Przed południem 1 września akcję JSW wyceniono na 12,24 zł (rok wcześniej: 34,00 zł). Za walor LW Bogdanka można było dostać 46,75 zł (przed rokiem: 119,20 zł). Gdyby udało się, tak jak planowano przed kilku laty, wprowadzić KW na giełdę, to ile kosztowałby 1 września jej papier?
To taka economic fiction. Jedna rzeczywistość wcale nie jest malowana w wesołych kolorach. Dane za I półrocze doskonale ją prezentują: JSW - strata 624,28 mln zł, KW - 746,7 mln zł, KHW - 114,6 mln zł i LW Bogdanka: zysk netto 75,5 mln zł, ale rok wcześniej - 91,217 mln zł na plusie.
W tej układance wszystkie spółki są ważne, ale Kompania najważniejsza. Tak z przyczyn ekonomicznych (największa spółka węglowa w Europie...), jak i politycznych (styczniowe porozumienie rządowo-związkowe ws. sanacji Kompanii poprzez działania restrukturyzacyjne, w tym utworzenie Nowej Kompanii Węglowej).
Przekazanie kilku kopalń do Spółki Restrukturyzacji Kopalń i Węgoksu Kraj nastąpiło bez większych trudności. Udało się stworzyć spółkę Węglokoks ROW, na bazie której ma powstać NKW (11 kopalń będących teraz w strukturach KW i 4 innych jej zakładów). I tu jest problem.
Minister jest zdeterminowany
24 sierpnia Andrzej Czerwiński w wypowiedzi dla PAP podtrzymał, że do końca sierpnia powstanie NKW:
"Jestem nastawiony na wykonanie projektu, a ten projekt to przede wszystkim stworzenie Nowej Kompanii Węglowej, racjonalizacja kosztów w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, zapoczątkowanie programu dla górnictwa, wprowadzenie nowych technologii, które mogą nam zwiększyć rynek węgla, a także projekt specjalny, który nie jest kluczowy, czyli kopalnia Brzeszcze. W takim projekcie są brane pod uwagę zarówno podmioty, finanse, jak i osoby, które będą tym projektem kierować".
Zacznijmy od końca: kto kupi Brzeszcze? To jeden z kilku problemów, które są powodem tego, iż minister obiecywał, ale nie dotrzymywał. Kopalnię chciał kupić Tauron, ale za... symboliczną złotówkę. Takie zaangażowanie się spółki energetycznej MSP uznało za mało satysfakcjonujące. Związkowcy również ocenili je krytycznie - Tauron zapowiedział, że kupi, gdy będzie można obniżyć zatrudnienie stałe do 828 etatów, a 715 osób pracowałoby w systemie outsourcingowym itd. Tauron boi się, że gdyby wydał pieniędze na kupno Brzeszczy, to jeśli Komisja Europejska uznałaby ten wydatek za pomoc publiczną, spółka musiałaby zwracać niemałą kwotę. Co innego złotówkę lub nieco więcej. Dlatego też SRK (zakład obecnie jest w jej strukturach) 27 sierpnia wydała komunikat:
"Prowadzone do tej pory negocjacje nie przyniosły rezultatu w postaci złożenia ofert przez firmy potencjalnie zainteresowane kupnem kopalni Brzeszcze. Jednocześnie Tauron wielokrotnie publicznie, m.in. w swym oświadczeniu, uzależniał złożenie oferty kupna tej kopalni od ogłoszenia przetargu. Przetarg został zatem ogłoszony".
11 września będzie wiadomo, czyja będzie ta kopalnia.
Jeśli już mowa o pomocy publicznej, to mamy kolejny czynnik mający wpływ na zakres realizacji wspomnianego styczniowego porozumienia. Przypomnijmy: decyzja 787 Rady Unii Europejskiej z 2010 r. o zakazuje udzielania pomocy publicznej górnictwu węgla kamiennego z wyjątkiem procesu likwidacji kopalń. Komisja nie oceniła jeszcze programu naprawy branży pod względem zgodności z decyzją 787.
Energetyka żywi obawy
NKW potrzebuje na start 1,5 mld zł. Te pieniądze miały wnieść bezpośrednio spółki energetyczne. Tu rząd, opozycja i związki zawodowe mówią jednym głosem: energetyka państwowa powinna zaangażować się w restrukturyzację górnictwa węgla kamiennego. Tylko prezesi tych spółek wykazują daleko idący sceptycyzm wobec tych oczekiwań.
