Umowa o transatlantyckim partnerstwie handlowo-inwestycyjnym (TTIP) pozwoli na eksport gazu ziemnego z USA do Unii Europejskiej, zwiąże też bardziej ze sobą obie strony Atlantyku - ocenia amerykański ambasador przy Światowej Organizacji Handlu (WTO) Michael Punke.
Jak podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Warszawie, z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego negocjowane obecnie porozumienie jest kluczowe dla obu stron. Przypomina, że choć to UE zaproponowała, by znalazł się w nim osobny rozdział poświęcony energii, również administracja amerykańska wysokiego szczebla uważa TTIP za możliwość poprawy bezpieczeństwa energetycznego.
- Jedną ze spraw, które uważam za warte podkreślenia, jest to, że sam akt zawarcia umowy o wolnym handlu z USA automatycznie stawia Unię Europejską w najwyższej kategorii z punktu widzenia naszych możliwości eksportu gazu ziemnego. I sam fakt doprowadzenia umowy do końca stwarza natychmiast możliwość zapewnienia w ten sposób większego bezpieczeństwa - wyjaśnia Punke.
Motywacją dla Stanów Zjednoczonych do zawarcia TTIP, zdaniem ambasadora, jest także przekonanie, że USA i Europa podzielają system wartości, który pozwala na wyznaczenie standardów w handlu globalnym. Wskazuje, że inne państwa reprezentują różne podejście do prawa pracy, ochrony środowiska, ochrony konsumenta, czy swobody internetu. Dlatego też, aby budować wysokiej jakości normy w całym świecie, USA muszą zaangażować się w rozmowy z sojusznikami w Europie - uważa ambasador.
Ambasador Punke, który oprócz reprezentowania USA przy WTO w Genewie, pełni też funkcję wiceszefa Biura Przedstawiciela ds. Handlu (USTR) - amerykańskiej agencji rządowej w randze ministerstwa, spotkał się w Warszawie z grupą polskich dziennikarzy oraz pracowników ośrodków analitycznych. Od środy prowadził rozmowy z przedstawicielami polskich władz.
- Byłem niezmiernie zadowolony, gdy dowiedziałem się w czasie dyskusji, w jak wielu sprawach jesteśmy zgodni- zauważył.
Odpowiadając na pytanie dotyczące bezpieczeństwa w regionie, w szczególności Polski, ambasador zwrócił uwagę na więzy gospodarcze, kulturowe i sojusznicze łączące Amerykę i Europę.
- Jedną z najważniejszych spraw dotyczących TTIP jest wzmocnienie jednego z najbardziej skutecznych partnerstw w historii świata - podkreślił. - I choć TTIP jest umową handlową, bez wątpienia uważamy, że bezpośrednio przyczyni się do naszego wzajemnego bezpieczeństwa.
Punke mówił także o postulowanej w umowie klauzuli rozwiązywania sporów między państwem a inwestorem (ISDS, z ang. investor-state dispute settlement). W UE wzbudza ona największe kontrowersje, gdyż w procesach arbitrażowych stawia firmy na równi z państwami. Organizacje pozarządowe naciskają, by nie wpisywać tej klauzuli do porozumienia.
Zapytany, czy możliwe jest wyłączenie ISDS z umowy, ambasador powiedział, że nie wyobraża sobie TTIP bez tej klauzuli. Podkreślił, że inwestycje są kluczowe dla handlu, więc porozumienie nie może istnieć bez przepisów inwestycyjnych.
- W TTIP jest (litera) "I", która oznacza "inwestycje". Musielibyśmy nazwać to jakoś inaczej, jeśli nie obejmowałoby inwestycji - wyjaśnia ambasador.
Jest jednak przekonanany, że możliwe jest takie zrównoważenie przepisów, by umożliwiły ochronę biznesu i zniwelowaly obawy społeczeństwa, czy interes publiczny jest wystarczająco dobrze chroniony.
Punke określił TTIP jako "niewyobrażalną szansę dla USA i UE". Umowa, według niego, przyczyni się do wzrostu gospodarczego oraz tworzenia nowych miejsc pracy, "których oba społeczeństwa potrzebują".
- Nie będę wchodził w różne statystyki dotyczące liczby miejsc pracy, czy miliardów dolarów przechodzących przez granice każdego dnia. Wystarczy powiedzieć, że są to spore liczby i dobre podstawy.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.