Przedsiębiorca Liu Han, aktywny w branży chemicznej i wydobywczej, był jednym z najbogatszych Chińczyków. Zarzucono mu, że kierował gangiem mafijnym w rosyjskim stylu. Wpływowy biznesmen został skazany Najwyższy Sąd Ludowy ChRL na karę śmierci, w poniedziałek (9 lutego) odbyła się jego egzekucja.
Liu został oskarżony w 2014 r. razem z dziesiątkami innych menedżerów. Kierował Grupą Hanlong, która oprócz górnictwa prowadziła interesy w sektorze elektrycznym, energetycznym, finansowym i ochrony nieruchomości. Spółka jest notowana na giełdzie papierów wartościowych w Szanghaju.
Wraz z 48-letnim Liu stracono czterech jego współpracowników: rozstrzelani zostali jego brat Liu Wei oraz Tang Xianbing, Zhang Donghua i Tian Xianwei. W całym procesie na ławie oskarżonych zasiadły 34 osoby. Wyroki wahały się od dwóch lat więzienia do kary śmierci.
Przed zeszłoroczną wpadką Liu zdążył rozkręcić szereg interesów w sektorze górniczym. Kupił np. 14 proc. udziałów zagranicznej kompanii Australia Sundance Resources, która miała projekty budowy kopalń rudy żelaza w Środkowej Afryce.
Współwłasnością Liu była też kopalnia molibdenu w Newadzie w USA, o której tak pisała przed dwoma laty amerykańska prasa:
"Pan Liu, nieznany szerzej potentat biznesowy z Chin, finansuje przedsięwzięcie sumą 1,3 mld dol., z które planuje się wysadzić w powietrze czubek wzgórza Mount Hope a następnie odzyskać z urobku rzadki metal. Mount Hope, przylegające do starej linii kolejowej Pony Espress Trail w środkowej Newadzie, kryje w sobie największe na świecie, niewydobyte zasoby pierwiastków metalicznych, których używa się do utrwadzania stali stosowanej w zaawansowanych technicznie rurociągach, np. w elektrowniach jądrowych".
Cytowany w portalu mining.com Wall Street Journal donosił wtedy, że władze USA zezwoliły Chińczykowi na wydobycie. Bogacz opisywany jako chiński playboy i amator szybkich samochodów miał stać się ważną postacią na światowym rynku moibdenu. Podobną inwestycję w złoża molibdenu Liu rozwinął w Australii a komentatorzy widzieli w nim wzorzec wschodzącego chińskiego kapitalisty, który w krótkim czasie podbija całe sektory światowej gospodarki.
Impulsem śledztwa w sprawie gangu braci Liu stały się zabójstwa dokonane przez grupę w prowincji Syczuan. Grupa zmonopolizowała m.in. biznes rozrywkowy, automatów do gry i hazard w 500-tysięcznym mieście Guanghan, tyranizując ludność i przenikając do miejscowej gospodarki. Bracia Liu związani byli z Zhou Binem, synem dawnego szefa chińskich służb bezpieczeństwa, któremu biznesmen miał płacić w zamian za ochronę i wpływy w komunistycznym establishmencie.
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Szkoda ze to nie byl szereda
Bardziej podobny do Brudzińskiego
a myŚlaŁem Że to prezes.