Złotówka utrzymała we wtorek (21 lipca) stabilny kurs w stosunku do głównych walut, nieznacznie zyskując jedynie do dolara. Ok. godz. 18.00 euro kosztowało 4,13 zł, dolar 3,78 zł, a frank 3,94 zł.
- W trakcie wtorkowej sesji złoty nieznacznie umacniał się wobec zagranicznych dewiz korzystając z technicznej korekty na wycenie dolara na szerokim rynku. Polska waluta notowała ok. 0,7 proc. wzrost wyceny wobec USD oraz GBP, pozostając relatywnie stabilną wobec euro czy szwajcarskiego franka - uważa analityk DM BOŚ Konrad Ryczko. Jego zdaniem, wzmocnienie złotówki do dolara jest jednak chwilowe, miało charakter czysto techniczny i nie wynikało z publikacji makroekonomicznych czy wypowiedzi decydentów.
Podobnego zdania był ekspert Domu Maklerskiego mBanku Kamil Maliszewski.
- Ruch ten może być kontynuowany w kolejnych dniach ze względu na brak istotnych informacji z gospodarki Stanów Zjednoczonych, jednak nie należy oczekiwać, aby spadek dolara przekroczył okolice 3,75 zł - zaznaczył.
Jak podkreślił Maliszewski, złotówka umacniała się od początku wtorkowej sesji handlu walutami, jednak w pierwszej połowie dnia zarówno złoty jak i indeksy warszawskiej giełdy "oddały całość umocnienia". Niesprzyjające okazały się według niego nastroje na rynkach akcyjnych, szczególnie w Europie.
- Ciekawostkę możemy znaleźć też na rynku stopy procentowej, gdzie w coraz większym stopniu rynki wyceniają możliwość obniżek stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej. Choć w tej kadencji Rady wydaje się to bardzo mało prawdopodobne, to jednak nowi członkowie mogą okazać się zdecydowanie bardziej zdeterminowani do osiągnięcia celu inflacyjnego, co także w pewnym stopniu zaważyło na słabości złotego - dodał Maliszewski.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.