Katowicki sąd podtrzymał decyzję prokuratura o umorzeniu śledztwa w sprawie samobójczej śmierci Andrzeja J., byłego prezesa polskiego oddziału koncernu Sandvik. Zeznania biznesmena zapoczątkowały największe w historii polskiego górnictwa śledztwo korupcyjne - podała Gazeta Wyborcza Katowice.
Przypomnijmy: jest czwartek, 26 lutego 2014 r. W tym dniu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała kolejnych podejrzanych o udział w największej z wykrytych afer korupcyjnych. Kilka dni wcześniej Prokuratura Apelacyjna w Katowicach postawiła zarzuty kolejnym 12 osobom. Andrzej J. współpracuje z prokuraturą i jest głównym świadkiem oskarżenia. 26 lutego 2014 r. znaleziono go martwego w pokoju w jednym z katowickich hoteli. Wszystko wskazywało na to, że się powiesił. Sekcja zwłok to potwierdziła. Wszczęto jednak postępowanie ws. w sprawie zmuszenia go do samobójstwa lub udzielenia mu w tym pomocy. Nie stwierdzono tego i dlatego są umorzył postępowanie ws. samobójstwa b. prezesa polskiego oddziału koncernu Sandvik.
W lipcu prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko ośmiu osobom w śledztwie prowadzonym przez ABW. Oskarżonym grozi nawet do 10 lat więzienia. "Łapówki wręczane były przez przedstawicieli firm dostarczających materiały do kopalń celem uzyskania preferencyjnego traktowania tych podmiotów" - podała wówczas na swojej stronie ABW.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.