakup np. samochodu przez spółkę czeską daje możliwość odliczenia przez nią np. podatku akcyzowego, który został zapłacony. Nawet jeśli spółka faktycznie nie rozpoczęła działalności gospodarczej, ale już nabyła np. samochody, to od razu przysługuje jej prawo do zwrotu zapłaconego podatku akcyzowego.
Jak tłumaczył Dmowski, dodatkowo przepisy czeskie związane np. z rozliczeniem podatku VAT od kupowanego paliwa też są mniej restrykcyjne niż w Polsce - spółki mają prawo do pełnego odliczenia podatku VAT, który został zapłacony w paliwie od samochodów prywatnych. W Polsce - jak przypomniał - przysługuje tylko częściowe odliczenie, a w niektórych przypadkach nie ma go wcale.
- Z jednej strony wydają się to niewielkie różnice, ale są to szczególnego rodzaju dodatkowe bonusy, które powodują, że prowadzenie działalności w Czechach jest dużo tańsze, szybsze i mniej skomplikowane - konkludował.
Prof. Jadwiga Glumińska-Pawlic z Uniwersytetu Śląskiego, przewodnicząca Krajowej Rady Doradców Podatkowych zapytana, jak ocenia to, że Polacy chętnie zakładają działalność gospodarczą w Czechach, odparła, że z punktu widzenia doradców podatkowych, dla polskich przedsiębiorców, ale także doradców wykorzystywanie możliwości niższego opodatkowania jest korzystne - "każdy woli bowiem zapłacić mniej niż więcej".
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.