"Gdyby te spółki zrestrukturyzowały te kopalnie i doprowadziły do takiego stanu, w jakim teraz znajduje się kopalnia Bogdanka, to wszystko gra, ale wszyscy się boją, że do tego nie dojdzie" -konkludował w połowie sierpnia (jeszcze rząd naciskał na energetykę) Piotr Kuczyński, analityk firmy Xelion.
Nie trzeba być analitykiem, by wiedzieć, kto żywi największe - poza prezesami spółek energetycznych - obawy. Oczywiście ich akcjonariusze. Zresztą stracili już na tym, że rynek wpłynął na wartość tych czterech spółek, które miały się wedle rządu zaangażować bezpośrednio w tworzenie NKW.
25 sierpnia podano, że kapitalizacja giełdowa czterech grup energetycznych w okresie od 25 maja do 24 sierpnia 2015 r. stopniała o 15,5 mld zł. W tym czasie akcje spółek Enea i Energa spadły o ok. 18 proc. dół, PGE o 25 proc., a walory Taurona nawet o 26 proc.
MSP prosiło, sugerowało, straszyło, wyjaśniało, ale prezesi tych spółek pozostali nieugięci, w efekcie czego rządowy plan stworzenia NKW za pieniądze giełdowych spółek energetycznych stał się nieaktualny. Tak na marginesie: można domniemywać, że krach tej koncepcji miał wpływ na to, że minister Kowalczyk i prezes Sędzikowski zamierzali podać się do dymisji. Pełnomocnik rządowy miał to nawet uczynić, ale minister Czerwiński przekonał go do zmiany decyzji. Prezesa od zamiaru miał odwieść resort skarbu, argumentując, że nowy plan pozyskania kapitału dla NKW nie burzy biznesplanu przygotowanego przez zarząd KW...
1 września w Radiowej Jedynce minister Czerwiński oznajmił:
"Wielokrotnie podkreślałem, że najważniejsze jest wypracowanie rozwiązania biznesowego, korzystnego zarówno dla inwestorów, jak i samego górnictwa. Nigdy nie zmuszałem i nie będę zmuszał spółek do wchodzenia w określone inwestycje. Wariant bezpośredniego zainwestowania energetyki w NKW okazał się trudny do zrealizowania, mimo że takie koncerny paliwowo-energetyczne na świecie istnieją. Zainwestowanie poprzez FIPP, pod warunkiem że ten projekt zostanie pozytywnie zaakceptowany przez komitet inwestycyjny PIR, wydaje się lepsze".
Nie wypalił plan A, jest B
Fundusz Inwestycji Przedsiębiorstw Państwowych powstał specjalnie dla ratowania polskiego górnictwa. To przezeń ma się zaangażować energetyka. 26 sierpnia MSP przekazało Bankowi Gospodarstwa Krajowego (on wraz z Polskimi Inwestycjami Rozwojowymi finansuje FIPP) ok. 700 mln zł w akcjach PKO BP.
Z tego, co przekazały media, wynika, że w proces pośrednio skłonna byłaby włączyć się PGE, która miałaby wnieść do FIPP udziały w spółce Exatel (operator telekomunikacyjny zarządzający światłowodową siecią transmisji danych o długości ok. 20 tys. km). Jakoby jednak MSP nie jest zainteresowane takim współuczestnictwem w tworzeniu aktywów NKW. Resort ma popierać zaangażowanie PGE, ale w innej formie. Spółka miałaby objąć udziały w NKW wartości 400 mln zł. Pozostałe 500 mln zł miałyby wnieść wspólnie Energa, PGNiG oraz Towarzystwo Finansowe Silesia. Dodatkowo z FIPP miałoby pochodzić 600 mln zł...
Wrzesień się zaczął, więc sporo może się jeszcze zmienić. Tym bardziej że górnicze związki zawodowe uznały, że zapisy porozumienia styczniowego rząd zrealizował w maksymalnie 25 proc., i w tym miesiącu przywracają do życia zahibernowane przez kilka miesięcy kopalniane komitety protestacyjno-strajkowe...
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Ale jak węgiel potaniał o połowę a prąd podrożał w tym samym czasie to akcjonariusze tylko ręce zacierali
Potwierdzam komunikat z ambasady - kopaczkowa realizuje plan rudego, tylko musi symulować do wyborów. Stosowne wyroki zostały podpisane w Brukseli pod czujnym okiem makreli. Górnictwo idzie na odstrzał. W perspektywie - import z rosji.
Nowa Kompanię jest utworzyć bardzo łatwo, przysłowiowe 5 minut roboty. Problem w tym, że Berlin żąda upadłości kopalń. A ludzie rudego folksdojcza mają to wykonać.
O co chodzi temu Bębnu?