Związki zawodowe skupione w radzie społecznej Tauronu wyraziły zdumienie i zaniepokojenie zmianami w zarządzie tej spółki. To rozgrywki polityczne, które mogą doprowadzić do destabilizacji spółki i całej grupy - napisali w liście do premier Ewy Kopacz.
Rada nadzorcza Tauronu odwołała w czwartek dotychczasowego prezesa spółki Dariusza Luberę, a także wiceprezesów Aleksandra Grada i Katarzynę Rozenfeld. Dwaj inni członkowie zarządu, Stanisław Tokarski i Krzysztof Zawadzki, zrezygnowali ze swych funkcji.
Nowym prezesem Tauronu został Jerzy Kurella, który w przeszłości pełnił obowiązki prezesa potentata gazowego PGNiG. Rada powołała Michała Gramatykę na stanowisko wiceprezesa zarządu ds. handlowych, a Henryka Borczyka na stanowisko wiceprezesa zarządu ds. korporacji.
W piśmie adresowanym do premier Ewy Kopacz przedstawiciele związków zawodowych Tauronu napisali, że "ze zdumieniem" przyjęli informację o trybie i sposobie przeprowadzonych zmian w zarządzie tej spółki.
"Nasze największe zdziwienie budzi fakt, że w trakcie naszego ostatniego spotkania u pana ministra Czerwińskiego, w obecności pana wiceministra Kowalczyka i Marszałka Województwa Śląskiego Wojciecha Saługi, pan minister Czerwiński wypowiadał się bardzo pochlebnie o strategii działania spółki Tauron" - napisała rada społeczna.
W ocenie rady, ostatnie zmiany personalne mogą mieć nieodwracalne skutki, m.in. spowodować wstrzymanie niezbędnych w polskiej energetyce inwestycji oraz prowadzić do dalszego obniżenia wartości akcji grupy Tauron, powodując wysokie straty u inwestorów. "W naszej ocenie działania te mogą doprowadzić do destabilizacji działania spółki, jak i całej grupy Tauron" - napisali związkowcy.
Jak oświadczyli, nie wierzą, że zmiany personalne w zarządzie są "decyzjami odpowiedzialnymi" i podyktowanymi troską o dobro firmy.
"Według nas są to tylko rozgrywki polityczne. Stanowczo podkreślamy, że budzi niepokój dokonanie takich zmian w tak gorącym okresie politycznym" - napisali członkowie rady społecznej i dodali, że odpowiedzialność za zmiany bierze ta część rady nadzorczej, która reprezentuje Skarb Państwa.
Resort skarbu, pytany w czwartek o przesłanki, które legły u podstaw odwołania członków zarządu odpisał, że decyzje rady nadzorczej Tauronu są wyrazem "całościowej oceny pracy zarządu".
"MSP, jako znaczący akcjonariusz, oczekuje od nowego zarządu podejmowania racjonalnych i uzasadnionych decyzji biznesowych. W każdym segmencie działalności spółki muszą one być oparte na rzetelnych analizach i obiektywnych przesłankach" - odpisał resort skarbu.
Nieoficjalne informacje o możliwych zmianach w zarządzie Tauronu pojawiały się od kilku miesięcy - w kontekście zaangażowania firm energetycznych w górnictwo. O takiej recepcie na uzdrowienie branży wydobywczej mówiło się od stycznia, kiedy rząd podpisał ze związkowcami porozumienie w sprawie planu naprawczego dla górnictwa. Koncerny energetyczne argumentowały jednak, że ich ewentualne inwestycje w górnictwo muszą być uzasadnione biznesowo.
Według mediów, które pisały o "poważnym spięciu na linii zarząd Tauronu - resort skarbu", tłem konfliktu są plany związane z ewentualnym zakupem przez Tauron kopalni Brzeszcze. W maju Tauron - do którego należą kopalnie Janina i Sobieski - podpisał list intencyjny ws. ewentualnego nabycia części aktywów kopalni Brzeszcze, jednego z dawnych zakładów Kompanii Węglowej - wydzielony z niej i przejęty przez Spółkę Restrukturyzacji Kopalń (SRK), zgodnie ze styczniowym porozumieniem pomiędzy rządem a związkami zawodowymi.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.