Około 2 mld złotych wynoszą dziś wierzytelności banków zamrożone w obligacja udzielonych polskim kopalniom, z czego kilkaset milionów złotych bankierzy prawdopodobnie spiszą na straty wskutek kryzysu górnictwa - szacuje na łamach Ekonomii i Rynku w poniedziałkowej (12 października) Rzeczpospolitej Maciej Rudke.
Prawie całe zaangażowanie finansowe banków przypada na 2 spółki: Kompanię Węglową i Jastrzębską Spółkę Węglową.
W obligacje Kompanii (warte 1,2 mld zł) oprócz Węglokoksu (500 mln zł) nawięcej włożyły BGŻ BNP Paribas i BZ WBK (po 200 mln zł) oraz Alior Bank i państwowe PKO BP i BGK (po 100 mln zł).
Szacunki dotyczące JSW obciążają po równo (300 mln zł) banki ING BSK, PKO BP, BGK oraz PZU - informuje Rzeczpospolita.
Informator Rz z sektora bankowości twierdzi, że banki wykazują rozsądek, nie żądając przedterminowego wykupu obligacji, gdyż mają nadzieję, że nawet Kompania będzie rentowna, jeżeli - tak jak to stało się w JSW - "dogada się z załogą i zetnie koszty". Konieczny warunek - zamknąć nierentowne kopalnie.
Banki już pod koniec 2014 r. zaczęły rewidować tzw. "niepracujące" górnicze kredyty i ich część odpisują na straty. Taka operacja wymaga od banku załatania finansowej dziury przez utworzenie odpowiednio dużej rezerwy środków, co najpewniej nie spodoba się akcjonariuszom - podaje Rz.
Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk DM BPS, zaznacza, że nawet gdyby sektor bankowy stracił całe 2 mld zł, nie wstrząśnie to nim, gdyż suma pożyczona kopalniom to tylko 0,6 proc. wszystkich kredytów dla korporacji i zaledwie 14 proc. rocznego zysku. Alior straciłby jednak kwartalny zysk a BGK - całoroczny.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.