Czesi coraz bardziej boją o dalsze losy przemysłu węglowego w Północnych Morawach i na Śląsku. W należących do OKD kopalniach zmniejsza się wydobycie. Spadają też ceny surowca. Mimo trwającej restrukturyzacji zatrudnienia sytuacja nadal jest trudna. Stan, w którym znalazło się czeskie górnictwo węgla kamiennego coraz bardziej niepokoi zarówno rząd w Pradze, jak i władze samorządowe województwa morawsko-śląskiego.
- Niepokoiła nas sytuacja przeznaczonej do likwidacji kopalni Paskov. Obecnie jej ona już dużo lepsza i wiele wskazuje na to, że kopalna mogłaby fedrować bez strat nawet po 2017 r. Problem jednak w tym, że kryzysu na rynku węgla może na dalsza metę nie wytrzymać spółka OKD jako całość. Ta sytuacja jest coraz bardziej realna i teraz zastanawiamy się, w jaki sposób stawić jej czoła - przyznaje Martin Sikora, zastępca hetmana morawsko-śląskiego (marszałka - przyp. red.)
Jego zdaniem potrzebne są natychmiastowe decyzje na szczeblu rządu w kwestii przyszłości tej gałęzi przemysłu, jak i zdecydowane działania w Brukseli.
- Krach OKD skutkowałby zwolnieniem kilkunastu tysięcy ludzi. Nie chcemy takiego scenariusza, ale wygląda na to, że musimy przygotować się i na taki wariant - twierdzi Sikora.
Sytuację , jako bardzo poważną, ocenił również Jiri Cienciala, był minister przemysłu i handlu Republiki Czeskiej, obecnie przewodniczący Czesko-Polskiej Izby Gospodarczej w Ostrawie.
- Po 20 czerwca br. planowane jest posiedzenie rządu, podczas którego mogą już zapaść jakieś konkretne decyzje. Na pewno byłoby lepiej, gdyby rządy Czech i Polski wspólnie zadbały o interesy swoich przemysłów węglowych w Brukseli. Ja sobie nie wyobrażam upadku górnictwa w Czechach. Mamy przecież na Morawach przemysł stalowy - podkreśla Cienciala.
Nasi południowi sąsiedzi czekają zatem na ruch polskiego rządu w obronie polskiego górnictwa i z coraz większym zainteresowaniem wsłuchują się w wypowiedzi osób z otoczenia prezydenta-elekta Andrzeja Dudy m.in. o tym, że "Berlin musi zgodzić się na takie dostosowanie polityki klimatycznej Unii, które umożliwi utrzymanie wydobycia polskiego węgla".
- Nie wszyscy w Czechach podzielamy poglądy polityczne polskiego prezydenta-elekta, ale w tak ważnej sprawie, jak utrzymanie przemysłu wydobywczego węgla kamiennego, poglądy przestają grać rolę, bo liczy się wspólna sprawa Trzeba działać razem, bo w jedności jest siła - dodaje Cienciala, który w środę (17 czerwca) uczestniczył w Ostrawie w konferencji poświęconej współpracy gospodarczej Czech-Polski i Słowacji.
Wygląda na to, że Czesi są coraz bardziej zdesperowani antywęglową polityką Unii Europejskiej.
Według ostatnich badań już 55 proc. obywateli tego kraju jest przeciwna dalszemu członkostwu Czech w UE. Zwolenników traci także pomysł szybkiego wprowadzenia waluty euro.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Panie Cienciała macie na Morawach przemysł stalowy bo za Buźka zamkneliscie kopalnie Morcinek w Kaczycach by teraz okradać Polaków. wozicie węgiel z kaczyc do huty trzyniec pomimo 15 lat trzeba mowić o zdradzie polski i niszczeniu u nas miejsc pracy
Czesi znowu cos knują to fałszywy kraj!!! Kradną nam polski węgiel z kopalni Morcinek w Kaczycach!!! Nasze kopalnie zamykają a czeski węgiel sprzedaje się w OBI i inych składach w Cieszynie
Ocknij się !!!! Do jakiego prywaciarza? Jedni na urlopy górnicze, drudzy na zasłużone emeryturki ,a reszta zmykac na zachód bo tu nie ma przyszłości...
tak pewnie zamykac wszystkie kopalnie i przejsc w system pracy prywaciaza czyli jee bac i gówno ztego miec ,jestescie tepe szczały
Tu nie trzeba walczyć o wungiel tylko dawać górnikom urlopy górnicze i jak najszybciej zamykać ten socjalistyczny skansen.
Czesi już nie po polskiej stronie - kończą z węglem dzisiejszy artykuł na Onecie dwie różne wersje