Musi dojść do jakiejś synergii energetyki z górnictwem, ale to energetyka ma decydować, które kopalnie i na jakich zasadach przejmie. W przeciwnym razie tonący pociągnie ratującego na dno - powiedział prof. Konrad Świrski z Politechniki Warszawskiej.
Zdaniem Świrskiego, który kieruje na Politechnice Warszawskiej Zakładem Maszyn i Urządzeń Energetycznych "problem polskiego górnictwa osiągnął stan absolutnie krytyczny".
- Geneza tego problemu jest prosta. Dziś na wolnym rynku cena tony węgla to ok. 50 dolarów. Obawiam się, że w przyszłym roku ta cena może spaść do ok. 40 dolarów za tonę. Tymczasem polskie kopalnie nie są w stanie wydobywać węgla po takiej cenie. Nasze górnictwo jest trwale nierentowne i dlatego jest w tak dramatycznej sytuacji finansowej. Ten problem trzeba rozwiązać, a mimo że minęło sporo czasu, dotąd tego nie zrobiono - zauważył profesor
Jego zdaniem, jakiś rodzaj synergii energetyki z górnictwem musi zaistnieć.
- Nie ma wyjścia, bo inna opcja, to postawienie całego polskiego górnictwa w stan upadłości. To jest oczywiście niemożliwe i wcześniej czy później, do jakiegoś rodzaju synergii między energetyką a górnictwem musi dojść - dodał. Jak podkreślił profesor, było by to korzystne dla całej gospodarki.
Jednak - zaznaczył - takie powiązania muszą powstać na zasadach rynkowych.
- To energetyka powinna decydować, które kopalnie i na jakich zasadach będą przejmowane. W przeciwnym razie będziemy mieli taką sytuację, że tonący pociągnie za sobą ratującego i oba sektory pójdą na dno - podkreślił.
Według profesora, nie da się restrukturyzacji polskiego górnictwa przeprowadzić bezboleśnie. Tymczasem - jak mówi - "to było tak przedstawiane, że restrukturyzacja będzie polegała na przelewaniu pieniędzy z jednego miejsca do drugiego, że powstaną nowe twory i zostaną uratowane wszystkie miejsca pracy".
Zdaniem Świrskiego, takie myślenie jest nieracjonalne choćby ze względu na spadające na światowych rynkach ceny węgla.
- Ta kuracja będzie bardzo bolesna - podkreślił.
Pytany o zmianę władz w jednym z największych polskich koncernów energetycznych Tauronie, Świrski zwrócił uwagę, że w europejskich w koncernach energetycznych takie zmiany się nie zdarzały.
- Stąd też reakcje rynku. Prezes Dariusz Lubera i odwołany zarząd były bardzo wysoko oceniane przez środowisko (energetyków). Był wizytówką Tauronu i dla inwestorów indywidualnych stanowił gwarancję stabilności firmy. Zaznaczył, że nowy prezes Jerzy Kurella "też jest dobrym menedżerem."
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.