Kopalnia Mysłowice-Wesoła inwestuje w transport podziemny. W kwietniu br. uruchomiono tam dwa przenośniki taśmowe przeznaczone wyłącznie do jazdy ludzi. Górnicy mogą teraz bezpiecznie docierać do miejsc pracy i z powrotem z jedną przesiadką. W sumie jest to ponad 1250 m drogi transportowej przy różnicy poziomów 124 m. Równolegle modernizowany jest system transportu urobku.
To już pewne. W mysłowickiej kopalni lokomotywy akumulatorowe niebawem przejdą do historii.
W ich miejsce pojawią się lokomotywy spalinowe. A wydawałoby się, że te pierwsze są bezpieczniejsze i bardziej ekologiczne.
- To tylko pozory - przyznaje inż. Grzegorz Standziak, główny inżynier energomechaniczny.
- Lokomotywy spalinowe charakteryzuje większa moc i są bardziej mobilne. Owszem, produkują z pewnością więcej ciepła, a także spaliny, ale nie są to wcale wielkie ilości. Poza tym przy zastosowaniu odpowiednich filtrów wodnych wydzielone spaliny nie mają żadnego negatywnego wpływu na stan atmosfery w podziemnych wyrobiskach - dodaje.
Kopalnia posiada już sześć ciężkich maszyn torowych. Kolejne dwie już zostały zamówione.
Transport kopalniany do poszczególnych rejonów prowadzony jest także kolejkami podwieszanymi, których łączna długość wynosi ponad 44 km. Jeden z rejonów został ponadto wyposażony w trasę kolejki podwieszanej-zębatej ze względu na duże upady. Pozyskano już trzy lokomotywy, które będą się po nich poruszać.
- Tym sposobem transportować będziemy materiał na trasie o łącznej długości ponad 6 km. Koszty eksploatacji kolejek podwieszanych-zębatych są zdecydowanie niższe w porównaniu z tradycyjnymi, poruszającymi się po szynach ciernych. Mogą też jednorazowo przemieszczać znacznie cięższą i większą ilość materiału. Ponadto żywotność samych szyn zębatych jest aż trzykrotnie dłuższa niż tradycyjnych - podkreśla Lucjan Borowiec, główny inżynier przygotowania produkcji i logistyki transportu kopalni Mysłowice-Wesoła, zaznaczając, że jest to program pilotażowy.
Naturalnie kopalnia nie rezygnuje z dalszego rozwijania transportu ludzi przenośnikami "góra - dół". To zupełne novum w polskim górnictwie.
- Pracujemy nad powstaniem układu jazdy nr 2. Będzie się tym razem składał z trzech przenośników taśmowych o łącznej długości 2 km. Z dwóch istniejących już przenośników wożących załogę w rejon wschodni kopalni, korzysta prawie dwie trzecie załogi - uściśla inż. Grzegorz Standziak.
Modernizacja i rozbudowa układów transportowych w kopalni Mysłowice-Wesoła odbywa się na bazie najnowszych systemów. Główne drogi przewozowe na przekopach przebudowywane są do gabarytów pozwalających na uzyskanie większej efektywności transportu.
- Transport oddziałowy do przodków i ścian realizowany jest równolegle. Taśmociągi do transportu załogi są nam niezbędne. Pierwsze uruchomione zostały w marcu br. w partii A zachód. Wykorzystaliśmy w tym celu odpowiednio przygotowane wyrobiska. W kwietniu br. wykonany został przekop przewozowy A-D na poziomie 865 m. Jest on strategicznie ważny dla kopalni ze względów wentylacyjnych i transportowych. Zabudujemy tam kolejne taśmociągi przeznaczone do jazdy ludzi, dzięki którym załoga bezpośrednio z poziomu 865 m dowożona będzie w rejon partii A wschód - potwierdza Marek Pieszczek, dyrektor kopalni Mysłowice-Wesoła.
Jednak ze względów technicznych nie da się poprowadzić przenośników taśmowych w każdy rejon zakładu. Do najbardziej odległych od szybu frontów robót - ok. 5 km - górników wozić będzie nadal kolej torowa.
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.