World Coal Association (WCA - Światowe Towarzystwo Węglowe) na początku czerwca wezwało rządy całego globu, by poważniej doceniły rolę, którą czyste technologie węglowe mogą odegrać w ograniczaniu emisji dwutlenku węgla, i zwiększyły inwestycje w niskoemisyjne technologie węglowe.
- W wielu państwach rzeczywistość jest taka, że jedynym sposobem na zaspokojenie rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną będzie łatwo dostępny węgiel - uważa przewodniczący WCA Glencore Mick Buffier, powołując się na dane według których do 2040 r. udział węgla w wytwarzaniu prądu elektrycznego na świecie będzie wciąż rósł (do ok. 33 proc.). Przy takim trendzie zasadnicze znaczenie powinny mieć nakłady na powszechnie dostępne technologie wysokosprawnego spalania, niskiej emisji zanieczyszczeń z węgla oraz wychwytu i składowania dwutlenku węgla.
Elektrownia CCS nie wypuszcza dwutlenku!
W Londynie - jak donosi portal mining.com i zagraniczne agencje - kilkudziesięciu udziałowców firm energetycznych z całego świata zebrało się, by ocenić szanse rozwoju takich nowoczesnych technologii. Wrażenie zrobił Mike Monea, szef działu CCS w firmie SaskPower, odpowiedzialny za CCS w pierwszej na świecie opalanej węglem elektrowni z instalacją wychwytu i składowania dwutlenku węgla w Boundary Dam w Kanadzie, która działa od października zeszłego roku. Roczną redukcję cieplarnianego gazu mierzy się tam w milionach ton! (Blok nr 3 w Boundary Dam wychwytuje w ciągu roku około miliona ton dwutlenku węgla, czyli ilość emitowaną do atmosfery przez ćwierć miliona samochodów rocznie).
- Tym, czego nam potrzeba, by móc zaspokoić głód energii, jest zróżnicowany miks różnych źródeł, które dadzą w sumie równowagę, dostępność, niezawodność - mówił Monea, wskazując, że jednym z elementów układanki jest właśnie CCS.
OZE węgla nie wyklucza
Uczestnicy londyńskiego szczytu WCA podkreślali też użyteczność technologii HELE (czyli wysokosprawnego i niskoemisyjnego spalania węgla), które potaniały i są już wszędzie dostępne od ręki.
Szef Światowej Rady Energetycznej (WER) i doradca zarządu RWE Hans-Wilhelm Schiffer przekonywał: - Istnieją dziś realne sposoby na zwiększenie wydajności elektrowni węglowych i trzeba rozwijać CCS a jednocześnie zgodzić się na elastyczniejsze wymagania prawne co do emisji wobec poszczególnych siłowni po to, by zrównoważyć rosnące rozchwianie systemu z powodu przyrostu odnawialnych źródeł energii. Spalanie węgla nie stanowi przeciwieństwa do wzrostu OZE, ale bezpiecznie je dopełnia i zabezpiecza w chwilach przerw produkcji OZE! - mówił energetyk.
Niezbędna nowa umowa
WCA w odezwie do polityków świata zaproponowało program o znaczącej nazwie PACE (który można odczytać jako "pokój" lub skrót od rozwinięcia Platform for Accelerating Coal Efficiency, czyli Platforma Przyspieszenia Efektywności Węgla).
- Wizja PACE uwzględnia wszystkie najnowocześniejsze technologie możliwe do zastosowania przy budowie nowych elektrowni węglowych. Celem jest zwiększenie wydajności światowej energetyki węglowej przy jednoczesnym zmniejszeniu emisji dwutlenku węgla, w sposób, który nie spowolni rozwoju gospodarczego i nie zniweczy wysiłków na rzecz ograniczenia nędzy na świecie - punktował przewodniczący Buffie, a następnie wezwał:
- Podczas szczytu klimatycznego COP21 pod koniec tego roku powinniśmy zawrzeć nową, neutralną technologicznie umowę w sprawie ochrony klimatu. Jeżeli zależy nam naprawdę na globalnych ograniczeniach emisji a zarazem na bezpieczeństwie energetycznym i ekonomicznym ludzkości, to znaczy, że powinniśmy inwestować w czyste technologie węglowe.
Jak łatwo i tanio rozprawić się z dwutlenkiem?
Prognozy Międzynarodowej Agencji Energetycznej nie pozostawiają złudzeń, że nawet gdyby wszystkim państwom na świecie udało się wypełnić zobowiązania co do budowy OZE i siłowni jądrowych, to udział węgla w produkcji elektryczności ciągle będzie rósł do 2040 r. (osiągnie wtedy 33 proc.). W tym samym czasie OZE zwiększą swój udział aż o 175 proc. w stosunku do stanu obecnego (a bez wliczania hydroelektrowni - o 517 proc.!).
Sprawność energetyczna statystycznej elektrowni węglowej na świecie wynosi dziś 33 proc., gdy najnowocześniejsze rozwiązania z górnej półki uzyskują 45 proc. ale sprawność na poziomie 40 proc. jest już łatwa do uzyskania. Gdyby przeciętna sprawność globalnie wzrosła do poziomu 40 proc., roczna redukcja emisji dwutlenku węgla wyniesie aż 2 gigatony, co odpowiada np. ilości gazu wytwarzanego w całych Indiach w ciągu jednego roku lub obecnemu poziomowi emisji UE przez 53 lata. Wynik ten trzykrotnie przewyższa również efekty założone w protokole z Kioto.
Według bezstronnych szacunków MAE wartość pomocy przeznaczonej dla OZE w subsydiach wyniosła w 2013 r. 121 mld dol., a w 2030 r. zwiększy się prawie dwukrotnie - do 230 mld dol. rocznie. Na subsydia we wszystkich latach do 2035 r. na wsparcie odnawialnych źródeł energii rządy przeznaczą na świecie sumę 3,500 bln dol. Dla porównania: projekty CCS otrzymały w latach 2007-2012 kwotę 10,02 mld dol., z czego 7,7 mld dol. pochodziło od prywatnych funduszy (wg wyliczeń MAE).
Jeśli chcesz mieć dostęp do artykułów z Trybuny Górniczej, w dniu ukazania się tygodnika, zamów elektroniczną prenumeratę PREMIUM. Szczegóły: nettg.pl/premium. Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
