Złoty w środę (17 czerwca) nieznacznie stracił w stosunku do głównych walut. Zdaniem analityków, było to efektem wyczekiwania inwestorów na decyzje eurogrupy w sprawie Grecji i wynik posiedzenia FED. Ok. godz. 18 euro kosztowało 4,16 zł, dolar 3,70 zł, a frank 3,99 zł.
Jak ocenił ekspert Domu Maklerskiego mBanku Szymon Zajkowski, na środowe osłabienie polskiej waluty główny wpływ miała atmosfera niepewności przed czwartkowym spotkaniem eurogrupy ws. Grecji.
- Ostatnie doniesienia ws. Grecji sugerują, że jutro znów nie uda się wypracować kompromisu, dlatego też widmo bankructwa Hellady powinno zostać podtrzymane, co oczywiście podniosłoby rynkową awersję do ryzyka - skomentował. Analityk dodał też, że może to napędzać dalszy wzrost kursu euro, nawet do 4,18-4,19 zł.
Zajkowski zaznaczył również, że uwaga inwestorów była w środę skupiona głównie na wydarzeniach ze świata, przez co "bez większego echa przeszły dane z rodzimej gospodarki, w postaci dynamiki wynagrodzeń i zatrudnienia za maj". Dodał też, że mimo iż największe ryzyko dla złotówki jest związane z potencjalnym bankructwem Grecji, złoty najwięcej stracił do szwajcarskiego franka, którego kurs wzrósł do 3,99 zł.
- Inwestorzy czekają przede wszystkim na środowe, wieczorne zakończenie posiedzenia Federalnej Rezerwy Stanów Zjednoczonych (FED), które może przynieść bardziej jastrzębie stanowisko J. Yellen (przewodniczącej FED), co z kolei przybliżać nas będzie do potencjalnej wrześniowej podwyżki stóp w USA - ocenił z kolei analityk DM BOŚ Konrad Ryczko.
Jego zdaniem oczekiwania te mogą umocnić dolara, a to z kolei może zniechęcić inwestorów do bardziej ryzykownych aktywów z rynków wschodzących, w tym złotówki.
Zdaniem Zajkowskiego, ostatnie doniesienia sugerują, że rezultaty ww. posiedzenia mogą mieć negatywny wpływ na wartość złotego, którego wartość w stosunku do dolara prawdopodobnie spadnie w okolice 3,75 zł.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.