Około 100 kolejarzy ze Związku Zawodowego Maszynistów protestowało we wtorek (3 marca) przed gmachem ministerstwa infrastruktury i rozwoju w Warszawie przeciwko, jak mówili, zaniedbaniom w kwestiach bezpieczeństwa ruchu kolejowego oraz by upamiętnić ofiary katastrofy pod Szczekocinami.
Kolejarze mieli ze sobą niebieskie flagi a także transparenty z napisami: "Bezpieczeństwo na kolei musi być priorytetem rządu", "Podróżny chce płacić za podróż pociągiem nie karawanem", "Po służbie chcemy wracać do domu a nie do kostnicy".
Związkowcy złożyli pod siedzibą ministerstwa wiązankę kwiatów, upamiętniającą wszystkie ofiary katastrofy pod Szczekocinami z marca 2012 r. (zginęło wówczas 16 osób), a także ułożyli krzyż z płonących zniczy.
- Dzisiaj przed ministerstwem infrastruktury i rozwoju jest niemy wiec maszynistów, który przypada w trzecią rocznica katastrofy pod Szczekocinami. Przyszliśmy tutaj żeby zademonstrować pamięć o naszych kolegach i wszystkich ofiarach tej katastrofy. Ale również zaprotestować przeciwko bierności rządu w naprawie systemu bezpieczeństwa ruchu kolejowego - mówił prezydent Związku Zawodowego Maszynistów(ZZMK) Leszek Miętek.
Jak dodał, wiec kolejarzy jest protestem wobec działań rządu i nierealizowaniu programu naprawy bezpieczeństwa ruchu kolejowego.
- Jesteśmy świadkami rocznie ok. 700 incydentów kolejowych, które w każdej chwili mogą doprowadzić do katastrofy kolejowej. Przyszliśmy się przypomnieć i będziemy się przypominać dopóty dopóki rząd nie podejmie realnych działań w sprawie naprawy systemu bezpieczeństwa ruchu kolejowego. Jeżeli to nie pomoże, być może maszyniści będą zmuszeni do odmówienia wykonywania pracy, która zagraża zdrowiu i życiu pasażerów i maszynistów - powiedział Miętek.
Zapewnił, że związkowcy nie planują strajku.
- Natomiast planujemy dalsze naciskanie i przypominanie o obowiązku zapewnienie bezpieczeństwa warunków podróżowania na kolei - podkreślił.
Jak zaznaczył, rząd mówi, że robi wszystko dla poprawy bezpieczeństwa.
- Tylko problem polega na tym, że rząd o tym mówi a robi nie wiele . My, jako maszyniści, którzy są na czele pociągu doskonale widzimy, w jakim stanie jest bezpieczeństwo ruchu kolejowego i mówią o tym również raporty Europejskiej Agencji Kolejowej, że Polska jest na szarym końcu Europy, jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa. Dzisiaj mamy wiele przypadków różnego rodzaju zdarzeń kolejowych wynikających z niedbalstwa na liniach kolejowych, źle działającej sygnalizacji kolejowej, z zaniedbań z utrzymania linii kolejowych, które stwarzają bezpośrednie zagrożenia - wyliczał Miętek.
Biuro prasowe Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju poinformowało we wtorek PAP, że od 2011 r. liczba wypadków na kolei zmniejszyła się o jedną czwartą oraz że rok 2014 był pod tym względem najbezpieczniejszy w historii. "Jest to efekt przede wszystkim coraz lepszego stanu infrastruktury kolejowej, doskonalenia zawodowego pracowników kolei i kontroli prowadzonych przez Urząd Transportu Kolejowego" - podkreśla MIR.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.